Nie chce mi się żyć, rozpierdala mnie samotność, nigdy nikogo nie miałem #zwiazki


Niby życie mam dobre lecz ch⁎⁎⁎we.

Nie nadaje się do niczego.

Nawet menel spod budki jest dużo bardziej atrakcyjny.

Panowie i panie ja się już poddałem. Jak załagodzić tylko ból istnienia? Tak do 30 może jeszcze dotrwam, a potem najwyżej rodzicom będzie smutno


#przegryw

Komentarze (42)

Dzemik_Skrytozerca

Znajdź hobby, którym dzielić się można z innymi.

kajak98

@Dzemik_Skrytozerca tyle że ja już nie chce nic znajdować.

Poza tym po co. Mam swoje hobby, ale są one 1:1 bez interakcji z ludźmi. Pierdole ten interes nie będę stawać na glowie

cyberpunkowy_neuromantyk

@kajak98


Mam swoje hobby, ale są one 1:1 bez interakcji z ludźmi


Tak z ciekawości, to jakie to hobby?

kajak98

@cyberpunkowy_neuromantyk motoryzacja (nie tylko plakaty i filmy, mam starszego roadsterka), stolarstwo, IT/embedded IoT, pianinko.

Rower, rower też jest git ale to nie hobby xd

cyberpunkowy_neuromantyk

@kajak98


Motoryzacja - są zloty fanów motoryzacji, pewnie też jakieś grupki, na których ludzie umawiają się na wspólne jazdy et cetera


Stolarstwo - pewnie są fora, na których ludzie chwalą się swoimi projektami, dyskutują, zadają pytania czy cokolwiek


Rower - podobnie jak z motoryzacją, są grupy, na których można się z kimś dogadać na wspólną przejażdżkę. Na Hejto również możesz spróbować. Na przykład mnie w pracy zaproponowano udział w amatorskim Tour de Pologne - pewnie skorzystam. : )


Internetowy kontakt to jednak szczątkowy kontakt, jednakże z własnego doświadczenia wiem, że takie znajomości mogą przejść do „świata rzeczywistego”.


Ba, nawet na Hejto są organizowane wyjścia na piwo #hejtopiwo, gdzie można poznać fajnych ludzi. : )

Fen

Czemu uważasz że jesteś nieatrakcyjny? Menel spod budki to dość obrazowy przykład, chodzisz w obsikanych ubraniach?

kajak98

@Fen nawet oni mają większe powodzenie i bogatsze życie towarzysko-matrymonialne.


A już nie wspomnę o zwykłych ludziach mijanych na ulicach.


Jedyne co mam zajebistego to zakola. Mam zajebiste kurwa zakola.


Nie no autentycznie nienawidzę już siebie

Paciu06

@kajak98 weź się ogol na łyso jak masz duże zakola i po problemie. Zaraz się laski zaczną ogladac na nowego Vin Diesla głowa do góry chopie

Fen

@kajak98 Brzmisz niedorzecznie.


nawet oni mają większe powodzenie i bogatsze życie towarzysko-matrymonialne.


Taa, na pewno, zabawa razem z chorobami wenerycznymi.


A już nie wspomnę o zwykłych ludziach mijanych na ulicach.


Jak ich mijasz ale nie znasz, to skąd masz pojęcie, że "mają lepiej"?


Jedyne co mam zajebistego to zakola. Mam zajebiste kurwa zakola.


A kto kurwa nie ma xDDDD ? Ja nie znam nikogo kto by ich nie miał xDDD. A niektórzy to już od technikum czoło mieli na pół czaszki - dzisiaj mają rodziny z dzieciakami, więc raczej to nie jest żaden argument.


Kolego, brzmisz jakbyś miał mega deprechę. Wydaje Ci się, że wszyscy mają tak zajebiście, a ty jeden masz przejebane - to nigdy nie jest prawda. Opierasz swoje zdanie tylko na swoich domysłach, które są wyssane z palca i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Takie poczucie prawdopodobnie zafundował Ci internet i wszechobecny DOBROBYT influencerów/ek z portali społecznościowych. Oni pokazują "cudowne" urywki z życia i wszystkim się wydaje, że mają to bo są "ładni", gdzie rzeczywistość jest taka, że albo na to zarobili, albo zapierdalają żeby zarobić, ewentualnie dają dupy komuś kto zarobił i "szczęściem na pokaz" maskują swoją depresję. Ile osób dzianych, przystojnych, a nawet sławnych przez depresję skończyli tam, gdzie nikomu nie powinno być spieszno?


