@manstain spędziłem 15 lat (a ciągle pracuje) w turbo turystycznej miejscowości w #uk #lakedistrict Windermere.
Gdy tam przyjechałem pierwszy raz, byli masa BnB, małych hotelików i kilka dużych.
Dużo pubów, 2 bary, restauracje itp.
Byli miejscowi, którzy trzymali się w większości razem, były spotkania w pubach, wspólne swirleta itp.
Teraz nawet dawne coucilowe domy (państwowe dla słabiej zarabiających)
zostały przerobione na AirBnB. Kto tylko mógł, kupował dom, i często na granicy prawa robił z niego wynajem krótkoterminowy pod turystów.
Efekt? Wioska się wyludnia, bo nikt nie chce mieszkać koło imprezowiczów.
Zostały 2 warsztaty samochodowe, bo mało miejscowych, puby przekształciły się na AirBnB albo przestały serwować jedzenie.
Teraz wszedł Uber gryząc po kostkach taksówkarzy pracujących tylko z postoju (co z dworca liczą mocne straty)
Ogólnie, turystyka jest naturalną koleją rzeczy, ale dopuszczenie do niej międzynarodowych molochów, zabija lokalne biznesy a co za tym idzie, lokalne społeczności, tworzące klimat tych miejscowości.
Inna sprawa to jak zmienili się turyści na przestrzeni ostatnich 10 lat.
Teraz zamiast chodzić po górach, ludzie szukają restauracji z gwiazdkami Michellin (w Lake District jest ich 11), zamiast wyjść do pubu, szukają cocktail barów.