Wruciłem do byłej. Próbujemy dać sobie nawzajem i naszej relacji drugą szansę. Zrobiła naprawdę wiele złych (a niekiedy wręcz potwornych) rzeczy w czasie pierwszego związku, a-ale byłem w stanie "pójść dalej" pomimo pamięci i nieblednących wspomnień na ten temat. Wybaczyłem jej. Ale oboje będziemy się wystrzegać ponownego popełniania błędów, jakie zrobiliśmy pomiędzy 7 września a 2 grudnia. Dużo rozmawialiśmy poważnie na temat przeszłości, ale jeszcze więcej naszych rozmów skupiało się na czasach obecnych i przyszłych, bądź co bądź, to one będą ważniejsze od przeszłości, która się już wydarzyła i nawet najbardziej zaawansowana technologia, ani najpotężniejsza istota w całym kosmosie nie jest w stanie jej zmienić. Rużowa (tudzież mój babomąż albo bab'ąż) przez te 5 miesięcy się bardzo zmieniła. Zajadała smutek po rozstaniu, przez co przytyła, prawie na pewno z początku również topiła rozpacz w pifie (perełkach chmielowych), ale mentalnie się zmieniła tak, że miałem na początku dysonans poznawczy, jakby to wcale nie była ona. Wcześniej była bardzo zazdrosna, miała paranoje, że każdy chce mnie jej zabrać, urojenia, że faktycznie tak się dzieje, zalewała to alkoholem i jeszcze się jej odzywały urojenia zdradowe, że rzekomo się poddałem tym polowaniom na mnie. Generalnie to wcześniej miała w głowie potworny, wręcz przerażający bałagan. Ale bardzo dobrze wykorzystała ten czas rozłąki, miała wiele refleksji na te rzeczy, które wyprawiała i dzięki temu czasowi rozłąki zdobyła dużo mądrości. Dużo mówię o niej, bo o mnie nie ma sensu opowiadać, ale żeby nie było, ja też intensywnie myślałem nad tym naszym związkiem po jego rozpadzie i próbowałem z, wówczas przerażającego i przepełnionego wspomnieniami bólu i rozpaczy kwartału wyciągać tyle nauki, ile tylko mogłem, aby z tego czasu wyciągnąć coś, cokolwiek "dobrego", aby ten czas nie był jedynie straszliwą blizną na psychice. N-no, w każdym razie była (a w zasadzie, to już była była, b-bo ponownie jestem jej chłopcożoną ), zmieniła się na lepsze. A my ugułem wracamy do bycia razem, ale powoli, na spokojnie, z radą i pomocą naszej spulnej pszyjaciółki (która dla mnie stała się jak przyszywana starsza sioszczyczka) ustaliliśmy sobie miesięcznego bana na kochanie się (bo jeślibyśmy się znowu za szybko za siebie zabrali, to oksytocyna by nam mogła ponownie zrobić z mózgów sieczkę i miał i bylibyśmy ślepi na prawdziwych siebie nawzajem). Nawet nie wiem za bardzo, jaki cel przyświeca mi w opowiadaniu Wam o tym... M-może nam jakąś ukrytą potrzebę pochwalenia się. N-no, tak czy inaczej kciałbym Was prosić i-i będzie mi miło, jeśli będziecie trzymać kciuki za nas i naszą wytrwałość aby się zmieniać ku lepszemu dla siebie nawzajem.

N-no i chyba też potrzebuję (a na pewno przydałoby mi się) błogosławieństwo władz hejto na powrót do dziewczyny. @moll ciociu, udało się! :33

Może to będzie początek nowych rzeczy oras zmian na lepsze w moim życiu, a kto wie, może nawet się okaże, że odzyskam radość i wesołość, z których jeszcze te 10 lat temu jako dziecko byłem znany w podstawówce. Potem pod koniec 6 klasy, w ~2017, jakoś ta radość zniknęła. Chciałbym znowu poczuć, jak to jest iść przez życie, posiadając tą radość w serduszku. Moja kochana na pewno by mi w tym pomogła gdyby wiedziała dokładnie, co robić, ale póki co zostaje nam szukanie. Ale może znajdziemy, i ona też odzyska radość w serduszku. :33

#zwiazki #chwalesie #zjedzonwszpitalu (już wyszedłem po tej appendektomii, ale coś niedobrego z rana się dzieje więc kto wie, co to będzie w najbliższych dniach)

Błogosławieństwo na związek z babom i odzyskanie szczęścia? 🥺🥺🥺

50 Głosów

Komentarze (24)

dolitd

Powodzenia, ale zazwyczaj takie coś nie kończy się dobrze. Ludzie nie zmieniają się "tak o", zwłaszcza jeśli są aż tak odklejeni od rzeczywistości jak Twoja partnerka (wedle tego co opisujesz). Nie masz obaw, że wszystko wróci do starego po jakimś czasie?