Idź do lekarza, bo masz problem z chemią w organizmie i zapewne musisz się wspomóc aby to naprawić. Psychiatra to jest lekarz dla ludzi i większość społeczeństwa powinna się pojawiać na wizytach - nawet profilaktycznie. Weź się w garść i zrób ten pierwszy krok aby się udać do specjalisty i nie zastanawiaj się co "powiedzą inni", bo nikt nic nie powie. Mam wśród ludzi, których znam ogrom osób, które korzystały z usług psychiatry I NIKT ICH PALCEM NIE WYTYKA.


Powodzenia kolego, z depresją jest ciężka walka, ale da się z nią wygrać.


edit: jak będziesz potrzebował pomocy żeby się udać do specjalisty, albo kogoś kto pójdzie z tobą ale sądzisz że takiej osoby nie ma, to daj mi znać pod tym postem. Umówimy się i podjadę gdziekolwiek w Polszy i zawiozę Cię na wizytę.

kajak98

@Fen mordo nie używam wg sociali, nie oglądam influencerow czy innych patostreamerów

Fen

@kajak98 A no... Dobrze, że odniosłeś się do całej wiadomości ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Napisałem, że "prawdopodobnie", a nie że siedzisz cały dzień na instagramach czy innym syfie

kajak98

@Fen a bo nie miałem czasu się do całej odnieść a uznałem to za punkt wyjścia Twojej wypowiedzi.


No nie wiem, z tymi zakolami to wielokrotnie (chociaż nawet nie zakola cała morda, fakt) miałem tak że pisałem z jakimiś dziewczynami, bez fot itd i normalnie szło je robić jak się chciało, potem wystarczyło się pokazać i każda „ewww, pisać się fajnie pisze ale wygląd nie ok..”


To samo w rzeczywistości, spotkałem się z 2x z dziewczynami i o ile gadką faktycznie czuły się spoko, to olewały relacje bo nagle uważały że to nie to. A gdzie tam to związku, jak z mojej strony to wgl najpierw chciałem jakąś poznać. One nawet nie dawały się poznać.


W towarzystwie też jest tak że jestem niewidoczny. Kojarzycie takich gości co powiedzą ten sam żart co wy przed chwilą i każdy się z tego śmieje? No. To ja nie jestem takim gościem, tylko tym którego nikt nie pamięta jak się nazywa, a niby był spoko ziomeczkiem.


Wszyscy mają zajebiscie, mają problemy które chciałbym mieć, a dla nich to coś nie do rozwiązania.

Ludzie chodzą spotykają się, są hermetyczni w swoim towarzystwie. Czas na zbudowanie takiego towarzystwa minął. Szkoła to najlepsze miejsce, studia tak samo.

I nie na domysłach, bo widzę jak część moich skromnych znajomych funkcjonuje, jakie ma obawy, problemy itd. Ja jestem tą osobą która jakby zdechła to nikt by nie spostrzegł nawet. Nie wiem, to wszystko gdzieś się rozjebalo, w gimnazjum życie było piękne, było wszystko. Zjebane technikum same chłopy, część z nich to ostra patologia (cpanie chlanie, wysoka absencja, zagrożenia itd).. potem studia, spoko ludzie ale nadal - same chłopy.


Eh.. nie do odratowania to już dla mnie. Nawet nie chce, chce nic nie czuć już po prostu.


Przerasta mnie to wszystko i złe położenie w jakim jestem. Moja energia do podejmowania prób (a podejmowałem) się już skończyła.


Tyle.

Dzięki

Fen

@kajak98 Nie przeceniasz czasami swojego wyglądu?


„ewww, pisać się fajnie pisze ale wygląd nie ok..”


