Ehhh, niektóre dzieci powinno się wyprowadzać na smyczy. Sytuacja wczoraj:
Siedze sobie wieczorem z psem na ławeczce na skwerku. Piesa leży w nogach, kawał placu i kilku ludzi (Zaznaczam, że pies krótko na smyczy)Ja oglądam sobie zachód a psinka przysypia. Niestety jakiś gówniak, bo tak go nazwę (ok lvl10) jezdzi na hulajnodze i wymyślił sobie zabawę, że przejezdza akurat obok nas, po czym jedzie na psa i w ostatniej chwili nagle skręca. Z początku myślałem, ze się zagapił ale powtarza się to drugi i trzeci raz więc ewidentnie czerpie z tego jakąś chorą satysfakcję bo pies za każdym razem się wzdryga i zaczyna wciskać mi się w nogi. Plac ma dobre 30 metrów więc mógłby spokojnie jezdzic dalej ale musi wkurzać psa. Za którymś razem popełnia błąd i nie udaje mu sie wymanewrować i trąca kolem psa a psina wystraszona aż próbuje wejsc mi na kolana bo zestresowała sie tym. Wkurwiony pytam się go czy musi psa denerwować bo ma cały plac wolny a ten oczywiście z rykiem do matki co siedzi kilka metrów obok wgapiona w telefon. I tamta z pretensjami do mnie czemu dziecku jej uwagę zwracam, że on się tylko tak bawi a ja problem robię.
"On się tylko tak bawi", ku...a znacie ten tekst? Historia zatoczyła koło. Ale jakby pies wkur...ny złapał go za kopyta i bym powiedział, że tylko się tak bawi byłaby niezła afera. Kto śledzi tak #pieskiezycie wie, że psina zero agresji i raczej boi się wszystkiego. Może kiedyś, czego osobiście mu nie życzę zaczepi tak psa rasy pitbull mniej cierpliwego i bedą ich rozdzielać podwazając szczęki dwumetrowym prętem.
Kiedyś już odpisywałem tutaj historię faceta co w środku lasu specjalnie wlazł mi w psa i miał pretensje. Oczywiście facet z tego co słyszałem robił to juz kilka razy innym bo to typ szukający problemów.
I jak zwykle wystarczyłoby trochę empatii aby uniknąć takich sytuacji ale jak zawsze niektórzy wolą na siłę robić problem.
I w sumie z tym dzieckiem to bardziej kij na plecy należy sie rodzicom za takie wychowanie bachora i podejscie do jego wybryków. Sam jestem rodzicem i córka zawsze ma duży szacunek do zwierząt czy nawet biedronki czy pająka.
A zanim zesra się pierwszy że po co chodzisz w takie miejsca, psy sie nie nadają itp. to chodzę bo chcę i mam ochote. Nikomu krzywdy nie robię, po psie sprzatam i prowadzę na smyczy.
I dla malkontentów gadających ze pies to dzikie zwierzę przes całe życie wiecej razy nieprzyjemne zaczepki spotkały mnie ze strony ludzi niż psa. W sumie pies nigdy mi krzywdy nie zrobił czego o ludziach powiedziec nie mogę.
Tak że ten, wypłakałem się, można teraz miziać i głaskać.
I na koniec tylko powiem: uczcie swoje dzieci szacunku tak do innych ludzi jak i zwierząt a na pewno pozwoli uniknąć to obojgu stresowych sytuacji
#pokazpsa #psy #zwierzaczki

