Ktoś pierdolnął samobója to jak zawsze tłumy wielce empatycznych dwulicowców płaczą chlip chlip, a jak ktoś jeszcze żyje to wszyscy w c⁎⁎ju mają. xDD Jak sam miałem takie myśli (już nie mam i jestem zdrowy, nigdzie nie dzwońcie), łaziłem do psychiatry i stara zauważyła przypadkiem piguły w domu to udała że jest wielce zdziwiona, a potem miała w d⁎⁎ie i nawet tego tematu nie poruszyła nigdy. A o super poważnych problemach typu mój kuzyn patus znowu coś ukradł i poszedł do pierdla, albo ciotka znowu zachlała pałę i wywalili ją z roboty, albo po prostu o d⁎⁎ie Maryny, to potrafi dzień w dzień napierdalać godzinami. Jakbym tego samobója walnął to by było "no un dobry chopok był, cichy, problemów nie sprawiał, nikt sie tego nie spodziewoł, taka tragedia ojojoj". Xddd
Ze wszystkich których znam to mogłem o moim problemie powiedzieć jednemu ziomkowi, który też ma swoje problemy, a to i tak było wielkie uprzywilejowanie, bo wielu nawet tego nie ma i muszą cierpieć w kompletnej samotności.
#gownowpis