Serio kiedykolwiek, ktokolwiek napisał takie zdanie xD? Coś czuję, że zmyślasz próbując wszystko przekierować na tory "Jestem zajebisty ale nie mam dupy, bo jestem brzydki!". Jesteś pewien, że to nie kwestia twojego zachowania albo aury brzydala jaką sam wokół siebie roztaczasz? Coś mi się widzi, że prawdziwych powodów ucinania/ograniczania kontaktów nie znasz i nawet nie próbowałeś odkryć. No i nie, nie chodzi o szpetny ryj. No chyba, że masz dość specyficzny target i jedyne dziewuchy z którymi próbowałeś pogadać to tępe lachociągi xD.


One nawet nie dawały się poznać.


Jeżeli nie masz gadane, zero pewności siebie, "przegrywowe" teksty, to możesz być nawet Brad Pitt i "nie poruchasz" xD. Wydaje mi się, że dość ciężko jest stworzyć solidny związek z drugą osobą i wtopy są bardzo częste, nie ma co się łamać...


W towarzystwie też jest tak że jestem niewidoczny.


Ja kiedyś też. Potrafiłem się nie odezwać ani razu w czasie "wyjść". A jak już to było:

tym którego nikt nie pamięta jak się nazywa, a niby był spoko ziomeczkiem


Teraz jestem trochę CSem z wyboru (brzydki typ człowieka, wredny - nie polecam) ale staram się nad tym "panować" i poprawiać zachowanie przy "nowych ludziach". Jak ktoś mnie dobrze zna, to jest zupełnie co innego, niż spotkaniach gdzie nie wypada być CSem. Trochę pracy, czasami wtopy i da się z tym żyć.


Wszyscy mają zajebiscie, mają problemy które chciałbym mieć, a dla nich to coś nie do rozwiązania.


Mhm ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Mam kredyt hipoteczny, który mnie męczy i jest nie do rozwiązania, może chciałbyś poczuć to na swoich barkach i przejąć ode mnie część zobowiązań? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tobie się WYDAJE, że chciałbyś problemy innych, tylko dlatego że ich nie masz xD.


Zjebane technikum same chłopy, część z nich to ostra patologia (cpanie chlanie, wysoka absencja, zagrożenia itd).. potem studia, spoko ludzie ale nadal - same chłopy.

Eh.. nie do odratowania to już dla mnie. Nawet nie chce, chce nic nie czuć już po prostu.


Same chłopy to coś złego? Chcesz mieć znajomych, którzy dzielą z tobą jakieś pasje/hobby, albo znaleźć dziołchę, która będzie z tobą dzielić pasję/hobby to musisz mieć najpierw pasję/hobby i koniecznie musi się to wiązać z "wyjściem z domu". Nawet tutaj masz #hejtopiwo czasami. Byłeś na jakimś? Chodzisz w miejsca gdzie inni ludzie też przychodzą nawiązywać jakieś kontakty? Jeżeli nie, to pewnie musiałbyś to zmienić. Z drugiej strony, jeżeli chodzisz i ciągle jest źle, to czas na pomoc specjalisty, bo problem może tkwić w tym, jak się zachowujesz w towarzystwie ale nie zdajesz sobie z tego sprawy.


Przerasta mnie to wszystko i złe położenie w jakim jestem. Moja energia do podejmowania prób (a podejmowałem) się już skończyła.


Więc potrzebujesz pomocy, a jedyne co Ci pozostaje to przyznać sam sobie, że ta pomoc jest konieczna i to od zaraz. Ja nie żartuję, że jak potrzebujesz pomocy żeby zrobić pierwszy krok i iść do specjalisty to daj znać, mogę iść z tobą jako osoba towarzysząca. I przestań wszystko zwalać na wygląd, bo akurat ten element można zmienić pracą. Masz zakola to jebnij fryz, którym zakryjesz zakola (jak ja xD - tylko że mam taką fryzurę od zawsze i dopiero pół roku temu mi barberka zauważyła, że fryzura fajna bo zakola zakrywa xD) albo zapuść brodę, która odciągnie uwagę od zakoli. Jesteś gruby to schudnij - też możesz poprosić o pomoc specjalisty itd.


Dlaczego warto sięgnąć samego dna? Bo można się odbić! - Jakiś miś koala w bajce dla dzieci.

kajak98

@Fen tak, serio. Takze ten.. posmiej sie jeszcze spoko.

