#fafasiezaburza #psychiatria #sen

TLDR: Liczę owce bez końca.

61. Witam strudzonego wędrowca. Dzisiaj bez czyszczenia psychiatrycznej kartoteki. Napiszę coś bardziej aktualnego.

Życiu poza przestrzenią pracową żyje mi się bardzo dobrze, ale i z tej trudności można wykuć coś dobrego. To dla mnie istny poligon cierpliwości i nauki stawiania granic. Poza tym nastrój wyrównany, relacje kwitnące i chęc do żyćku jest. Baja, ale... nie ma tak dobrze, musi być u mnie jakieś ale. Znaczy nie musi, ale tym razem jest.

Nie mogę spać, znaczy śpię bardzo dobrze, lecz aspekt zasypiania to istny horror. Trwa godzinami. Różni się to od niespania hipomaniakalnego tym, że jestem zwyczajnie zmęczona. Pragnę wypoczynku, ale głowa nie umie wyłączyć tego pociągu myśliwego. Zapraszam do wagonu, wybierz sobie jakieś miejsce, najlepiej przy oknie i ruszamy!

Zapada ciemność, ale tylko chwilowa. Zaraz przed oczami pojawiają się kształty, barwy. Wszystko płynie jak po psychodelikach, jedna rzecz przechodzi w drugą. Widzę kozę (dlaczego koza?!), zbliżam na oko, oko zostaje, koza znika, na jej miejsce wjeżdża wąż, wije się sekundę, wyrastają mu koła, jedziemy, zmiana kierunku obrazu, za rogiem miasto, fajnie ze to chociaż ma sens, bloki, tylko trzy, wjeżdżam do mieszkania przez okno, tam jakieś świdry, fraktale, j⁎⁎ie się od tego w głowie. Otwieram oczy, ja pierdziu. Nie chcę już ich zamykać. Ogółem można się tym pobawić, ale tylko chwilę, bo po paru sekundach wszystko pędzi na złamanie karku i czuję że neurony mi się przepalają.

Czasem sobie po przeżywam jakieś stresowe sytuacje, tworzę jakieś dialogi narracją nadające się na dobry film sensacyjny, a przynajmniej tak mi się wydaje. Czasem mignie jakieś bolesne wspomnienie. To są najgorsze batalie. Wszystko poza moją kontrola. Po godzinie jestem jeszcze bardziej pobudzona, niż przed położeniem się. Serce wali odejmując mi rytmicznie kolejne sekundy snu.

Relaksacja nie pomaga, odliczanie wstecz nie pomaga, wizualizacja nie pomaga, oddechy nie pomagają, obserwacja myśli jak nurtu rzeki kończy się na księżycu. Wszystko ląduje w ostateczności w myślowym bagienku. Lżejsze leki nasenne albo są obojętne, albo dają takie skutki uboczne, że są nie warte świeczki. Jedyne co pomaga to zasypianie do podcastów, ale nie zawsze mogę i chcę sobie je puszczać, przy TV na kanapie i oczywiście zajadanie zolpidemu, który mogę brać sporadycznie aby sobie większego kuku nie zrobić. Jam Ci załamana jestem i nie wiem co ta moja głowa znowu wyprawia. Autentycznie, przytulenie głowy do poduszki bez tabletki wywołuje we mnie stres, bo już wiem co mnie czeka.

Czy ktoś oświeci mnie jakaś koncepcją na taki szaleńczy, nocny overthinking?

3da48270-6076-4d47-a1ff-2114f84fd2e9

Komentarze (34)

AdelbertVonBimberstein

@Fafalala też tak mam z tym zasypianiem. Zamknę oczy i jakieś kształty i historie jak po grzybach- nie zawsze. Jak się fizycznie tak zapierdole w ciągu dnia, tak długi bieg i trening siłowy to nie mogę czasami zasnąć tak po prostu ale już bez obrazów.

Może dlatego grzyby nie zrobiły na mnie takiego wow bo liczyłem na cuda obrazki a dostałem to co zawsze mam bez nich.

W ogóle porąbane.

