@vredo nie żebym bronił dewelopera, oni wszyscy zbiorowo mają za dużo za uszami, żeby się nad tymi zjebami litować, szczególnie po zawoalowanych groźbach typu "naruszają dobrą renomę Spółki". Ale tu akurat muszę się zgodzić z tym stwierdzeniem jak z mało czym. Mam rodzinę z obu stron na wsiach i wszyscy mówią dokładnie to samo- ledwo jakaś działka zostaje przekształcona na budowlaną i wystawiona na sprzedaż, to zaraz zjeżdżają się phestiżowi miastowi, kupują je i się zaczynają budować. Do tego momentu zero problemów. Natomiast "problemy" się zaczynają jak się już wprowadzą. Nagle im zaczyna przeszkadzać, że ludzie nie śpią tam do 10 rano, nagle im zaczyna przeszkadzać hałas maszyn, nagle im zaczyna śmierdzieć, nagle im zaczynają przeszkadzać prace w polu, nagle domagają się, żeby wszyscy się do jaśniepana dostosowali bo on przyjechał i mu nie pasuje, nagle mają ból dupy, że nawet do sklepu jest daleko i nie ma zaraz pod domem czteropasmowej autostradki tak jak do tej pory. Bo żłop jednocześnie chce mieszkać na zadupiu i w centrum metropolii. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że wszyscy naokoło potem muszą się z takim typem i jego skargami użerać. Dokładnie taka sama mentalna hołota jak ci, co kupili po taniości działki koło lotnisk, a potem robią sprawę dla nosacza, żeby lotnisko zamknąć, bo głośno mają. Gazowałbym jednych i drugich.