Fen

@kajak98 Aha. Także ten... spoko. Powodzenia!

kajak98

@Fen jesli chodzi o chlopow, to juz mnie to troche meczy bo obracam sie w branzy IT, ludzie jak ja sam, sa specyficzni. Znajomych mam, ale co mi po nich jak ja chce gdzies wychodzic, robic cos a z kazdej strony slysze tylko „meeeeh” „a po cooo”, „lepiej siedzic w domu i grac” xD

Mam swoje zainteresowania itd, ale bardzo trudno mi zalapac tych samych ludzi. Wielu sie nie chce albo maja cos ciekawszego. Bardzo dlugo mialem w to wywalone, ale po czasie konczy sie to po prostu lekką frustracją.


Bardzo dlugi czas robilem swoje, nie przejmowalem sie bo „mam byc twardy” czy tam „miec wywalone”, i wszystko „znajdzie sie”, „przyjdzie czas”.. I mimo ze osiagnalem co chcialem, to mam za sobą pasmo rozczarowan od zycia. Ostatnio kminilem sobie… i wykminilem ze to wynika przez to, ze ja mam jakies oczekiwania… do czegokolwiek, mam oczekiwania. Probuje miec wywalone na pewne sprawy ale czasami no po prostu kurr nie moge sie nie zirytowac na cos czy zareagowac negatywnie, no nie umiem.

W skrocie moglbym powiedziec ze mam troche pecha do ludzi. Po prostu. Ake nie ze nie ma w tym mojej winy bo jest, ale tak ogolnie pisze… jest to jakies fatum.


Z kredytem spoko, splaci sie go, jest to zobowiazanie, ale chcoiaz masz gdzie mieszkac podejrzewam i nie z rodzicami to juz w cholere duzo. Czuje ze to by mi tez dodalo troche do satysfakcji z zycia o ile otakiej mozna mowic. Niewiele mi brakuje by dosbierac i kupic cos, dlatego nie wynajmuje bo mi sie to nie oplaca wydawac dla zasady 3k co miesiac, wole to odlozyc.


A nie jestem atrakcyjny bo jestem nudny, sztywny, a to ze jestem brzydki nie pozwala mi „zlagodzic wad” ale tez na starcie wyrzuca mnie do smietnika na rynku. Ktos pisal ze poznawal laski przez neta. 2 lata na srinderach i innych takich i co, i ile moze z 10 matchow? Serio? Niesmieszny zart, rozne zdjecia itd bez znaczenia. Dwa spotkania z jakimis dziewczynami, z jedną to jak spojrzalem pierwszy raz na nia jak mnie zobaczyla, to doslownie bylo po niej widac jak ja obrzydza, a raczej rozczarowuje. XD

Moze i w tych przypadkach mam sie usmiechnac i uznac ze nic sie nie stalo? Czas gra na moja niekorzysc, nie bez powodu pisze ze over. W mlodszym wieku tak sie porwalem w wir zdobywania wyksztalcenia irozwiajania zainteresowan ze przespalem etap poczatkow relacji. Jak dla mnie to over i juz nie dlatego ze tak „mysle” tylko chcac spojrzec po prostu chlodnym okiem na to, obiektywnie, to jestem w glebokiej czarnej dupie, a swiadomosc tego mnie po prostu lamie i jest jak kula u nogi, tyle ze ja juz utonalem.. eh..

Byk

Czego oczekujesz?


Łagodzić ból istnienia możesz po przez ,,kanalizowanie" tego uczucia, działając twórczo, uprawiając sport i po przez spotykanie się z ludźmi.


Nie masz nikogo z kim możesz spędzać czas i szczerze porozmawiać?

Praca zdalna?

kajak98

@Byk praca hybrydowa. Chodzę sobie do biura chętnie.

Ale to tylko praca.

kajak98

@Byk nie mam takich osob. To ja świadczę usługi wysłuchania i pomocy. To ja jestem tym komu się zwierzają ludzie. Kiedyś tak zrobiłem i ktoś machnął ręką i uznał to za sraczke a nie problem

Byk

@kajak98 tak jak Ci podpowiadają inne usery, musisz sam podjąć jakieś kroki zaradcze.


