
W wieku 88 lat zmarła Carolyn Bryant-Donham. Przed niemal 70 latami oskarżyła 14-letniego czarnoskórego Emmetta Tilla o to, że na nią zagwizdał i czynił jej awanse. Mąż kobiety i jego przyrodni brat dokonali linczu na 14-latku - jego zmasakrowane ciało z przytroczonym do szyi ciężkim elementem odziarniarki do bawełny wyciągnięto z rzeki trzy dni później. Obu mężczyzn uniewinniono. Zabójstwo Tilla było jednym z wydarzeń, które zainicjowały walkę z dyskryminacją i segregacją rasową w USA.
Choć rok 1955 wydaje się nie tak odległy, na południu USA wciąż dochodziło do przypadków linczu. W 1954 roku napięcia rasowe nabrały na sile po decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Brown v. Board of Education. Stwierdzono wówczas, że segregacja rasowa w szkołach publicznych jest niezgodna z konstytucją. Ale biali w konserwatywnych południowych stanach nie chcieli się takiej decyzji podporządkować. Blokowano wstęp do szkół (osobiście robił to m.in. gubernator Alabamy), próbowano tworzyć prawne przeszkody dla desegregacji, zamykano szkoły, zostawiając tysiące dzieci bez szans na edukację, a w Wirginii wprowadzono strategię "masowego oporu".
Latem 1955 roku Emmett Till odwiedził wujka swojej matki w małym miasteczku Money w delcie Mississippi. Przed wyjazdem kobieta wbijała mu do głowy, że między południem a wielkomiejskim Chicago, gdzie mieszkali, jest ogromna różnica - tam wciąż przestrzegano praw Jima Crowa, zakazane były związki białych z czarnymi, istniała segregacja.
Co zdarzyło się w Money, Mississi
24 sierpnia Emmett Till i jego kuzyni przyjechali do sklepu Roya i Carolyn Bryantów kupić słodycze. W sklepie była Carolyn, a przed wejściem jej szwagierka Juanita Milam. Dokładnego przebiegu wydarzeń w sklepie prawdopodobnie nie poznamy nigdy. Bryant twierdziła, że Emmett Till złapał ją za rękę i spytał, czy pójdzie z nim na randkę, a później złapał ją w talii i zapewniał, że nie musi się go bać i że wcześniej spał już z białymi kobietami. Kuzyn Tilla Simeon Wright mówił po latach, że wszedł do sklepu mniej niż minutę po krewnym i nic takiego się nie wydarzyło. FBI w swoim śledztwie w 2006 roku miało zdobyć jeszcze jedno zeznanie, które potwierdza wersję Wrighta. Bryant z kolei sama zmieniała swoją wersję - innym razem stwierdziła, że tylko spytał, czy pójdzie z nim na randkę. To ważne o tyle, że rzekome opowieści Tilla o seksie z białymi kobietami miały być tym najbardziej obraźliwym elementem wydarzenia.
Bryant po jakimś czasie wyszła ze sklepu, by wyjąć z samochodu broń. Grupa chłopaków stała przed budynkiem i wówczas Emmett Till miał zagwizdać na kobietę. Przerażeni kuzyni, dla których takie zachowanie w stosunku do osoby białej było nie do pomyślenia, uciekli do samochodu i zabrali Tilla ze sobą. Nie wiadomo, czy 14-latek zagwizdał, by wyrazić swoje zainteresowanie kobietą, czy ze względu na swoje... jąkanie. Gdy krótko później chłopak zaginął, lokalna gazeta pisała, że Till gwiżdże, kiedy zaczyna się jąkać, by przestać powtarzać dźwięki.
Ciało z wiatrakiem od odziarniarki u szyi.
Dwa dni później mąż Carolyn Bryant, Roy, wrócił z Teksasu i dowiedział się od jednego z klientów o tym, co rzekomo zaszło w jego sklepie. Postanowił porwać Tillla i "dać mu lekcję". Razem z przyrodnim bratem ,JW Milamem, ruszyli na polowanie na nastolatka. Nad ranem 28 sierpnia dotarli do domu Mose'a Wrighta, krewnego 14-latka. Kazali mu ubrać się, związali go i wsadzili do furgonetki. Przebieg wydarzeń kolejnych godzin nie jest dokładnie znany. Wiadomo, że chłopaka wywieziono do oddalonego o około 30 km Drew i tam torturowano w stodole. Nieliczni świadkowie mówili o słyszanych krzykach i cieknącej z furgonetki krwi.
W końcu Tilla przewieziono nad rzekę Tallahatchie, tam zastrzelono, rozebrano, a jego ciało, obciążone ponad 30-kilogramowym wiatrakiem, elementem maszyny do oddzielania nasion od włókna bawełny, zrzucono z mostu. Trzy dni później spuchnięte ciało zostało znalezione przez 17-latka, który łowił ryby nad rzeką. Na zwłokach widać było ranę postrzałową głowy, zapadniętą do środka czaszkę, ślady bicia m.in. na twarzy i plecach, a w szyję wbity był drut kolczasty, którym przytroczono wiatrak.
Mose Wright został przywieziony nad brzeg Tallahatchie, by zidentyfikować ciało. Poznał je m.in. po sygnecie, na którym wygrawerowano inicjały "L.T." - ojca Emmetta, Louisa Tilla. Gdy chłopak jechał do rodziny w Mississippi, matka po raz pierwszy pozwoliła mu założyć sygnet po ojcu. Był już postawnym chłopakiem i pierścionek nie spadał mu ze środkowego palca.
