@QvintvsCornelivsCapriolvs Paradoksalnie w dużej mierze jest właśnie tak jak piszesz. Alkoholizm w Polsce jest zakorzeniony od zawsze. Nie chlejesz to nie jesteś prawdziwym Polakiem lub Polką i zostaje się wykluczonym przez społeczeństwo. I nie wmawiaj mi, że nie. Jak odmówisz kielicha na weselu, spotkaniu rodzinnym lub integracyjnym to patrzą się na ciebie jak na trędowatego i się obrażają.
I znowu masz racje tak jesteśmy wychowani z dziada pradziada od wieków. Chlanie w Polsce to wręcz obowiązek i sport narodowy. W przeszłości jak kupcy przybywali do Polski jeżeli nie napili się trunku to nic nie sprzedali, to było jak podanie sobie ręki na przywitanie. Złodziejstwo też jest u nas powszechne i do pewnego stopnia akceptowalne społecznie.
https://historia.rp.pl/historia/art39186941-alkohol-nasz-skarb-narodowy
@GrindFaterAnona Byłem na Ukrainie przed wojną nie raz i śmiem twierdzić, że jest tam więcej łajdaków niż poczciwych ziomów. Owszem znajdą się fajni ludzie w każdym kraju, nawet Rosji ale to na Ukrainie to jest zdecydowana mniejszość. Zawsze będąc w Ukrainie chciano mnie oszukać w ten czy inny sposób. Oni tak po prostu żyją i to się magicznie nie zmienia po przekroczeniu granicy i wjechaniu do naszego kraju. Dla mnie to wróg, ale wróg mojego wroga jest moim tymczasowym przyjacielem.