Idź wygadaj się terapucie, to ,,uwolni" z Ciebie trochę bólu i pozwoli podjąć decyzję co robić dalej.

Nie pomoże? Idź do psychiatry.


Każdy człowiek to wartość, nie jesteś nikim i nie wlewaj w siebie trujących myśli o przegrywie.


Wołam @DerMirker , który miał podobne problemy egzystencjalne ostatnio, może on Ciebie wspomoże dobrym słowem.


Skąd jesteś?

WysokiTrzmiel

Brzmi jakbyś miał depresję.

Prawdziwą.

Może skorzystaj z porady specjalisty?

Tej choroby nie powinno się lekceważyć.

Aha.

I zrezygnuj z tagu #przegryw.

To jest jak szambo. Łatwo wejść, trudno się z tego wygrzebać. I smród się niesie za tobą.

kajak98

@WysokiTrzmiel miałem to zbanowane ale kurwa ja nim jestem. Patrzę na to i na każdym kroku widzę jak przegrałem.

cyberpunkowy_neuromantyk

@kajak98


Ostatnio przeglądałem swoje pierwsze wpisy z dziennika, który zacząłem prowadzić w połowie 2019 roku. Zrobiło mi się przykro, gdy zobaczyłem, jak chorym byłem wtedy człowiekiem. A dopiero co wszedłem w „dorosłe życie”.


I wiesz co? Da się z tego wyjść, tylko to wymaga ogromu samozaparcia, pracy nad sobą i skorzystania z pomocy - nie tylko specjalistów, ale też tej oferowanej przez „zwyczajnych” ludzi.


Zacznij od tego, żeby polubić samego siebie. Bez tego będziesz się zwyczajnie męczył. Wiem, że to nie jest łatwe, ale spróbuj znaleźć choć jedną cechę w sobie, którą lubisz. Może to być coś z wyglądu, może z charakteru. A potem kolejną. I kolejną.


A jeśli Ci coś nie pasuje w sobie - spróbuj nad tym pracować.


Na przykład ja kiedyś w ogóle nie potrafiłem się uśmiechać do ludzi i często uchodziłem za gbura. Zacząłem nad tym pracować i zacząłem słyszeć od nieznajomych mi osób (na przykład w pracy, w obsłudze klienta), że jestem sympatyczną osobą. No i tak mi już zostało. : )


Trzymam kciuki. Jakbyś potrzebował wsparcia czy rozmowy, możesz śmiało pisać na priv. Postaram się pomóc na tyle, na ile będę potrafił.

kajak98

@cyberpunkowy_neuromantyk prowadzę sobie statystyki, w tamtym roku miałem zgromadzony cały rok.

Prowadzę sobie dzienniczek ale trochę niechlujnie - kiedy mam ochotę, nie że codziennie. No i np z tamtego roku więcej dni wyszło mi pozytywnych niż negatywnych.

Najgorszy okres jest od listopada-maja, przy czym w kwietniu to największa deprecha, nie wiem czemu.


Uważam że pociąg odjechał dawno i po prostu czuję się jak rozpuszczone gowno. Mam taką niemoc.

Za bardzo skupiam się na wadach. Nie mam w sobie luzu, nie umiem się bawić. Nie mam do czynienia z młodymi ludźmi, a jak mam to mam wrażenie że jestem kosmitą.


Nigdy żadna się mną nie interesowała bo ich po prostu nie było, więc ten fakt jeszcze bardziej siada mi na psyche, a mówienie „a znajdzie się..” jest najgłupszym z możliwych, bo tak myślałem całe życie, zrobiłem co miałem zrobić, osiągnąłem to co chciałem, ale relacyjnie, życiowo jestem w takiej dupie że już się rozpuściłem i tylko wrzucić to do kibla i spłukać :x

cyberpunkowy_neuromantyk

@kajak98


Wiesz, sam piszę w swoim dzienniku raz na jakiś czas - głównie, jak wydarzy się coś ważnego dla mnie, dlatego wpisów na przestrzeni tych prawie sześciu lat jest całkiem mało. :')


Nie odjechał, spokojnie - ja dopiero w wieku niecałych dwudziestu ośmiu lat naprawdę cieszę się z tego, jak wygląda moje życie. Nie jest idealne, wiele można jeszcze poprawić, ale od początku roku rzadko kiedy zdarzał mi się bardzo zły humor.