Fafalala

@AdelbertVonBimberstein no ja też jak mam takie wizualia, to robię analogię do grzybowej fazy. Oczywiście kształty o to wszystko mniej wyraźne jest i barwne, ale samo doświadczenie podobne. No a grzybki mniam. 😄

AdelbertVonBimberstein

@Fafalala no mniam tylko trzeba mieć czas a wieczorem nie lubię bo o spaniu to mogę zapomnieć. xD

Fafalala

@AdelbertVonBimberstein no wiadomka. Ja to w domu nie lubię, jakoś ciasno i wolę oglądać listki i zdzbła trawy. :p

peposlav

@Fafalala polecam podręcznik do metodologii nauk społecznych - nie da się przy tym nie usnąć

Fafalala

@peposlav Ty chcesz mi pomóc zasnąć czy popchnąć do samobójstwa?

ErwinoRommelo

Ja wale dyszke valium z podwojnym jamesonem ale to nie sen ale wyciaganir wtyczki z kontaktu, tak porzadnie wyspany to bylem moze z dekade temu. W takim obracaniu sie w wyrku najgorsze jest to ze potem rano oczka szczypia no I wtedy to sie spac chce jak juz trzeba wstac ehhh trzymaj sie tam fafka

Fafalala

@ErwinoRommelo dobry shot, ale się raczej nie podejmę. :p No właśnie jak już zasnę to mogę 10h spać, a tak w tygodniu dane mi może max z 5h i smuteczek wielki.

RogerThat

@Fafalala słuchaj, oglądałaś taki film "podziemny krąg"? On jest o gościu, co ma problem z zasypianiem. Polecam.

Fafalala

@RogerThat nie, nie widziałam ale trochę się cykam ze będzie to dla mnie jak zła wróżba. :D

RogerThat

@Fafalala a, to jak nie widziałaś, to polecam, bo to mój jeden z ulubionych filmów i żartowałem z tą bezsennością trochę. Zła wróżba? Nieee, aż tak cię nie pojebie raczej jak bohatera filmu xd

Fafalala

@RogerThat będzie oglądane. 😊

Shivaa

Może jednak poprosić lekarza o jakieś mocniejsze leki nasenne? A co do liczenia wstecz to trochę pomaga nie tylko liczenie ale też wizualizacja każdej kolejnej liczby, ja liczę od 1000 i zazwyczaj koło 700 zasypiam, ale też mam trochę mocniejsze leki na sen

Fafalala

@Shivaa próbowałam triticco (nie pomagało, a większe dawki zamulały na resztę dnia), mianseryne, kwas walproinowy (tyłam i spadki ciśnienia), a z powodu Chad nie mogę brać typowych SSRI, aby mi w manię nie wybiło. Zolpidem jest ideolo, ale tak jak bezno po 2 tygodniach można się uzależnić budując tolerkę. Pod kątem leków jestem w kropce.

Shivaa

@Fafalala ojj to słabo 🙁 a może jakieś takie bardziej tradycyjne metody jak ruch na świeżym powietrzu pod wieczór? Chociaż jak problem jest głęboki to może być nie wystarczające 🙁

Fafalala

@Shivaa wiesz co, ja już to robiłam i ogółem przed snem jestem zamulona i czuję potrzebę snu, ale mózg wciąż nie potrafi przejść ze stanu czuwania. Im dłużej tak leżę, tym bardziej się frustruję.

Shivaa

@Fafalala ciężka sprawa 😕 z zaburzeniami snu walczę od dziecka więc dobrze cię rozumiem, ale trzymam kciuki abyś szybko znalazła na to jakiś sposób ❤️

AdelbertVonBimberstein

@Shivaa z tym liczeniem to w ogóle jak byłem gówniarzem to z nudów policzyłem do miliona jak nie mogłem zasnąć.

Shivaa

@AdelbertVonBimberstein 🤯 To musiała być długa noc

PanNiepoprawny

Wczoraj tak nie mogłem usnąć, bo myśli goniły:/

Fafalala

@PanNiepoprawny no dokładnie, jakby ktoś wypuścił stado koni do galopu.

Enzo

Może masz za wysoki poziom dopaminy, adrenaliny w stosunku do serotoniny. Leki które wymieniłaś chyba wpływają na poziomy neuroprzekaźników i może trzeba coś podregulować.

Fafalala

@Enzo znaczy ja już biorę masę stabilizatorów nastroju i określiła bym siebie jako wyrównaną. Ten depresant i kwas walproinowy to takie szukanie we mgle sposobu na ogarnięcie tego.

Seele

@Fafalala brzmi to trochę jak bezsenność psychofizjologiczna


Zła noc →Lęk że znów nie zasnę →Organizm podwyższa czujność →Zasypianie staje się triggerem →Leżenie w łóżcku samo w sobie wywołuje napięcie → Pobudzone ciało + pobudzony umysł = brak snu.

