Musze się wyżalić
Mam nie za dużego psiaka kundelka 9 kg. Nie wystaje ponad łydkę. Od czasu do czasu zdarza się, że wybieram sie z nim w dłuższą podróż pociągiem. Jest on do takich podróży przyzwyczajony i super je znosi. Potrafi wytrzymać bez żadnych oznak niezadowolenia nawet i 9h w trasie (z krótkim wypadem na trawkę podczas dłuższego postoju).
Przed kilkoma chwilami miałem dosyć irrytujacą sytuację z pewną młodą konduktorką. Po kolejnym już chyba 4 sprawdzaniu biletów (psiak oczywiste ma swój bilet) przyczepiła sie o brak kagańca. Dodam, że psiak całą podróż zapiety smyczy pod moimi nogami w wagonie z przedziałami pod fotelem. No i jako, że juz kiedyś jeden konduktor mi powiedział, żeby na wszelki wypadek wozić ze sobą kaganiec bo "pewne jednostki mogą się przyczepić", tak tym razem byłem przygotowany. Bez zbędnych kłótni założyłem kaganiec (chyba drugi raz w życiu psiak go miał na pysku) i super.
No i po jakimś czasie tak sie trafiło ze małemu zechciało sie pić. Oczywiście kiedy postawiłem mu miskę z wodą zgadnijcie kto sie zjawił. Pani nadgorliwa konduktor.
I zaczęło sie wygrażanie że jeśli nie założę z powrotem kagańca to zostaniemy wyrzuceni z pociagu, bo ona nie widzi zeby pies akurat pił (przestał zainteresowany sytuacją). Współpasażerowie zaczeli mnie bronić, ja powiedziałam swoje ale kaganiec z powrotem założyłem.
Dla mnie jest jasne, że Pani konduktor nie kierowała sie nikogo bezpieczeństwem tylko chciała użyc swojej mocy i pokazać, ze to ja musze się jej słuchać. Oczywiście wiem, ze jest regulamin na który godze sie kupując bilet (nie mam za bardzo wyboru aby wybrac se innego przewoźnika), ale jednak ludzkie podejście zawsze w moim mniemaniu przekładam ponad bycie służbistą (przynajmniej w moim zawodzie).
Co uważa o tym psia brać z hejto? Mozna byc dla czlowieka ludzkim czy jednak zawsze człowiek człowiekowi wilkiem?

#zalesie #psy

Czy reakcja konduktorki była adekwatna i warta zamieszania?

149 Głosów
Lubiepatrzec

No i jest problem, bo pies faktycznie powinien mieć kaganiec ale nikomu nie przeszkadzał bez a konduktorka faktycznie chciała pokazać kto tu rządzi. Założyć, unikać i liczyć na kogoś innego kolejnym razem.

Przypominam jednak, że wpis na tagu #psy bez zdjęcia psa nie liczy się a ponadto proszę pogłaskać ☺️

SilverHandJob

@Lubiepatrzec uwaga! Mocne!

d732c284-3d14-4c25-a8b6-62a782901cde
def

Trzeba było jeszcze sobie otworzyć browara i zapalić fajkę, w końcu co Cię obchodzą inni ludzie w pociągu

SilverHandJob

@def No zobacz, tyle razy jeździłem pociągiem i jeszcze nigdy nie wiedziałem aby konduktor zwrócił uwagę osobie pijącą browarka

def

@SilverHandJob co nie znaczy o tym, że nie przeszkadza innym

5tgbnhy6

@def niektorym wszystko przeszkadza, pozdrawiam!

LondoMollari

@SilverHandJob Na pierwszy rzut oka reakcja była nadmiarowa, ale pobawię się w adwokata diabła.


Musisz pamiętać o tym, że wielu właścicieli psów twierdzi, że pies nie potrzebuje kagańca, nawet jeśli obiektywnie kaganiec by się przydał. Ona nie wie jak realnie groźny jest Twój pies (a skoro ma 9kg, to jedna chihuahua ani inny york nie jest). Widzi natomiast Twojego psa raz bez kagańca, a następnie po upomnieniu, ponownie bez kagańca. Nie doszukiwałbym się u niej złej woli, czy nadużycia włądzy - po prostu raczej większa niż zwykle przezorność + brak zaufania do psów.

SilverHandJob

@LondoMollari przy jej pierwszej prośbie założyłem kaganiec przy niej, drugi raz rzeczywiście mógł byc niefortunny. Ja jako właściciel psa wychodzę z założenia, ze biorę za niego pełną odpowiedzialność, i dlatego jest na smyczy, przy nodze, tresowany od małego. Mam swiadomość ze to zwierze (czlowiek tez nim jest) dlatego zawsze jest pod moją kontrolą, a nie jest to amstaf czy innej "groźniejszej" rasy pies.

Choc w przedziale obok, do Pani z chihuahua też się przyczepiła o kaganiec

razALgul

@SilverHandJob nie wiesz na kogo trafisz. Przepis, to przepis. Sam mam trzy psy i rozumiem Twoje rozterki. Pamiętam jak moje ukochane glany uszkodził pies mniejszy niż łydka, bo sobie stwierdził, że mnie ujebie...pamiętam też nadgorliwego kierowce autobusu miejskiego, który robił wszystko, żeby do autobusu mnie nie wpuścić z owczarkiem niemieckim (w kagańcu). Powiedział, że mam spierdala*ć, bo nie mam książeczki szczepień. Rzeczywiście w regulaminie tak było.

następny mnie wpuścił bez problemu. Ludzie są dziwni...

