@ramen tu już nawet nie chodzi o marketing- Marvel ogólnie po Endgamie poczuł się chyba zbyt pewnie i zaczął srać takimi bezsensami bez opamiętania chyba licząc na to, że skoro "tyyyyle ludzi było zainteresowane Marvelem" (no bo przecież oglądali Endgame nie?), to wszystkie wsadzone do tych serialiko-spinoffów postaci też nagle urosną do rangi Iron Mana, Thora, Hulka czy Kapitana Ameryki. No i w tym momencie ktoś powiedział "sprawdzam" i się zrobiło niezręcznie. I tak- wiem, takie postaci istnieją w ich universum, ale tak na poważnie- kto ich kojarzy? Pytanie z gwiazdką- kto kojarzy ich wszystkich? I to nie że mówię tu teraz konkretnie o Kravenie, ale o całej tej pobocznej hałastrze. Jak nie jesteś fanem tego universum i nie przewertowałeś każdego z 57-58 tysięcy komiksów, których rzekomo tyle jest, to ni cholery nie będziesz nawet świadom istnienia takich postaci, nie mówiąc już o byciu zainteresowanym, więc równie dobrze ktoś ci może powiedzieć, że gdzieś tam superzłoczyńcą jest człowiek-dildo i weź teraz wertuj to całe gówno szukając, czy to prawda, czy ktoś cię wkręca.
Już walić ten marketing, ale Marvel po prostu za bardzo się rozrósł, za bardzo obrósł w piórka i teraz następuje bolesne zderzenie z rzeczywistością, że ludzie tak naprawdę interesowali się 5, no może od wielkiej biedy 10 postaciami na krzyż i tyle, a reszta ich jebała. Zresztą wystarczy popatrzeć na wydawkę po kolejnych fazach Marvela jak bardzo się degradowała jakość- ja solidne produkcje były w pierwszych dwóch fazach, a w co poszli w fazie... która teraz jest? 4? 5? Teraz to już trzeba serio grzebać, żeby znaleźć coś solidnego i kolejne fazy wcale nie zapowiadają odwrócenia tego trendu, tylko jego postępowanie.
Mnie tylko co najwyżej śmieszy, że Kraven zarobił na start mniej niż jebana ze wszech miar Madame Web, która dnem totalnym.