Za bardzo skupiam się na wadach. Nie mam w sobie luzu, nie umiem się bawić. Nie mam do czynienia z młodymi ludźmi, a jak mam to mam wrażenie że jestem kosmitą.


Tego wszystkiego da się nauczyć. Ja kiedyś nie potrafiłem rozmawiać z ludźmi - obecnie może nie jestem duszą towarzystwa, ale tu z kimś porozmawiam, tam rzucę żarcikiem i jakoś to się kręci. Mimo to do tej pory bardzo mnie to stresuje. :')


Parę tygodni po raz pierwszy w życiu poszedłem na spotkanie towarzyskie z młodszymi ludźmi od siebie. Tak to zawsze ja jestem tym najmłodszym lub jednym z młodszych. : P


Żeby kogoś znaleźć, trzeba zacząć szukać. Mną na żywo nikt nigdy się nie zainteresował - nikt mnie nawet nie podrywał. Więc zacząłem szukać w Internecie. Wszystkie moje relacje romantyczne miały swój początek w Internecie właśnie, kiedy najpierw przez kilka miesięcy (od dwóch do czterech) jedynie pisaliśmy bądź rozmawialiśmy przez telefon, a dopiero po tym czasie dochodziło do pierwszego spotkania. I dopiero przy najświeższej relacji czuję, że jestem na tyle fajnym człowiekiem, że sam chciałbym się ze sobą umawiać. ; )

Dzemik_Skrytozerca

Potrzebujesz kogoś, kto Cię wysłucha.


Rekomendowalbym wizytę u terapeuty. To są ludzie, którzy wiedzą jak słuchać, i co najważniejsze, wiedzą co powiedzieć.


Uważam, że szukanie porady w internecie powinno Cie doprowadzić właśnie do tego wniosku. Bo na więcej przyjdzie pora, gdy staniesz mocniej nogami na ziemi.


Powodzenia.

kodyak

Do 30? Spokojnie to jeszcze masz sporo czasu do poznania kogoś.

kajak98

@kodyak nie mam sporo czasu. Ja 10 minut temu czuję że miałem 23 lata, a teraz *mrug mrug* i cyk prawie 30tka

kodyak

@kajak98 to normalne. Można też patrzeć na to pozytywnie. Koniec jest bliski więc nie ma co przyspieszac.


Też tak myślałem że już nic dobrego mnie nie spotka a jednak spotkało dużo więcej

kajak98

@kodyak jak w filmach nagle spadło coś z nieba i odmieniło twój los?

kodyak

@kajak98 raczej po prostu minęło trochę czasu i splot wydarzeń spowodował że spotkalem kogoś z kim jestem do dzisiaj.

kajak98

@kodyak pojebane. U mnie minęło całe życie i chuj

kodyak

@kajak98 poniżej 30 to jeszcze 2 tyle conajmniej

kajak98

@kodyak ja już nie chcę. Świadomość tego jak przepierdoliłem nieświadomie czas mnie zwinęła. Jestem kupą jebanego gówna.

Nie mam tła, jestem spierdolony, ja już chce się całkiem kurwa poskładać, tylko męczę się żyjąc...

Ale zajebać jeszcze się nie umiem, nie "kliknęło".

Ale jak dla mnie to jedyny sensowny pomysł jeśli coś się nie zmieni, nie wiem co kij w to, ale to jest w sumie prawda, że chłopy nie płaczą tylko się wieszają.


Samotność ty pierdolona kurwo

kodyak

@kajak98 dlatego ci mówię że wszystko może się jeszcze moze zdarzyć. Zgłoś się do psychologa.


