Młode od kiedy poszło do przedszkola to ma angielski. Wkręta straszna i co chwilę pyta "a jak jest widelec po angielsku?", "a jak jest krzesło po angielsku?" itp. No i generalnie mój poziom angielskiego powinien wystarczyć na pytania zadawane przez trzylatka.
Jednak dzisiaj podczas zasypiania, kiedy to młode się najbardziej rozgaduje, usłyszałem "a jak jest bufor kolejowy po angielsku?".
Ustaliliśmy, że sprawdzimy jutro.
Railroad buffer, jakby też miał ktoś pod dachem fana kolei i języków obcych.
#rodzicielstwo