SilverHandJob

@razALgul ja to nawet z książeczką z moim jeżdżę. Ale właśnie o cos takiego mi chodzi, że jedna osoba może byc ludzka i spojrzeć nirmalnym okiem, a inna sztywno bedzie trzymać sie regulaminu. Który wydaje mi się że relatywnie od niedawna ma posiada punkt o wymogu kagańca.

razALgul

@SilverHandJob czyli, musisz się objebać w znajomość przepisów i niech się gonią...

pokeminatour

@SilverHandJob tu chodzi o to że w razie czego to kierowca/konduktor beknie i nikt nie będzie się nad nim litował tylko wlepi mu karę. Z tego co raz słyszałem jest to przykładowo 1000zł za wypuszczenie poza przystankiem.


Ja tak miałem z przewozem hulajnogi elektrycznej, raz byłem wywalany raz kierowca miał to w dupie, dlaczego ? Bo była to kwestia otwartą w regulaminie i to kierowca był odpowiedzialny za to by uznać jaki ładunek jest niebezpieczny a jaki nie. Pomimo wielu oświadczeń prasowych rzecznika że można przewozić regulamin nadal się nie zmienił.


Sto razy nic się nie wydarzy a za 101 już tak . A jak wydarzy się coś grubszego to dowie się o tym całą Polska, zacznie się szukanie winnych . Więc ja się nie dziwię służbistom , poprostu taki jest zepsuty system że góra tworzy regulamin a dół ma go pilnować biorąc przy tym odpowiedzialnosc na siebie zamiast odpowiedzialność kierować na pasażera.


A powinno być tak że mamy ogólne przepisy na poziomie krajowym dotyczące transportu publicznego, ich nie respektowanie jest traktowane jako wykroczenie ścigane przez straż miejską, odpowiada za nie ten kto popełnia wykroczenie a nie kierowca/konduktor i wtedy to dana osoba będzie brała na siebie odpowiedzialność za własne łamanie regulaminu.

pol-scot

@SilverHandJob jadę właśnie pociągiem i przede mną siedzi dziewczyna z psem na kolanach, głowa psa zwisa na przejście, podchodzi konduktorka i w miły sposób mówi do dziewczyny: proszę odwrócić psa w drugą stronę albo przesiąść się na siedzenie od okna albo założyć psu kaganiec, krótko i bezkonfliktowo...

legionista0101

Sam jestem kolejarzem i cały czas jeżdżę i obserwuję. Trafiłeś na zwyczajnie szurniętą osobę i tyle

2a957651-8504-4c14-8018-16945c593e36
legionista0101

Tu akurat przykład jak Pani konduktor zaprosiła pieska aby sobie usiadł, pogłaskała i sobie fotę strzeliła. Ja też pozwoliłem sobie na zdjęcie

Yakamaz

moje obserwacje są takie że u nas to trzeba konkretnie - bo wierzę że jesteś rozsądny i staralbys się nikomu nie przeszkadzać raz z psem ale druga osoba będzie robiła lipę i nie będzie widziała w tym nic złego - stąd podejście albo wszyscy albo nikt, trochę szkoda no ale , niektórymi u nas nie da rady i raczej jak stanowczo i bez pola do dyskusji. a szkoda.

Petrolhead

Może nadgorliwa, może nie. Powinieneś psa wyposażyć w taki sposób żeby nie stanowił dla nikogo uciazliwosci

Pawelvk

Ja jak jeździłem ze swoim golden 30kg, który też świetnie znosił przejazd to też kaganiec zależał od widzimisię konduktora. Pies spokojny, leżący pod naszymi nogami i w dodatku śpi. Często pytaliśmy czy ten kaganiec jest konieczny. Część mówiła, żeby nie zakładać bo nie ma takiej potrzeby ale od części usłyszeliśmy że kategorycznie każdy pies musi mieć kaganiec. Zakładaliśmy, bo pociąg to jednak ich zasady.

gutek

Podróżujemy z psem po Europie i powiem Ci ze zawsze awaryjnie mamy ze sobą kaganiec. Po 3 latach i wizytach w różnych miejscach czy to kolejkach górskich, schroniskach, knajpach czy dworcach tylko raz nas poproszono o założenie kagańca - wyjęliśmy z plecaka i w 30 sekund musieliśmy oswoić z nim psa XD z ciekawych rzeczy można było kuoic psu kaganiec w kasie kolejki górskiej.


niemniej połowa właścicieli uważa ze piesek jest spokojny a potem dzieje się tragedia. Sam znam przypadek bliskiej osoby która właśnie w pociągu miała w przedziale psa, dała się obwąchać i pogłaskała. Piesek zadowolony odwrócił się i zrobił krok w stronę właściciela po czym rzucił się spowrotem na znajomą a dokładniej jej twarz. Zabrakło centeymetrow od nieszczęścia a uratowała ją smycz.


Ludzie kłamią jak najęci wiec pani konduktor tez ma pewnie dosyć. To samo z biletem słyszy codziennie - łooo pani, kuoic nie mogłem, albo pieniędzy zapomniałem

Zaloguj się aby komentować