próbuje od 3 miesięcy przytyć, ale idzie totalnie chujowo.
Od stycznia próbowałem trzymać dietę 3500 kcal, ale efekt był taki że w styczniu w tydzień z 70kg wskoczyłem na 75, a od tamtej pory waga oscyluje między 72-74. Mam podejrzenie że po prostu waga łazienkowa mi się zjebała xD
Obecnie mam 195cm wzrostu, i wg tej wagi 74kg. BF mam dosyć mało, ale cytując koleżankę "Jestem pierdolonym patykiem". Macie jakieś protipy co mogę robić nie tak, albo jak przytyć? W lato będzie to jeszcze trudniejsze, bo przez wysokie temperatury nie mam totalnie apetytu
#hejtokoksy