Nawet nie wiem jaka społeczność pasuje albo czy nie stworzyć "Nagroda Darwina dla włamywaczy"...
Wychodząc z domu klepnąłem się po kieszeniach. Ok, kluczyki od auta są. Jak są od auta to i od domu, który wynajmuję, bo są na jednym bryloczku.
Zatrzasnąłem drzwi.
Podchodząc do auta wiedziałem, że coś nie tak jest, bo keyless nie zadziałał.
No i po chwili odkryłem, że "kluczyki w kieszeni" to jednorazowe e-pety, a brelok z kluczami jest w domu.
Dzień rozpocząłem od włamania do domu, któy wynajmuję poprzez wybicie szyby w drzwiach wejściowych. Zapasowych kluczy siostra gospodyni z AirBnB nie mogła dowieźć asap bo ma złamaną nogę.
Ciekawi mnie teraz ile będzie kosztować wymiana tej szyby.
nie #coolstory
w sumie #heheszki bo śmieje się sam z siebie
#finlandia bo tutaj jak nie przesuniesz zapadki w drzwiach to z automatu się one zatrzaskują i bez klucza nie wejdziesz.