Jak mnie cieszy, że nie biorę udziału w dorocznym zapierdolu przedświątecznym, żeby dwa dni siąść.


Gram se w wiedźmina, zakupy zrobione wcześniej, chillerka xd zwykły długi weekend.


Nawiasem mam na dachu lampki i oswiece. Od 3 lat, bo jak nie świecą to ich nie widać zbytnio, to nie chce mi się zdejmować xD


Nie mówiąc o choince, bo jedynie trudno ją wynieść ze strychu, to jednak 2,5 metrowy kloc. Tak, stoi ubrana cały rok w kubraczki z folii niczym garnitur ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#gownowpis

Komentarze (19)

GazelkaFarelka

@onpanopticon Czyli dosłownie jak każdy przeciętny facet XD

onpanopticon

@GazelkaFarelka nie, bo ja nie muszę dodatkowo wysłuchiwać babskiego pierdzielenia xD

Opornik

@onpanopticon Zabijasz maggie świąt.

GazelkaFarelka

@onpanopticon może nie byłoby babskiego pierdzielenia, jakby udział facetów w "świątecznym zapierdolu" byłby trochę większy niż tylko wysłuchiwanie babskiego pierdzielenia


Przeciętna baba: ogarnia sama planowanie, zakupy, sprzątanie, gotowanie, prezenty dla wszystkich

Przeciętny facet: "nie wiadomo czemu jest podkurwiona i drze się na wszystkich"

onpanopticon

@GazelkaFarelka dlatego napisałem, że nie jestem przeciętnym facetem, bo rozwiązaniem na te rozterki jest - brak baby. Wystarczy się ich pozbywać na etapie jak się rozglądają za uwiciem gniazda. A jak się zagapię to zawsze mam srebrny miecz na potwory.

GazelkaFarelka

@onpanopticon fair enough


Ale wielu facetów oczekuje, że w święta się rozsiądą, pojedzą, popiją, jedzenie samo się magicznie wyczaruje, prezenty przyniesie Mikołaj a jednocześnie narzekają że ich baba jest "wkurwiona nie wiadomo na co i tylko zrzędzi".

onpanopticon

@GazelkaFarelka a to nie wiem, szybko kończę związki, więc nie dotarłem do etapu rozleniwienia życie nauczyło samemu ogarniać kuwetę i cytując Lesnodorskiego - mam tyle ile sobie narucham. Więc jak nie ma barszczyku, to znaczy że se go nie zrobiłem i do nikogo nie mogę mieć pretensji

GazelkaFarelka

@onpanopticon No, coś za coś. Albo czegoś nie masz, albo masz - to powinieneś się też w tym aktywnie udzielać, a nie zwalać wszystko na drugą osobę a potem dziwić się, że "nie wiadomo czemu jest wkurwiona".


Rozpierdala mnie jak chłopy o tym piszą - no to nie wiem, to weź może część obowiązków na siebie? Ale tak od A do Z, łącznie z planowaniem i zakupieniem wszystkich niezbędnych rzeczy, np. prezenty - to wiadomo że od razu też trzeba wszystko do pakowania kupić - takiego, żeby się wszystko zmieściło, trzeba je zapakować itp. - a nie godzinę przed wigilią spytać żonę "a czy mamy jakiś papier do pakowania?" (vibe tego dziecka co mówi w niedzielę wieczorem rodzicom, że na jutro potrzebuje osiem szyszek, trochę mchu, złotą farbę i arkę przymierza). Nic dziwnego, że twoja stara miotająca się w tym momencie pomiędzy układaniem nakrycia stołu, podgrzewaniem barszczu a smażeniem ryby, eksploduje i uraczy cię wiązanką w stylu Full Metal Jacket

onpanopticon

@GazelkaFarelka no czaję. Na szczęście w tym nie uczestniczę i nie mam nigdy zamiaru. Bo jeśli kiedyś dam się uwiązać jakiejś kobiecie, to tylko z podobnymi oczekiwaniami od życia, czyli raczej wątpliwa sprawa, bo chyba takie nie istnieją xD. Cenię sobie niezależność i taką daję innym.

Giban

@GazelkaFarelka punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :p

b109a8fe-f554-4e99-a5e2-97f195a2fc28
GazelkaFarelka

@Giban "Pomaganie" gdzie druga osoba musi wszystko po kolei pokazać palcem i tłumaczyć, to żadna pomoc. Wyobraź sobie współpracownika w pracy, który ma cię odciążyć z robotą i któremu zlecasz zrobienie jakiejś rzeczy, a ten po kolei pyta o wszystko - "a gdzie mogę znaleźć dokumentację", "a co mam napisać w mailu", "ale skąd ja mam wiedzieć, czy...", "ej ale podejdź bo mi coś się do excela nie da wpisać" - bardziej to wkurwia niż pomaga, bo finalnie zajmuje to więcej twojego czasu, niż gdybyś to sam zrobił.


Może typowi z tego mema najpierw matka musiała znaleźć nóż i deskę i wsadzić do ręki, potem znaleźć miskę gdzie ma wrzucić pokrojone (bo mieszka w tym domu 20 lat i nadal nie wie gdzie są), potem zaczął kroić to na jakieś krzywe i za duże kawałki (widać że się nie stara, byle odwalić robotę byle jak na szybko - matce już gul skacze ale jeszcze daje radę) a na dodatek podczas krojenia leci mu na podłogę tak że matka zaraz będzie miała jeszcze podłogę do umycia, w tym momencie matka już nie wytrzymuje i wypierdala gościa z kuchni XD


To ma nawet swoją nazwę - weaponized incompetence XD

zuchtomek

@onpanopticon
"ja pi⁎⁎⁎⁎le jak ja kocham życie, właśnie siedzę w domu, gram se w wiedźmina, kon zwalony, zakupy zrobione wcześniej, żadnych kolejek, żadnych świątecznych januszy. Nic mi więcej nie potrzeba, zwykły długi weekend, chillera utopia.

Na dachu lampki, trzeci rok z rzędu, nie świecą to ich nie widać, nie muszę ich zdejmować, przypominam: kon zwalony więc zero potrzeb dekoratorskich.

Na strychu 2,5‑metrowy kloc zwany choinką, stoi cały rok w foliowym kubraczku jak garnitur na własny pogrzeb, raz w roku tylko ściągam folię i już jest „magia świąt”. Zero testosteronu, zero zapierdolu, mam jedzenie, mam spokój i mam kon zwalony. Pozdrawiam."

#heheszki #pasta

onpanopticon

@zuchtomek powtarzam, koń zwalony

zuchtomek

@onpanopticon Zero potrzeb!

wonsz

Też już przestałem zdejmować lampki z balkonu - są do stosowania na zewnątrz to tam wiszą, a włączam tylko w grudniu

jajkosadzone

Ja urlopu nie dostalem,bo ludzie juz w lipcu i sierpniu poplanowali( aktualnie juz sa poplanowali pojedyncze dni na marzec i kwiecien xd),wiec gnije w robocie( umowe przedluzylem w pazdzierniku, wiec nawet nie mialem szansy zabiegac o urlop xd)

efceka

@onpanopticon A ja specjalnie poprosiłem o pracę 24,25 i 26 grudnia. Na mieście zero ludzi, puste ulice, w święta jeździmy w 30-minutowym takcie, więc bardzo długie postoje na pętlach. Czilera utopia. Dzyń dzyń.

Egon

Też gram w Wiedźminka

onpanopticon

@Egon chcesz usłyszeć fraszkę?

Zaloguj się aby komentować