Przede wszystkim nie sugeruj specami z internetu ... Ale


Ja u siebie zmieniłem pewne nastawienie i przestałem się zamartwiać w tak dramatyczny sposob. To mi pomogło. Zmień coś. Wychodz na spacery. Weź pieska że schroniska, pojedź sobie nad jezioro, zasadz marchewkę, przeczytaj książkę, poczuj słońce na skórze, spotkają się z rodziną, posłuchaj śpiewu ptaków, zbuduj szafkę, namaluj coś, poczuj zapach deszczu o poranku. To są piękne proste momenty.

kajak98

@kodyak ehh dzięki


no ale potem przyjdzie moment w którym znowu będę miał overthinking i "kurwa znowu robię fajne rzeczy, ale sam, albo bez ludzi"

kodyak

@kajak98 pojedz w takim razie na hejtopiwo


nie mozesz znowu wchodzic w ta matnie pomysl wtedy np o ciepłym wietrze, w wodospadzie o czymś przyjemnym. Po jakimś czasie zeszło że mnie takie myślenie tak jakbym zapomnial.

DerMirker

Mam 33 lata, 8 miesięcy temu zostawiła mnie narzeczona i musiałem sobie układać życie na nowo. Poszedłem do psychiatry na NFZ, miałem z nim kilka spotkań, zapisał mi ssri, z których właśnie schodzę. W międzyczasie pojechałem na miesiąc do Grecji zmienić otoczenie i wróciłem do grania na gitarze. Zapisałem się ostatnio na kurs tańca, bo zawsze chciałem się nauczyć. Teraz jest już trochę lepiej, te leki mnie bardzo wyciszyły, bo te pół roku temu pisałem jak ty.

Jeśli jesteś z Krakowa, możemy się spotkać. Pozdrawiam i trzymaj się. Mnie nie jest łatwo, ale dalej walczę o siebie.

pokeminatour

Jak tak czytam że jesteś nudny sztywny i "specyficzny jak reszta ludzi w IT" to mi do głowy przychodzi że możesz mieć autyzm/autyzm+ADHD. Trzeba pamiętać ze wg badań od 40 do 80 ludzi z autyzmem ma ADHD i że to może być wariant ADD który nie daje wyraźnych znaków. Że ten ból istnienia, samotność to może być kwestia overthinkingu, niskiego poziomu dopaminy czyli czegoś co można ogarnąć lekami.


Na początku zrób test.

https://rdos.net/pl/

I zapoznaj się z kryteriami ADHD zwłaszcza z tymi z kategorii nie uwagi, bez podejścia że " to takie kryteria że większość młodych teraz je spełnia"

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://www.poza-schematami.pl/pliki/dla_pacjentow/Kryteria_diagnostyczne_ADHD_wg_DSM_V.pdf&ved=2ahUKEwjtsJSn3JaNAxX8avEDHW7XBDAQFnoECAsQAQ&usg=AOvVaw2hcxyIDrKXB3npHO01MRLZ


I daj znać, tutaj lub na priv

kajak98

@pokeminatour proszę, wyszło normalnie

http://www.rdos.net/pl/poly10a.php?p1=62&p2=48&p3=35&p4=21&p5=24&p6=29&p7=36&p8=67&p9=49&p10=45


Na zdjęciu jedyny wynik który jest odchylony od normy. W kilku miałem nawet "ponad przeciętne" gdzie stan "niski" był określany jako dysfunkcja.

75b1778d-bce5-4631-8b10-a8efb6116ab1
kajak98

@pokeminatour i ból istnienia to overthinking nad swoim spierdoleniem wtedy mnie odcina i mam paraliż taki jak powyżej

pokeminatour

@kajak98 no to nie jest z tobą aż tak źle, oznacza to że twoje problemy z komunikacją to zaburzenia osobowości nad czym można pracować. Jeszcze temat ADHD. Jak nie masz to idź do psychiatry po SSRI lub SNRI czy co on ci tam przepisze, jak mozesz mieć to diagnoza ADHD a później leki na ADHD. W każdym razie warto przetestować czy nie jest to problem chemii w mózgu, bo w sumie co ci szkodzi, czas i tak leci, a tak to coś działasz w temacie co daje jakąś nadzieje na poprawę losu. Tłumaczac to na chłopski rozum, chemia w mózgu może być tak popieprzona że spada ci neuroprzekaźnik a później mózg przez to generuje ci negatywne mysłi chwytając się tego co pod ręką, ty myślisz że problemem jest dana myśl a faktycznie problemem jest ten spadający neuroprzekaźnik I jak się go naprostuje to się okazuje że ten problem może nie znika, ale nie powoduje cierpienia.

Zaloguj się aby komentować