Komentarze (23)

koszotorobur

@smierdakow - zwłaszcza młode nauczycielki nie rozumieją chłopców i faworyzują dziewczynki - więc zwiększenie liczby męskich nauczycieli poprawia marny szkolny los męskich młodzików.

maximilianan

@koszotorobur nigdy nie miałem gorszych nauczycielek niż polonistki i młode siksy po studiach. Jedna z matematyki była takim debilem, że raz, że nie umiała matematyki, a dwa, że jak kiedyś się jej ubzduralo, że jeden typ się z niej śmieje to wypaliła "teraz masz u mnie przejebane". To były jej trzecie zajęcia (w ogóle, nie tylko z nami XD). Więcej zajęć nie prowadziła XD

jajkosadzone

@maximilianan

Kobiety w wiekszosci sa mniej stabilne emocjonalnie od mezczyzn.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@maximilianan bez kitu- jeszcze o ile przez cały tok nauki siksę po studiach mieliśmy tylko jedną, a i to na zastępstwie przez pół roku, i bardziej jej w głowie było głupie uśmiechanie się wypinanie cycków, tak faktyczne nauczycielki potrafią być całkowitymi zjebami. Mieliśmy polonistkę w gimnazjum- kobietę do rany przyłóż, nawet te wszystkie analizy tekstu były spoko. Taki bardzo rzadki przypadek nauczycielki, która nie miała problemów z głową, drugim z tego co pamiętam to nasza wychowawczyni w technikum, która uczyła historii. Iiiiiiiii to tyle. A z drugiego końca skali był taki profil logistyczny w techbazie, który miał babę z matematyki, którą pieszczotliwie ochrzcili mianem "predator". Z tą się nie dało nic zrobić, zawsze jej coś nie pasowało, zawsze musiała się do czegoś przyjebać, zawsze musiała mieć ostatnie zdanie i praktycznie było niemożliwe, żeby dostać u niej 5 i to nie dlatego, że nie znałeś materiału, tylko ona się zawsze do czegoś przypierdoliła. A jak już nie potrafiła znaleźć błędu merytorycznego, to po prostu dawała minusa do oceny za to, że nie wiem, krzywo napisałeś na kartce działanie. Ja taką miałem polonistkę w podstawówce, o kurwa kurwa kurwa jak ja tej baby nienawidziłem, do dziś jej życzę, żeby zdechła za to jak nas dręczyła rozbiorami zdań i tą pierdoloną fleksją. "Bo to były jej ulubione tematy". Zresztą z jej psychiką też nie do końca wszystko było okej, to chyba najlepiej wychodziło jak zmusiła nas na początku 4. klasy do podpisania jakiegoś chuja wartego "regulaminu" na kilkanaście punktów, który można skrócić do "ja mogę wszystko wy chuja możecie".

xsomx

@maximilianan Może to jakiś konieczny warunek do przyjęcia na polonistykę. Co ja przechodziłem przez calutki okres edukacji z polonistkami to z nikim innym. 6/7 nie była normalna, skrajnie niestabilne. Dwie były do cna porąbane.

maximilianan

@xsomx podejrzewam, że jest jak przy rekrutacji do działu jakości - robią badania genetyczne i jak wszystko jest ok to odpadasz.

