Dziś napisała do mnie dziennikarka z lokalnego radia, że chciałaby przeprowadzić ze mną krótki wywiad związany z jedną moją pracą. Niby "fejm", ale. Taką propozycję dostaję już 2 raz i oczywiście odmawiam. Jestem takim piwniczakiem, że nie potrafię sensownie ustnie sklecić nawet jednego pełnego zdania. Nie potrzebuję publicznego ośmieszania się. Nie przyznam się oczywiście, że zaproponowano mi coś takiego np. memu ojcu, bo wg niego wywiad w radiu (a jeszcze lepiej - w TV) to by była niesamowita niesamowitość i tylko dajcie mikrofon i czas antenowy.

No więc - nie potrafię sklecić sensownego zdania ustnie. A pracuję jako wykładowca akademicki. Gdybym miała komuś, kto musiałby spróbować ze mną o czymś porozmawiać powiedzieć gdzie pracuję, nie uwierzyłby mi na 100%. Sekret tego, że jeszcze mnie nie wy...no ze stanowiska tkwi w tym, że zawsze wszystko, co mam powiedzieć studentom mam co do słowa zapisane. Nie czytam tego, bo nie dałoby się przecież tego słuchać, ale przed wykładem powtarzam to sobie, żeby jak najwięcej zapamiętać i tylko potem zerkać, czy na pewno dobrze mówię. I tak sobie popycham miesiącami tą taczkę spie...lenia.

#gownowpis #przemyslenia

Komentarze (38)

AdelbertVonBimberstein

@rain bywa u mnie podobnie, a najgorzej jak mam gdzieś zadzwonić albo się w robocie odezwać na radiu. Ale 10mg medikinetu zasadziłem i jak renkom odjoł więc to może jednak ADHD?

rain

@AdelbertVonBimberstein heh.. pożyczysz trochę tego Medikinetu? Sprawdziłabym, czy na mnie zadziała. Jestem niemal pewna, że mam ADHD, a na dodatek jeszcze stany lękowe.

Z dzwonieniem do kogoś to już w ogóle jest cyrk - jeśli mam np. zadzwonić w jakiejś sprawie zawodowej do kogoś pierwszy raz, spoko, nawet udaje mi się wytłumaczyć o co mi chodzi i nie kombinuję przez X dni w stylu "zadzwonię jutro", "dzisiaj to już na pewno zadzwonię" itd., tylko to robię. Ale jak mam zadzwonić do tej samej osoby po raz drugi... to już zaczyna się robić wesoło i odkładam to w zasadzie tygodniami, póki tylko można. Ten sam cyrk mam zresztą z korespondencją mailową.

AdelbertVonBimberstein

@rain o to to. Chociaż z mailami u mnie to nie problem ale te lęki...

Z tym medikinetem jest tak, że on mi się skończy bo zapasy po synu próbuje i w końcu będę musiał chyba iść po oficjalną diagnozę. Nie wiem czy nie spróbuję tu w Norwegii bo na pewno nie zapłacę 1000 zł plus za coś w co za bardzo nie wierzę (psychoterapia nie ADHD xD).

Jest taka książka, ostatnio ktoś mi tu polecił i bardzo pomocna jest w tym aspekcie:

Z tego się nie wyrasta. Kompendium ADHD. J. Jóźwiak

Chociaż jak się fizycznie zajobie to to ADHD jakby znika i no podobno tak jest. Chyba dlatego tak zapierdzielam. Ale nadal dzwonić ciężko. XD jutro mam misję bo muszę młodego zapisać do dentysty.

W ogóle kiedyś kupiłem sobie bilety na koncert (Ben Caplan) w Bergen i wyobraź sobie, że byłem pół godziny szybciej pod lokalem (muszę być szybciej) i prawie nie wszedłem... W końcu się zmusiłem mówiąc sobie "no co ty pojebany jesteś?". Koncert był fajny ale to w wieku 33 lat pierwszy koncert w moim życiu na który sobie kupiłem bilet i poszedłem sam, nie zaciągniety.

rain

@AdelbertVonBimberstein też nie jestem chętna wydawać kilkaset jak nie więcej złotych na diagnozę. Zresztą - u kobiet ADHD objawia się dość specyficznie, więc może nawet w ogóle by mi nie postawiono żadnej diagnozy. Na psychoterapię się nie piszę. Próbowałam w zeszłym roku czegoś takiego i to była tylko strata czasu i pieniędzy. Dziękuję za wskazanie tej książki - poszukam jej.

Bycie zajętym to całkiem dobry sposób. A operowanie w środku "pożaru" - bajka. Jak jest spokojnie to ciężko mi się na czymś skupić. Jak ciążą deadline'y, trzeba uratować jakąś sytuację (albo czyjś tyłek, jak parę tygodni temu) - spływa na mnie jasność i spokój. A potem znów jestem w mniejszej lub większej rozsypce.

Powodzenia w umawianiu u dentysty - ja takie rzeczy załatwiam przez internet: nie trzeba z nikim gadać, więc profit.