Zjedzon

@dolitd jak wróci to ucieknę. Jak już przejrzałem i wtedy uciekłem, tak teraz będzie miała bardzo ciężko jeśliby chciała jakoś mnie omotać, a wtedy nawet tego nie robiła.

sebkek

@dolitd Poprawka: takie coś nigdy się nie kończy dobrze.

koszotorobur

@Zjedzon - kibicuję... ale szanse na powodzenie oceniam 50/50.

Guma888

Starsznie się to czytało. Nie wiem czy to taki styl czy Twój infantylizm,ale jakbyś do mnie mówił tak jak piszesz to przestałbym słuchać po 3 zdaniach,pomimo,że nie widziałbym ortów

Akman

@Guma888 to kwestia czasu i podejrzliwość wróci. Emocje rodzą się w tej nieświadomej części mózgu. Kwestia jak na nie reagujemy, czy jesteśmy w stanie nad tym zapanować. W tym przypadku to będzie wymagało dużo siły od kobiety. To może być dla niej długa i wyczerpująca psychicznie walka.

Trzymam kciuki, żeby się udało.

Ale obstawiam 20% szansy.

Byk

Krótka piłka z mojej strony.

Ćpaliście razem?

Zjedzon

@Byk nie. Nawet ona przy mnie nigdy nie ćpała, jedynie piła.

Byk

@Zjedzon powodzenia, trzymam kciuki.


A Ty jak się trzymasz?

Zjedzon

@Byk od marca/kwietnia '24 do 5.03.25 miałem 5 (słownie: pięć) wpadek, ostatnią 3.03.25, i jak 4.03 zgłosiłem się do psychuszki z powodu myśli samobójczych, to tam w ogóle mnie nie leczyli z tych myśli, w zasadzie to w ogóle mnie z niczego nie leczyli, tylko przymusem trzymali w środku przez 3 tygodnie. I nalegali, że przez te 5 wpadek absolutnie MUSZĘ pójść do zamkniętego ośrodka na roczny pobyt. To jakaś pieprzona abstrakcja. Ale odpowiadając na Twoje pytanie, no to się trzymam. Naprawdę dobrze, moim zdaniem, bo i tak te 5 wpadek to niebo a piekło w porównaniu do tego, co było przed tym okresem. Bo wtedy waliłem w ciągach

Byk

@Zjedzon cały czas mówimy o kodzie?


Ośrodek jest wyjściem, o ile sam tego chcesz.

Sam w nim byłem, bo nie miałem się gdzie podziać.

dzangyl

@Zjedzon o jej, spółkowanie to poważna sprawa, że też ludziom chce się przez to przechodzić. Powodzenia.

moll

@Zjedzon skoro tego potrzebujesz, to powodzenia... Uważaj na siebie

KKLKK

K⁎⁎wa myslalem, ze to jakas pasta ( ͠° ͟ʖ ͡°)

Mechanik_rowerowy

Przestałem czytać po pierwszym zdaniu. Jeżeli to nie pasta to będziesz tego żałował.

bzyk260

Czytając o jej problemach stwierdzam że bez terapi z psychoterapeutą jej zmiana jest „chwilowa”. Jedynie długa praca nad sobą może zmienić człowieka. Mimo wszystko szczęścia życzę (;

baklazan

@Zjedzon witam 21-latka na portalu starych ludzi.

Chłopie, to się nie uda, uciekaj jak tylko znajdziesz jeden powód, chorobliwa zazdrość to nie jest coś co wyleczysz w 5 miesięcy, do tego potrzeba lat psychoterapii/pracy nad sobą, więc Twoja ukochana dobrze się kryje póki co.


I nie słuchaj koleżanek, wystawią Cię, a jeśli znam się na życiu, obie rozmawiają ze sobą i wiele więcej niż z Tobą. I coś kręcą.


Matko to jest taki klasyk, że aż mnie bolą zęby.

WysokiTrzmiel

To jest pasta, prawda?


Prawda?

bishop

Czy ja dobrze widzę i Ty się jąkasz w necie? XDDDD

Zjedzon

@bishop zgadza się, nawet tak się da xD

bishop

@Zjedzon ale w jakim to celu? Wzbudzenie litości? XD

sebkek

Mam wrażenie, że odpisuję na pastę, ale c⁎⁎j.


@Zjedzon Idź z tym do psychiatry. Serio.

Zjedzon

@sebkek z czym konkretnie? Ja już się leczę i moja pani psychiatra wie o wszystkim. W zasadzie to mówię jej znacznie więcej niż rodzicom (ale oni sobie bardzo sumiennie zapracowali na to, że boję się mówić im o czymkolwiek, co się u mnie dzieje)

sebkek

@Zjedzon To pokaż jej ten wpis i zapytaj co jest z nim nie tak.

Zaloguj się aby komentować