Pół roku, po pierwszej klasie, Pani wychowawczyni oraz pedagod w szkolez stwierdziły że syn ma trochę problemy z nauką i poradziły by skonsultować to z poradnią psychologiczno pedagogiczną.
Dostaliśmy opinie ze szkoły, zaświadczenie od lekarza i udaliśmy się do poradni. Na pierwszy rzut poszła rozmowa z panią psycholog. Oczywiście sytuacja rodzinna, czy jest alkohol w domu, narkotyki (ta, bo alkoholik czy narkoman od tak się przyzna). Po mniej więcej pół godziny, z samej rozmowy ze mną (bez obecności dziecka) pani psycholog zawyrokowała. ADHD.
Wpiszemy mu to w papiery, chłopak nie będzie się męczył, nauczyciele będą mniej wymagać. Oczywiście wyśmiałem panią, bo ostatnie coby można rzec o moim dzieciaku to ADHD.
Potem była rozmowa z Panią Pedagod. Super babka. Dała Nam dużo porad, jak ćwiczyć z dzieckiem itp. itd. Raz na dwa tygodnie miał z Nią godzinne zajęcia.
Obecnie jest w 3 klasie, orłem może nie jest, ale sama wychowawczyni mówi że różnica jest diametralna.
Więc można iść na łatwiznę wpisać ADHD, albo popracować. Piszę to bo właśnie znajomy przechodzi ten sam problem ze swoim dzieckiem i oczywiście porada pani psycholog, wpisać mu ADHD xD
#gownowpis