Komentarze (13)

matips

A ja pani Witek przypominam, że ci posłowie reprezentowali 53,71% wyborców, a poparcie dla rządu Tuska był głównym, intensywnie dyskutowanym postulatem z którym szli do wyborów parlamentarnych. To więcej w ujęciu procentowym niż zdobył prezydent elekt Nawrocki - 50,89%. Posłowie wybierający Tuska zdobyli również większe poparcie obywateli w ujęciu bezwzględnym - 11 599 090 vs 10 606 877.

serpentes38

@matips Tyle,że osiągnęli to ponad rok temu i od tego czasu trochę się nie popisali.

brain

@matips Chciałem to samo napisać. A dodatkowo bym jeszcze zaznaczył że zarówno w 2015 jak i 2019 roku PiS zdobył grupo poniżej 50% głosów - wg. Wikipedii odpowiednio 37,58% (46,39% jeżeli doliczymy głosy na komitet Kukiza) i 43,59% - i jakoś im nie przeszkadzało to w rządzeniu. A jak ktoś im to wypominał to "taka była wola suwerenna". Obecna koalicja ma mocniejszy mandat niż miał PiS przez dwie kadencje.

matips

@serpentes38 Licząc bezwzględnie, to wciąż więcej wyborców poprało rząd Tuska (11 599 090) niż wystawiło tą rzekomą "czerwoną kartkę" (10 606 877). Wyniki w II turze wyborów prezydenckich były zbyt bliskie by skutecznie rzutować je na wyniki w innych ordynacjach wyborczych takich jak np. wybory parlamentarne.


Oczywiście można dyskutować o tym, czy pośrednie wybieranie premiera jest dobre czy złe, albo jak długie powinny być kadencje sejmu i rządu. Jednak zaczynając dyskusję nad kwestiami ustrojowymi tak samo można kwestionować rolę prezydenta, sposób wyboru, jego prawa itp. Jeśli nasz ustrój dopuszcza istnienie rządu z poparciem 43,59% (jak @brain wyjaśnił), to tym bardziej możemy mieć rząd który "dostał" 49,11% w wyborach nie parlamentarnych. W obu przypadkach doskonałym uzasadnieniem jest stabilność władzy i jej skuteczne wyłanianie.

jiim

@matips człeniu, komu to tłumaczysz xD Oni nadal wierzą, że w ostatnich parlamentarnych przegrali, ale wygrali.

brain

@jiim Ja uważam że mimo wszystko trzeba to tłumaczyć i głośno o tym mówić, bo brak takich głosów tworzy próżnie dla drugiej strony. Jeżeli będziemy przytaczać statystyki odnośnie liczby głosów i procentowy ich udział, to po pewnym czasie druga strona zacznie się zastanawiać czy warto przytaczać ten argument.


Tak samo uważam że teraz każdy poseł koalicji powinien cytować Witek i kontratakować ją przykładami jak Wojciech Kałuża - radny sejmiku województwa śląskiego, który po wyborach w 2019 roku przeszedł do klubu PiS umożliwiając im przejęcie władzy w województwie. Przecież wtedy ta władza tego sejmiku nie wynikała z "wyboru powszechnego" tylko z "wyboru dokonanego przez" 1 radnego. I pamiętam że podobne przykłady były w ostatnich wyborach w województwie podlaskim tylko w drugą stronę - dwóch radnych PiS dołączyło do KO i TD. Ale w tym wypadku to posłanka Witek używa argumentów które akurat dziś jej pasują do narracji.

maximilianan

@matips ziom, po prostu nie rozumiesz, że dla pisowców istnieją dwie grupy Polaków - nasi i zdrajcy. To nie ma znaczenia ilu zagłosuje przeciwko nim, to są po prostu zdrajcy - choćby to miałoby być i 99% to nadal tylko ten 1% będzie prawdziwymi Polakami.


To jest sekta.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Ja pi⁎⁎⁎⁎le to się nie dzieje 🤣

konto_na_wykop_pl

I teraz chłop się zastanawia, co to za dziwna baba go woła i co od niego chce.

Wyrocznia

@maximilianan szkoda, że gdy suweren pokazywał pisiwi czerwoną kartkę albo wręcz strajkował na ulicach to nikt nie podał się do dymisji

wombatDaiquiri

@Wyrocznia wtedy to była wyjątkowa sytuacja

Felonious_Gru

@Wyrocznia to była wyjątkowa sytuacja

jajkosadzone

@maximilianan

nauczyciele to sa nieogary totalnie odklejeni od rzeczywistosci.


Gdyby na nasza planete przyleciało ufo i weszli w ciala nauczycieli to jestem pewien,ze 99,9% ludzi nie ogarneloby,ze cos sie zmienilo xD

Zaloguj się aby komentować