@onlystat długo by pisać. To pewnie temat na osobny wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale, najkrócej ujmując to co miałem na myśli - czasami po n-tym zwróceniu uwagi na jakieś błędy, po prostu zmienia się ten fragment i poprawia na gotowy, finalny, tak żeby ta praca w ogóle powstała. Ja robię to w umiarkowany sposób, ale znam takich którzy poprawiają całe prace, odwalając masę roboty za studentów. Nie wiem czemu to robią - może sądząc że kiepska praca świadczy też o nich? Ja takiego podejścia nie mam, zrobiłeś byle jak - będziesz się wstydził na obronie, albo i nie obronisz się. Merytorycznie praca musi być okej, z tym można pomóc, wyniki itd. Ale językowo? Ja nie polonista żeby poprawiać.
Z tymi ananasami są dwa podejścia. Jedno z lenistwa, drugie ze strachu - ale to moje mocno subiektywne zdanie. Lenistwo - żeby po raz n-ty nie poprawiać kolokwium, po raz n-ty zwracać uwagi na błędy, albo przymyka się na nie oko i daje 3 z litości, albo coś poprawia się w dyplomie, żeby mieć z głowy. Druga strona medalu - strach, to obawa że mniej studentów to i mniej pracy dla wykładowców. I tak przepycha się z semestru na semestr jednostki słabsze, pozwala ściągać, przepuszcza na obronie mierne prace. I tak się to kręci.