Różnica w wychowaniu robi swoje. 3 rodziny, po 2 #dzieci, akurat te same roczniki, to ciężko nie porównywać.
Jedne chowane surowo, drugie chowane na wyjebce i smartfonie od kiedy jako tako nie leciały im z rąk, trzecie chowane w atmosferze miłości rodzinnej.
I teraz losowo, sami połączcie kropki:
- jedne dzieciaki znalazły to, w czym są dobre w szkole i jeżdżą na jakieś lokalne konkursy w tych dziedzinach, grają w minecrafta dla rozrywki, i ogólnie wyglądają na szczęśliwe, rodzice też
- drugie dzieciaki znalazły sobie własne pasje (ponad szkołę) i jeżdżą na ogólnopolskie konkursy (np. z programowania w wspomnianym minecraft), ogólnie wyglądają na szczęśliwe, rodzice też
- trzecie nie są dobre w niczym, a ulubioną rozrywką jest oglądanie dziwnych przyspieszonych filmików z robloxa i minecrafta z narzuconym głosem narratora AI, ogólnie wyglądają na szczęśliwe, rodzice nie
Ktoś powie, że przypadek - w jednym przypadku nie sądzę, w pozostałych może