@Aksal89 A weź, to jest dramat. Ruszyłem na nowy rok z poszukiwaniami działki pod budowę domu, w lutym dostałem od znajomego kontakt, bo drogą pantoflową dowiedział się, że ktoś tam w jego okolicy ma ziemię i może sprzedać kawałek. Dostałem namiar, skontaktowałem się z właścicielem ziemi, umówiliśmy się na konkretny odcinek, powierzchnia 1300 mkw, media, blisko do przyjaciół, którzy rok temu ukończyli budowę swojego domu, 20 min jazdy samochodem do pracy, zbiorkom do miasta, internet po światłowodzie, generalnie dużo plusów, niewiele wad. Koleś miał załatwić geodetę, ale trochę się z tym ociągał, musiałem parę razy się przypomnieć. Po 4 miesiącach wyszło, że typ podzielił ziemię zupełnie inaczej, aniżeli się umawialiśmy, a ten interesujący nas odcinek ziemi chce sobie zostawić... (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
Pozostałe z gorszym dojazdem, oddalone od drogi asfaltowej, w szczerym polu, bez doprowadzonych mediów.
4 miesiące w pizdu. Mieliśmy już wybrany projekt domu do zaadaptowania, jeździliśmy tam w weekendy, właściwie wszystko było dogadane. Poszło jak krew w piach. Teraz znowu użeranie się z agentami, pośrednikami i ludźmi, którzy nie rozumieją, że jak ktoś szuka działki w odległości do 20 km do danego miejsca i zaznacza na mapie strefę, która go interesuje, to nie zasypuje się takiej osoby ofertami miejsc oddalonych, o k⁎⁎wa kolejne województwo.
Ceny ziemi też jakiś chory absurd, ale da się jeszcze napotkać takich, którzy chcą sprzedać, a nie sprzedawać.
Powodzenia Tomku i wytrwałości.