Weathervax

@NiebieskiSzpadelNihilizmu hitem zjebanych nauczycielek była jedna co nie pozwalała chłopakom chodzić w krótkich spodenkach.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Weathervax czekaj- mam coś lepszego. Kolektywny zjebizm nauczycieli w szkole. Gimbaza again. Nauczyciele arbitralnie stwierdzili, że fajki kurzą tylko chłopaki więc- I shit you not- zaśrubowali wszystkie męskie kible w szkole z wyjątkiem jednego, tego naprzeciw pokoju nauczycielskiego. Tak po prostu. "Bo chłopaki kurzą". No i teraz wyobraź sobie takie coś- budynek to taki typowy PRLowski styl budowlany dla szkół- główny korytarz i do tego 4 odchodzące od niego "bloki", cała szkoła to parter + 2 piętra. W każdym bloku, na każdym piętrze jest 1 damski i 1 męski kibel, w męskim 2 kabiny i 3 pisuary. No taki standard standardu. No i teraz sobie weź to wszystko zaśrubuj i wyobraź co się działo na dowolnej przerwie jak ludzie walili przez całą szkołę do tego 1 pierdolonego kibla i zabijając się jeden przez drugiego, kurwiąc na czym świat stoi, a trep na dyżurze jeszcze odwalał gestapowca i dopierdalał chamskimi tekstami "dobrze nam tak". No, tak dobrze nam było, że kilka razy taki cwaniak został opluty, w tym raz na moich oczach, wiele razy został nazwany kurwą, chujem, skurwysynem, pierdolonym śmieciem i cholera wie czym jeszcze, a w pewnym momencie jeden typek ode mnie z klasy powiedział "dość" i na przerwie, gdzie mieliśmy kolejną lekcję w najbardziej oddalonym bloku od tego jebanego kibla... stwierdził że ma to w dupie i po prostu wyrwał drzwi z zawiasów z kibla na tym korytarzu, gdzie akurat byliśmy. Trudne to nie było, bo drzwi były zaśrubowane na 2 wkręty plus to były typowe drzwi typu "każde drzwi w PRLowskim mieszkaniu przez które możesz przelecieć jak się potkniesz". Trwałe jak erekcja emeryta jak to powiedział Clarkson recenzując spierdoloneza. Standardowo była wielkie oburzenie, wielka wojna, wielka pogadanka, wielkie wyciąganie konsekwencji, wielkie straszenie policją i dochodzeniem o zniszczenie mienia szkoły (xDDD), a on miał to w dupie i zaliczał any% speedrun do rekordu ujemnych punktów (to swoją drogą też jest dobry chochoł xD), bo tak się na to wkurwił, że każdemu belfrowi odpowiadał, żeby się cieszył, bo następnym razem nasra mu do butów w pokoju nauczycielskim. Rodzice wkurwieni robili o to zwyczajne zezwierzęcenie wojnę na zebraniach, nic nie pomogło, bo przeświadczone o swojej nieomylnej zajebistości zjeby z papierkiem wannabe pedagoga "wiedziały lepiej", że kurzą tylko chłopaki. Fun fact? Mimo zakazu ze szkolnych kibli dalej jebało fajkami. Z kibli damskich. Bo no nie zgadniesz- ten sprytny kurwa plan nie zakładał, że dziewczyny kurzyły po równo jak chłopaki xD Fun fact 2? Spindoktorzy, których jedynym sukcesem w życiu było złapanie posady nauczyciela, chociaż ja bym to nazwał inaczej, i zatrzymanie się w rozwoju wraz z tym faktem dalej twierdzili że to "źli chłopcy palą". W damskich kiblach oczywiście. Ale oczywiście tych nie zaśrubują bo hehe no wiesz hehe tak nie możemy hehe.

jonas

Oj nie, w tę stronę to będzie umacnianie opresyjnego patriarchatu i literalnie faszyzm, tak nie wolno, pobite gary.

koszotorobur

@jonas - wahadło jest jeszcze po stronie promowania i umacniania toksycznego matriarchatu - przynajmniej w niektórych kręgach - ale jak to z wahadłem bywa, odbije - tym razem mam jednak nadzieję że wahanie będzie minimalne i wahadło w niedalekiej przyszłości zacznie oscylować wokół złotego środka.

GazelkaFarelka

@smierdakow Tylko skąd oni wezmą tylu chętnych? Problem jest nie w tym, że nikt facetów nie dopuszcza do zawodu, tylko w tym, że mało którego faceta interesuje taki niskopłatny zawód. U córki w podstawówce chyba nie ma dosłownie ani jednego nauczyciela-faceta.


