@Belzebub Więc w praktyce wygląda to tak. Z doświadczenia wiem, że "niemiecki samochód marki premium" to:
Ma pan wykupiony jedynie prestiż premium platinum a sprawdzenie czemu świeci się check engine wymaga opcji prestiż premium platinum GIGA. Teraz wykonanie diagnostyki będzie kosztować 1700 zł za podpięcie komputera. Diagnostyka nie jest objęta bezpłatnymi przeglądami ani gwarancją (przerabiałem).
W styczniu pana samochód zgłosił potrzebę wizyty w ASO na która udał się pan po 17 minutach, przekraczając dopuszczalny czas o 2 minuty (podkolorowałem ale przerabiałem).
Ostatnia wymiana oleju nie została zarejestrowana w systemie przez pracownika. Utracił pan gwarancję mobilności (przerabiałem).
Pakiet darmowych przeglądów do 120 tys km obowiązuje jedynie w przy regularnych wymianach płynu do spryskiwaczy (przerabiałem).
Samochód zastępczy przysługuje jedynie na 24h i w cenie jest seicento. Za biedamodel naszej marki jedynie 1200zł dziennie (trochę podkolorowałem ale przerabiałem).
Ogólnie mam wrażenie, że niemieckie marki służą do ruchania ich nabywców. Czego jestem przykładem od 2011 roku.