@Pouek Ja byłem ze 3 razy (szkoła SJS na torze w Kielcach, polecam), wybiorę się pewnie wkrótce znowu, bo dobrze takie skille odświeżać. Moja różowa niedawno zaczęła więcej jeździć, i w tym roku ją wykopie też na taki kurs.
Co ciekawe po tych szkoleniach zacząłem trochę ostrożniej jeździć (być może opanowywanie fishtailingu przy jakichś 100km/h zaspokoiło mój głód prędkości).
Czy takie szkolenie daje gwarancję dobrej reakcji - oczywiście że nie, ale daje wyczucie granic, do jakich można się posunąć. Manewr omijania sarny, która wybiegła z krzaków jest identycznym manewrem jak omijanie dziecka, które wybiegło zza żywopłotu, więc dobrze jednak mieć jakąś intuicję na temat tego jak to robić.
Co do tego kto to robi - kiedyś był pomysł zmian w szkoleniu kierowców, z dodaniem kursu na płycie poślizgowej po roku - niestety upadł, a akurat moim zdaniem było by to jedną z pozytywnych zmian. Sądzę, że podniosłoby to bezpieczeństwo nawet nie dzięki umiejętnościom, a dzięki uświadomieniu ludzi, że niewiele umieją.