@Korwinek
Zacznijmy od rozprawienia się z najważniejszym nieporozumieniem. Karol Nawrocki wcale nie jest entuzjastą trzymania psów na uwięzi.
Może i nie jest, dlatego skasował w swojej wersji ustawy punkt o codziennym ruchu poza kojcem
Na ironię zakrawa to, że trzymanie ciężkiego psa w mikrokawalerce o rozmiarach przeciętnej łazienki byłoby całkowicie legalne, a zapewnienie mu kojca poniżej ustawowych norm stanowiłoby naruszenie przepisów.
Też się zgadzam z tym, i prezydent dosyć mocno czepiał się wielkości mieszkań vs wielkość kojców.
Dlatego w jego wersji ustawy nic o tym nie ma. :)
Prezydent jednak zwraca uwagę na obowiązujący już przepis, który zabrania stosowania takich praktyk wobec zwierząt niezależnie od ich gatunku. Mowa o art. 9 ustawy o ochronie zwierząt:
1. Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.
2. Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m.
Szczerze mówiąc nie rozumiem tego. Jaki jest sens trzymania psa na uwięzi skoro jest w kojcu?
Ja rozumiem to inaczej - punkt 2 dotyczy uwięzi, natomiast ustawa miała doprecyzować kwestię kojców.
Prezydencki projekt formułuje zakaz trzymanie zwierząt domowych na uwięzi niezależnie od ich gatunku. Zakłada równocześnie dość racjonalne wyjątki od tej reguły, które znajdziemy w art. 1 ust 2) projektu:
Totalna bzdura, to jest kalka tego co było w oryginalnej ustawie tylko poszerzona nie tylko o psy. To już było, rozszerzone tylko na inne gatunki (imo kosmetyka, bo nie wiem czy ktoś trzyma w kojcu kota na uwięzi? mogę nie mieć racji ofc)
Zresztą:
https://orka.sejm.gov.pl/opinie10.nsf/nazwa/608_u/$file/608_u.pdf
Zdaję sobie sprawę z tego, że przyjęcie regulacji wykraczającej poza realia rynku wtórnego nieruchomości byłoby kłopotliwe dla całej klasy politycznej.
Oba projekty dotyczą kojców, a nie minimalnej powierzchni mieszkań. Też uważam, że wypadałoby jakoś unormować minimalną ilość przestrzeni w mieszkaniu jeżeli jest pies w rodzinie, ale projekt prezydencki (ani pierwotny) tego nie rozwiązuje.