Co do większej ilości mężczyz w tym zawodzie, to jestem za, faceci mają z reguły większy autorytet i potrafią bardziej utrzymać dyscyplinę. No ale to kwestia kasy a nie parytetów.

koszotorobur

@GazelkaFarelka - zawszę można zrobić zawód nauczyciela bardziej korzystnym finansowo - wtedy zacznie przyciągać bardziej ogarniętych ludzi - nie tylko mężczyzn

jonas

@GazelkaFarelka To w sumie działa wszędzie tak samo, gdzie porusza się kwestię parytetów płci. Nikt nie zabrania kobietom podejmować studiów na kierunkach technicznych, nikt nie wygania mężczyzn kandydujących na pedagogikę. Obie płcie (wszystko inne to choroby psychiczne) są różne, ale potrafią się doskonale uzupełniać i nie próbować na siłę być tą drugą. Życie w niezgodzie z samym sobą to prosty przepis na życie nieszczęśliwe i niespełnione.

GazelkaFarelka

@jonas Nie wszędzie, chyba nie porównujesz niskopłatnych zawodów do n.p. wysoko opłacanych stanowisk w radach nadzorczych czy w samorządach, sugerując, że tak samo jak mężczyźni nie garną się do niskopłatnego zawodu nauczyciela, to kobiety nie chcą iść na stanowiska kierownicze z powodu zbyt niskich zarobków?


Jakoś jeszcze kilkadziesiąt lat temu na stanowiskach pedagogicznych byli w większości mężczyźni i dla nikogo nie było to "niezgodne z ich naturą". Stało się niezgodne dopiero jak zawód nauczyciela przestał być poważany społecznie a nauczyciele zaczęli chujowo zarabiać? To wtedy już praca nagle typowo kobieca i w sam raz dla kobiet?

jonas

@GazelkaFarelka Nie porównuję rzeczy nieporównywalnych, jak mają w zwyczaju feministki mamlające coś o parytetach w zarządzie, ale ani słowem nie wspominające o obsadzaniu stanowisk takich jak operator śmieciarki, koparki, budowlaniec, pracownik wysypiska śmieci, oczyszczalni ścieków albo grabarz. A ktoś to wszystko musi robić, bo inaczej cywilizacja jaką znamy położy się i zdechnie najdalej w miesiąc. Zresztą niskie zarobki nie zawsze mają tu zastosowanie, bo przykładowo facet z koparką wykartkował mnie na 150 zł za godzinę bez faktury, a w sumie spędził u mnie trzy dni robocze. Na ile zauważyłem, nie obsługiwał tej koparki penisem, więc kobieta śmiało może wskakiwać do kabiny i też kasować taką stawkę.


Praca nauczyciela zdeprecjonowała się wraz z feminizacją zawodu, ale czy feminizacja to skutek, czy przyczyna, czy w ogóle nie ma żadnego związku, nie podejmuję się orzekać. Na pewno jednak działa tu odwieczna prawidłowość - chcesz fachowca, to trzeba zapłacić jak fachowcowi. Za marne grosze nikomu nie będzie się chciało wysilać, nauczyciel słabo opłacany będzie uczył słabo i aby zbyć, i trudno tu winić samego nauczyciela. W prywatnej szkole mojego syna nauczyciele zarabiają o ile wiem przyzwoicie, więc się starają wykonywać swoją pracę jak najlepiej.

GazelkaFarelka

@jonas Ale to chyba oczywiste, żę parytety nie są po to żeby wszędzie obsadzić po połowie, tylko tam, gdzie z pewnych niezrozumiałych względów jest niedoreprezentacja. Niezrozumiałym względem nie jest to, że ktoś po prostu nie chce (tak jak facet nie chce być nauczycielem bo niskie zarobki czy kobieta nie chce na koparce bo nie wiem, robota fizyczna) - tylko takich, że dużo ludzi by chciało ale dziwnym trafem trafiają tam tylko tylko faceci.


