Problemem jest brak górnego limitu wynagrodzeń lekarskich

Przez to, że lekarzy jest za mało, zarządzający podmiotami leczniczymi zmuszeni są zapłacić każdą stawkę, aby zatrzymać ich u siebie. Dyrektorzy często są szantażowani groźbą odejścia całych zespołów, jeśli wygórowane żądania płacowe nie zostaną spełnione – stwierdził prezes zarządu ZPP Andrzej Płonka, sugerując, że należałoby ustalić górną granicę zarobków.


#wiadomoscipolska #zdrowie #nfz

Termedia

Komentarze (21)

kitty95

A tymczasem już ponad 80% budżetu NFZ idzie tylko na wynagrodzenia. Brakuje na zabiegi, na leki, na sprzęt, na nowe szpitale.


Przy czym powszechną praktyką są 2 etaty - państwowy i prywatny oraz korzystanie bez ograniczeń z państwowej infrastruktury do prywatnej praktyki.


Jednocześnie dostęp do zawodu jest blokowany na wszelkie możliwe sposoby.

Rozpierpapierduchacz

@kitty95 jak się dostęp do zawodu odblokuje, to i ceny spadną. To do tego powinniśmy dążyć jak pojebani. Bo tak będzie tak samo - lekarze będą strajkować, młodzi będą wyjeżdżać, my będziemy w chuju i będziemy płacić za prywatę, a oni będą mieli hajs w kieszeni i dalej będą blokować, żeby mieć więcej.


Swoją drogą niezła kurwa hipokryzja i złamanie przysięgi lekarskiej - utrudnianie ludziom dostępu do ochrony zdrowia, które mieli ratować

Syster

@kitty95 Skąd masz tą informację o 80%?


W rzeczywistości jest to bliżej 55% - 42 mld z 156, 5 mld zł w 2024

Tom.Ash

@Rozpierpapierduchacz jak się dostęp do zawodu odblokuje, to i ceny spadną.

Biorac pod uwagę to że zarówno ksztalcenie jak służba zdrowia jest państwowa to mogliby to połączyć z zamawianiem specjalizacji. W chwili obecnej mamy przykładowo ogromny niedobór geriatrów (jakieś 5 razy za mało), brak chętnych więc za kilka-kilkanaście lat będziemy i tu w czarnej dupie.

kitty95

@Syster dobra, weź już wypierdalaj z tą swoją statystyką, bo przynudzasz. Z d⁎⁎y wziąłem dla twojej informacji. A jak chcesz polemizować to zadaj pytanie NFZ w trybie dostępu publicznego i wróć z oficjalną odpowiedzią.

rain

@kitty95 w jaki sposób dostęp do zawodu lekarza jest blokowany? Nie słyszałam o żadnym takim przypadku.

Syster

@kitty95 OK zwracam honor bo NFZ podaje dane za wynagrodzenia bez ubezpieczeń społecznych, które są dużą częścią całości.

Plus do tego szpitale specjalistyczne, tak jak w tym artykule - no, jak sama nazwa wskazuje - zatrudniają specjalistów na B2B (czyli jako usługi obce), za zazwyczaj wysokie stawki (mało lekarzy). Łącznie usługi obce + ubezpieczenia społeczne + wynagrodzenie może dać około 80%.


@rain - nie jest blokowany, ale regulowany. Izby lekarskie dają niewielką ilość miejsc na specjalizację, przez co nowych specjalistów wchodzi na rynek niewiele. Nie wnikam co jest tego powodem, ale tak jest.

100mph

Nie bez powodu lekarze walcza o to by nie otwierac nowych kierunkow medycznych na uczelniach.

kitty95

@100mph ja mogę być jako dodatkowa praca takim wioskowym felczerem od wypisywania recept i kierowania do specjalisty. 6-8k mi wystarczy, a i tak będę sobie radził lepiej niż 3/4 panów dochturów.


Tu problemem nie tylko jest brak kierunków, ale też dostęp do specjalizacji i zbyt wygórowane wymagania wobec tej podstawowej opieki. Kiedyś pielęgniarki nie musiały mieć studiów przykładowo. Podobnie taki POZ, to wystarczą trzy lata zawodowe i elo. A felczerem mógłbyś zostać po 2 latach podyplomówki przykładowo.

rain

@100mph parę takich nowych kierunków się otworzyło. Tylko nie miał kto na nich wykładać, bo ludzie, którzy mają do tego kompetencje pracują na innych uczelniach.

TRPEnjoyer

@100mph Dosłownie, zamiast limitować wynagrodzenie, zwiększcie podaż. Trzymać nadal kontrole jakości, to pewnie 2/3 nowych ludzi odpadnie na próbach wejścia, ale nadal ostatecznie będzie więcej lekarzy.

