Dzisiaj dzwoni do mnie szef. Jestem na wolnym ale odebrałem bo z facetem pracuję od roku i wiem, że nie dzwoni jeśli nie jest pod ścianą.
No odbieram, standardowe "how you doing" I pytanie czy mam bilety już kupione, na przyszły tydzień, żeby wrócić do pracy.
Odpowiadam, że nie.
No i słyszę, że mam kupić bilet na termin o dzień później niż wstępnie planowane. Szef stwierdził, że poza zakresem parę rzeczy mu zrobiłem (ortofoto mapek kilka i dwie drobne inspekcje komponentów u góry z użyciem #drony ), a nie ma jak obejść mojego P. O. żeby to oficjalnie rozpisać, żebym mógł kasę dodatkowo dostać, więc stwierdził, że mam wziąć ekstra wolny dzień, a on wpisze timesheet tak, jakbym był w pracy.
#coolstory związane z #pracbaza tym bardziej, że facet wcale tago nie musiał robić i powiedzieć, że mam czekać na zmianę P. O.