O ile mi wiadomo, jako radny czy w zarządzie spółek skarbu państwa też nie pracuje się chujem.

jonas

@GazelkaFarelka O ile mi wiadomo, stanowiska obsadza się wedle kompetencji potrzebnych na danym stanowisku, a przynajmniej powinno. Spółki skarbu państwa to festiwal krewnych i znajomych królika, ale już memiczny programista15k nie musi mieć pleców ani bogatego tatusia w zarządzie. Kodu nie klepie się pindolem, co prawda można, ale to nieergonomiczne i nie jest bezwzględnie wymagane. Do obsługi komputera nie jest też niezbędna duża siła fizyczna, wysoki wzrost, silne barki, nie trzeba się pocić ani brudzić w kurzu, pyle czy znosić kiepskich warunków pogodowych. Dlaczego jest tak mało kobiet-programistów wobec tego? Fucha lepsza niż użeranie się z cudzymi bachorami.

GazelkaFarelka

@jonas typie ale nikt nie mówi o parytetach na stanowiskach wymagających określonych kompetencji, głównie chodzi o takie stanowiska gdzie jesteś figurantem i pierdzisz w stołek, jak rady nadzorcze czy parytety na listach kandydatów w wyborach


a ty sobie sam wymyśliłeś że ktoś się pruje o parytety nie wiem, na stanowiskach ratownika medycznego, automatyka przemysłowego czy pilotów samolotów i dzielnie z tymi wymyślonymi przez siebie, zjebanymi poglądami wymyślonych przez siebie zjebanych osób walczysz

jonas

@GazelkaFarelka Typiaro, napisałem wyraźnie - na stanowiska skrojone pod figurantów zatrudnia się figurantów wedle partyjnego klucza, a nie zestawu genitaliów. Prucie się o to jest bezcelowe, nieważne czy robią to zielonowłose feministki cuchnące kocimi sikami, czy kisnący w sosie masturbicznej melancholii pryszczaci incele.


Jeśli nie chcesz już o niczym konkretnym rozmawiać, tylko powyzywać obcych ludzi przez Internet, to również pozostaję do dyspozycji.

wombatDaiquiri

@smierdakow to jest chyba szerszy problem tego jak się nauczycieli wynagradza. Nikt ambitny nie będzie na poważnie myślał o tym zawodzie, bo czeka go bieda i szykany.

icecrypt

Studiowałem edukację wczesnoszkolną z przedszkolną. Kierunek był współfinansowany przez Unię. Mężczyźni byli szeroko zachęcani do zapisania. Wydaje mi się, że nawet byliśmy przepychani na kolejny rok. Na kilkunastu chłopa do magistra przetrwało kilku i chyba tylko jeden pracuje w sektorze edukacji. Praktyki miałem w dzielnicy znanej z patologii i biedy. Po tym jak zagrałem z nimi kilka razy w gałę na korytarzu, zdobyłem respekt u dzieci i nauczycielek. Chłopaki przytulali się to moich nóg na przerwie. Wychowawczyni tłumaczyła, że po pierwsze, najlepiej nie reagować, a po drugie przyczyną jest brak ojca w domu albo ojciec w pierdlu. Ostatecznie uznałem, że praca jako nauczyciel nie jest dla mnie. Jak widać próbowano już kiedyś coś z tym zrobić ale główną przeszkodą są tutaj zdecydowanie płace. Bardziej inteligentne koleżanki robią w innych branżach albo wyjechały za granicę. Te które pracują w zawodzie... no cóż. Ciężko by mi było oddać własne dziecko pod ich opiekę.

AndzelaBomba

@icecrypt ponieważ zarobki nauczycieli są ujowe niezależnie od płci, do branży trafiają tylko paniusie "zawód żona", które w sumie nie potrzebują chodzić do pracy, no ale tak to sobie zawsze zarobią na waciki i się nie narobią. Stąd często wynika mierny poziom wiedzy pań nauczycielek i olewanie problemów uczniów.


Gdyby zwiększyć pensje i jednocześnie wprowadzić weryfikację nauczycieli nie tylko pod kątem przerabiania materiału, ale też umiejętnego "zarządzania zasobami uczniowskimi", to większość tych lasek trafiłaby na bezrobocie i została zastąpiona nauczycielami o wyższej jakości. A tak jest tak jest.

Zaloguj się aby komentować