Ech, coś mnie chwyciło wczoraj albo to wiele czynników się złożyło w jedno.
Po niewygodnej podróży i mocnym braku snu (bo co to jest to drzemanie w samolocie) bolał mnie kręgosłup w lędźwiowym odcinku. Do tego albo zjadłem coś średniego albo wzburzyło mnie to bujanie samolotu przy lądowaniu (a bujało fest, ja byłem na krawędzi ale torebki papierowe poszły w ruch).
Dobrze, że wzięliśmy autobus z Alty do Hammerfest bo promem to bym mógł nie dać rady.
No i położyłem się po 18 a po 20 obudził mnie ból pleców, było mi zimno i wymioty.
Ibuprofen trochę pomógł złagodzić ból ale co 3 godziny budziłem się z tym samym: ból pleców i wymioty (więc zjadłem mniej kalorii niż deklarowałem, bo cała kolacja poszła w piz... xD).
Dzisiaj obudziłem się jako tako, ale muszę wstać mam obowiązki. Muszę zrobić kurs HMS na nowym projekcie. Pieniądze się same nie zarobią.
#norwegia #podroze #pracbaza
#adelbertthemighty

