No to ja mam dziś bardzo k⁎⁎wa zły dzień od samego rana, ADHD nie daje spokoju mimo leków, depresja utrudnia funkcjonowanie, więc walnąłem jakoś 1,5 @Barcol a The Library of Fragrance (dawniej Demeter Fragrances) - FUNERAL HOME (tu link do fragry). Nosz cholera, kocham ten zapach, grobowe kwiaty, jakieś nutki przypraw, nawet poczułem jakieś bardzo odległe kadzidło, ale to chyba efekt moich urojeń, albo sposobu kompozycji składników (głównie chodzi mi tu o "nuty orientalne" oraz mahoń.
Niestety parametry tych perfum to ich najsłabsza strona. Projektują lekko może przez 30 minut, potem robią się przyskórne, a po 2 godzinach zostaje taki kwiatowy, wytrawnie słodki nalot zapachowy na skórze (bo inaczej niż nalot tego nazwać nie umiem).
Ponoć za czasów jak perfumy były wydawane pod szyldem Demeter Fragrances to miały duuuużo lepsze parametry i trochę lepszą jakość składników.
No ale "a mi się podoba". Tylko muszę się dopryskiwać co jakiś czas xD
#perfumy


@dziki Dzisiaj dalej osuszam dekanty - padło na Xerjoffa Fiero.