Matka żądała sprowadzenia ciała i otwarcia trumny.
Władze Mississippi jeszcze tego samego dnia chciały pochować Emmetta Tilla, ale matka zażądała, by jego ciało przywieziono do Chicago. Mamie Till dopiero co wyprawiała syna do Mississippi pociągiem w kierunku Nowego Orleanu. Ten sam pociąg przywiózł go z powrotem do Chicago, ale w zaplombowanej drewnianej skrzyni. Mose Wright musiał wcześniej podpisać podsunięty przez władze stanowe dokument, zgodnie z którym skrzynia nie zostanie otwarta, ale matka chłopca nie wyobrażała sobie zastosować się do takiego zalecenia. - Dajcie mi łom, dajcie mi cokolwiek. Co mi zrobią? Zabrali mojego syna. Oskarżą mnie o włamanie? Władze Mississippi chcą coś ukryć - miała mówić.
Zrozpaczona matka chciała, żeby to, co zobaczyła po otwarciu trumny - zmasakrowane ciało jej syna - zobaczył cały świat. Zdecydowała, że Emmett będzie leżał przed pochówkiem w domu pogrzebowym w otwartej trumnie, przykrytej jedynie szklaną kopułą. Odór czuć było dwie przecznice dalej, a napuchnięta twarz nie tylko nie przypominała 14-latka, ale w ogóle nie przypominała twarzy. Zobaczyć chłopca przyszły dziesiątki tysięcy ludzi, a miliony zobaczyły jego zdjęcia w gazetach.
12 białych ludzi.
Miesiąc po zbrodni odbył się proces oskarżonych o zabójstwo Bryanta i Milama. Szeryf hrabstwa Tallahatchie i balsamista, który zajmował się ciałem, przekonywali, że wyciągnięte z wody zwłoki to nie Emmett Till, bo były w zbyt zaawansowanym stanie rozkładu w stosunku do czasu, które spędziły w wodzie. Szeryf zeznał, że był w stanie stwierdzić wyłącznie, że to ludzkie zwłoki. W 2005 roku, gdy Departament Sprawiedliwości USA ponownie otworzył sprawę zabójstwa, przeprowadzono ekshumację szczątków i stwierdzono bez żadnych wątpliwości, że był to Emmett Till.
Mimo starań sędziego, by proces był sprawiedliwy, wyrok od początku był znany. Gdy ława przysięgłych składająca się z 12 białych mężczyzn udawała się na obrady, szeryf miał powiedzieć, by trochę odczekali, zanim wyjdą, "żeby to lepiej wyglądało". Wyszli po niewiele ponad godzinie i ogłosili, że mężczyźni są niewinni. Wiedząc, że nie mogą zostać skazani po uprzednim uniewinnieniu (co wynika z piątej poprawki do konstytucji USA), jakiś czas później Bryant i Milam opowiedzieli w magazynie "Look", jak torturowali i zamordowali 14-latka. Za wywiad zainkasowali cztery tysiące dolarów.
Zabójstwo, które zmieniło Amerykę.
Jak przypomina prof. Douglas O. Linder z Uniwersytetu Missouri, zabójstwo i wyrok przyczyniły się - zwłaszcza w konserwatywnym pasie biblijnym - do powstania ruchu walczącego z dyskryminacją i segregacją rasową. Ale jednocześnie w samym Mississippi zaczął się "sezon na czarnych", których prześladowano, ale też mordowano za drobnostki, jak w miejscowości Glendora, gdzie biały mężczyzna zabił czarnego pracownika stacji benzynowej, bo uważał, że wlał do jego samochodu nie tyle benzyny, ile tamten sobie życzył (został uniewinniony). W ciągu czterech lat po procesie Tilla hrabstwo Tallahatchie opuściło ponad 20 proc. jego czarnej populacji.
Dla Bryanta i Milama też nadeszły chude lata. W ich sklepach zaopatrywali się głównie czarnoskórzy, którzy po procesie je zbojkotowali. Czarni nie chcieli też pracować na farmie Milama, podobnie było z plantacją szeryfa.
Bryant czuła się "taką samą ofiarą jak Emma
Historyk Timothy Tyson, który od wielu lat zajmuje interesuje się sprawą Tilla i miał okazję czytać niewydaną dotąd książkę Carolyn Bryant, powiedział, że Amerykanie wolą zabójstwo 14-latka postrzegać jako historię o złych ludziach, złej kobiecie, która oskarżyła chłopaka. - Nie widzimy przez to całego gigantycznego porządku społecznego, którego ani trochę nie obchodził Emmett Till i tysiące takich jak on. Ani rząd federalny, ani rząd Mississippi nie zrobili nic, by zapobiec morderstwu albo ukarać za nie. Potępienie tego, co zrobiła Donham [późniejsze nazwisko Bryant - red.], jest łatwiejsze niż zmierzenie się z tym, czym Ameryka była i jest - skomentowała.
W książce kobiety znalazło się natomiast stwierdzenie, że "zawsze czuła się taką samą ofiarą jak Emmett", a za to, co stało się chłopakowi, "zapłaciła wysoką cenę zmienionego życia.
#historia