100mph

@rain @TRPEnjoyer @kitty95 przeciez byl za PIS projekt ustawy czesciowo urealniajacy uslugi medyczne bo przewidywal duza hierarchizacje sluzb medycznych by obnizyc progi czynnosci medycznych do nizszej hierarchii sluzby medycznej inaczej mowiac by pracownicy medyczni bedacy po szkoleniach mogli przejac czesc obowiazkow pielegniarek, a pielegniarki czesc obowiazkow lekarzy - mialo to odciazyc poszczegolne stopnie by zastepowac je ludzmi majacych mniejsze kompetencje ale wystarczajace do ich wykonywania to bylo dosc rozsadne ... no ale z jakiegos powodu, jesli dobrze pamietam, projekt upadl

pamietam, ze medycy protestowali ... podobnie teraz lobbuja by zabiegi estetyczne np. likwidacje zmarszczek etc. mogli wykonywac tylko lekarze pewnie sie zorientowali jak to żre i ile kasy idzie z tego wyciagnac

w skrocie - zwykle ludzkie hieny, ktore przysiege hipokratesa znali tylko raz w zyciu

rain

@100mph raczej przysięga hipokrYtesa, bo z pewnością hipokryzja jest ich główną cnotą. To jest w zasadzie trudna sytuacja z tym "uwolnieniem" zawodu. Znam jednego weterynarza, który jest w zasadzie felczerem - skończył tylko technikum weterynarii i to w czasach, gdy mnie na świecie jeszcze nie było. Ale lepszego weterynarza można szukać ze świecą. Więc to nie studia, ale lata praktyki nauczyły go zawodu. Ale to jest facet z powołaniem i jednak nawet to jego technikum miało zapewne poziom równie wysoki jak dzisiejsze studia weterynaryjne. Jaki zaś jest dziś poziom kształcenia w zawodach okołomedycznych? Przecież jeszcze nie tak dawno temu (do dziś zresztą widać tego ślady) był prawdziwy wysyp wieczorowych szkół pielęgniarstwa czy ratownictwa medycznego. Czy ludziom po takich liceach tego i owego można powierzać odpowiedzialne zadania i uważać ich za niemal równych kompetencjami co lekarze?

100mph

@rain to juz kwestia zarzadzania kadrami stare pielegniarki koncza studia bo mlode, ktore nic nie umieja, zarabiaja od nich lepiej dla mnie to jest absurd dzisiejszych czasow

matips

A kto reguluje podaż, kto ma praktycznie monopol na edukację wyższą w Polsce? Ano państwo; taka a nie inna podaż pracowników wynika z polityki właśnie Ministerstwa Edukacji i Ministerstwa Zdrowia. Jest jeszcze NFZ, który wycenia świadczenie - szpitale więcej niż dostają pieniędzy z kontraktów nie są w stanie wydać (chyba, że będą się zadłużać by wypłacać pensje - a tego nie powinny robić).

Jak dla mnie dodatkowa ustawa mająca limitować hojność dyrektorów szpitali jest zupełnie zbędna. Ten rynek i tak kontroluje państwo, a te pozostałości wolnego rynku to rzecz pozytywna. Państwo ma mnóstwo innych narzędzi by wpływać na wysokość wynagrodzeń w służbie zdrowia.

kermelanik

@matips państwo powinno się zająć służbą zdrowia!

Przede wszystkim ją stworzyć, bo takiego bytu nie ma formalnie od 2000 roku, w zasadzie od reform Buzka.

Dostęp do zawodu jest już zbyt łatwy, a limity przyjęć na studia medyczne wysokie przy niskim progu wymagań - prawie 10 000 osób w sumie.

Waszmości psa oglądacie, ale wam dupa z pyskiem się jeszcze mylą.

Łączenie prywaty z państowym to rak, którego zaczęto hodować po przejściu transformacji jeszcze na systemie Siemaszki z obawy przed ucieczką lekarzy z państwowego. Wiele krajów zakazuje łączenia pracy publiczne/prywatne. U nas przebąkiwał o tym Piecha w 2006 i Szydło Beatka, ale się wylękli.

Zobaczcie efekt reformy ochrony zdrowia w Czechach i skutki dla rządu, który je wprowadził. I skutki dla systemu/ pacjentów. Zrozumcie, że problem pensji to klasyczne napuszczanie tych z widłami na tych z pochodniami.

kodyak

Hmm skoro brakuje lekarzy może więcej ich kształcić?

100mph

@kodyak no ale po co konkurencja xD

Zaloguj się aby komentować