Fafalala

@Seele teraz na tym etapie jest dokładnie tak jak piszesz. Samo łóżko mi się bardzo źle kojarzy i wole zasypiać na kanapie, ale nie zawsze mi jest to dane bo niebieski tłucze w Fifkę na konsoli. :p

Seele

@Fafalala to co opisałaś właśnie jest bardzo charakterystyczne dla tego typu bezsenności.

kojarzenie łóżka z lękiem,

hiperaktywacja myślowa, szybko płynące obrazy przy próbie zaśnięcia, techniki relaksacyjne często nie pomagają, bo głowa wchodzi w tryb „pracy”.

Serce wali, podkręca się pobudzenie, myśli rozpędzone. To właśnie opis pobudzenia sympatycznego układu nerwowego czyli tego którego zadaniem jest przygotować nasze ciało do walki/ucieczki (survival modus).

Pasuje też to że lekki nasenne często nie działają.

zolpidem działa, bo jest dość „mocny” i działa na system neurotransmiterów GABA. Jeśli możesz to tych szlaków lepiej nie dotykać bo to szybka droga do spotęgowania objawów albo wrypania sie w nałóg.

Wszystkie Twoje objawy pasują do nadwrażliwego układu nerwowego.

Pewnie nic nowego Ci tutaj nie napisałem ale żeby się z tego wylizać to obok regulowania objawów trzeba szukać przyczyn. Może coś w stronę AD(H)D, HSP?

LaMo.zord

@Fafalala też tak miewam od nadmiaru buprenorfiny

Ale ja mam troszkę bardziej ostre podejście. Nie da się spać? To do pracy. Zrobienie męczącej dniówki 18-20h i można zemdleć sobie spokojnie na łóżko.

Problem tylko taki, że trzeba dobrze moment wyczuć żeby nie przewrócić się w drodze do wyra.

Organizm skrajnie wyczerpany nie ma siły myśleć ¯\_(ツ)_/¯

Fafalala

@LaMo.zord aż musiałam wygooglać co to. :p Jejku, co się dzieje że takie mocne produkty masz?

Brzmi jak plan szalonego naukowca. Dla mnie takie tryby to prosta droga do hipomanii. Nie mogę sobie na to pozwolić, zresztą za leniwa jestem na takie zapierdalanko. Ogółem musi to być wysoce obciążające i nie wiem czy jesteś pewnien, że to odpowiednia droga.

LaMo.zord

@Fafalala nie jest odpowiednia dla każdego, to napewno.

Ja tak latam tylko jeśli coś sie właśnie z lekami porypie.

Ja to biorę z powodu 7 implantów w kręgosłupie - uwierają XD

Wypadek mailem i ciut się zmiażdżył ¯\_(ツ)_/¯

Ogólnie to nie tak, że codziennie w ten sposób postępuje. 1-2 dni w tygodniu max, a czasami uda sie dwa tygodnie bez takich dni

Ogólnie to też daje mojemu organizmowi znak, ze nie ma co się stawiać bo i tak będzie spał czy tego chce czy nie.

Dziwen

Jedyne co pomaga to zasypianie do podcastów, ale nie zawsze mogę i chcę sobie je puszczać, przy TV na kanapie

Ja zawsze zasypiam do czegoś, co gada w tle. Inaczej nie umiem, a przynajmniej nie za szybko. No i w głowie za dużo myśli.

Fafalala

@Dziwen wiem co czujesz bro. Ja mam specyficzny problem, w ogóle powinnam się z tym udać do laryngologa. Jak w ciszy mi coś tam przy uchu gada to puka mi w uszach. Jakby błona bebenkowa miała jakieś nadmiarowe ruchy. Głównie przez to unikam słuchania w ostatnim czasie, bo dopóki nie wyłączę gadania, to czuje się jakby ktoś mi kląskał w środku ucha. 😄

Dziwen

@Fafalala a to przerąbane. Ja mam szum ostatnio dość mocny. Ogólnie moje samopoczucie bezpośrednio wpływa na jego głośność, a ostatnio bywa kiepsko.

Giban

Też się kiedyś bałem kłaść spać, tylko ja miałem paraliże przysenne, czasem kilka w jedną noc...

Zaloguj się aby komentować