Belzebub

ło baben powinnaś iść i przezwyciężyć tą niemoc

rain

@Belzebub naprawdę nie chcę się ośmieszyć. A jak pomyślę jeszcze, że zepsułabym tej kobiecie program, to już w ogóle. Jest na youtubie kanał "Radio naukowe" i tam prowadząca prowadzi rozmowy z różnymi naukowcami. Już dwóch moich znajomych tam występowało. I czasem mam schizę, że nie daj boże kiedyś sama otrzymam zaproszenie, żeby tam wystąpić. Oby nie.

Belzebub

@rain czy to nie aby wygodna wymówka żeby nie pracować nad sobą i sposobem komunikacji? Ewentualnie nad tym co powoduje,że sama o sobie myślisz w taki sposób

rain

@Belzebub zapewne tak. Ale terapia szokowa nie jest tu dobrym wyjściem, bo jak tylko coś pójdzie nie tak, będę się tym zadręczać miesiącami.

Belzebub

@rain ale planujesz coś z tym zrobić prawda?

rain

@Belzebub tak - siedzieć w piwnicy i ograniczać kontakt z ludźmi do niezbędnego minimum tak, aby oszczędzać sobie przykrych doświadczeń. To jedyny dostępny dla mnie sposób radzenia sobie z rzeczywistością.

SUM

@rain Czy to mogłoby poprawić Twoją sytuacje na uczelni, w sensie występ w takiej audycji?

rain

@SUM nie, nikt by tego nie zauważył. To lokalne radio.

SUM

@rain To sobie odpuść. No bo jakby tak to


https://streamable.com/t/0fjp37

Opornik

@SUM Głębokie.

Lubię jak ładne dziewczyny używają brzydkich słów.

Lemon_

@rain Gdyby tak było, że chcesz "siedzieć w piwnicy i ograniczać kontakt z ludźmi" to czemu w początkowym poście napisałaś o tej całej sprawie, dodając "Niby "fejm"?

Ja myślę, że mimo wszystko chciałabyś poddać się temu wywiadowi, tylko nie wiesz jak to zrobić, żeby wyszło fajnie.

Trzeba sobie tylko zadać jedno proste pytanie: "po co mi to?". Jeśli to Ci pomoże w karierze, no to cóż, to część Twoich obowiązków zawodowych i musisz tam wystąpić.

rain

@Lemon_ nie, zupełnie nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie mam ochoty w ogóle się promować, jeśli ktoś chce mi zaproponować jakąś współpracę, napisanie jakiegoś tekstu czy coś takiego - wie jak mnie znaleźć. A jak nie wie, no to znaczy, że nie byłam potrzebna. Z tym "fejmem" - jestem babą, która wychowała się na małej mazurskiej wiosce. Moja babka, urodzona jeszcze przed 1 wojną światową, nie umiała czytać ani pisać. Moi rodzice mają tylko wykształcenie podstawowe. A ja jestem doktorem i adiunktem na jednym z największych polskich uniwersytetów. Trochę udało mi się życiowo "podskoczyć", więc pewnie powinnam się promować itd., żeby iść wyżej, ale naprawdę nie widzę się w takiej roli.

Opornik

@rain

>tak - siedzieć w piwnicy i ograniczać kontakt z ludźmi do niezbędnego minimum tak, aby oszczędzać sobie przykrych doświadczeń.


Daj spokój, walcz! Szkoda kobity.


Ja np. kiedyś byłem nieśmiały wobec obcych kobiet, i strasznie się cykałem żeby zagadać. Gdybym któregoś razu nie wziął się za siebie to bym pewnie nadal siedział w piwnicy.

rain

@Opornik mam już 40 lat, jeśli to nie jest pora na to, by pozostać w piwnicy, to ja nie wiem kiedy jest.

Opornik

@rain Ojtam ojtam. Popróbuj. Wybierz się na hejtopiwo albo co.


Smuci mnie to że tak wiele wartościowych osób jest samotnych, dużo takich znam, w każdym wieku. Marnują się ludzie, wielka szkoda.

zed123

@rain Hej , podpowiem Ci coś z własnego "doświadczenia" medialnego (jednego). Jeśli to radio i nie "na żywo", to nie masz się czym martwić zawczasu. Takie wywiady z reguły solidnie się edytuje przed emisją i wycina wszelkie zawahania, przydługie pauzy, chrząknięcia, eeee i yyyy, czy tam przejęzyczenia. Możesz też poprosić o nagranie dubla czy "podrzutki", jak się pogubisz w wypowiedzi. Dzięki temu, że w radiu "nie widać", takie ingerencje są absolutnie niezauważalne. Powiedz wprost redaktorce, że masz małą obawę/tremę związaną z wystąpieniem w medium nieznanym Ci od strony mikrofonu i że być może trzeba będzie Twoje wypowiedzi trochę "poszyć". Nie powinno z tym być żadnego problemu. Tak więc - śmiało, zrób to. Trzymam kciuki!



PS. Kiedy ja usłyszałem swój własny głos w nagraniu telewizyjnym, (nie było mnie widać w kadrze, byłem "głosem z off'u"), to pierwszą myślą było: "jaki ja jestem, k..., elokwentny" xD. Takie cuda jest w stanie zdziałać montaż

rain

@zed123 na szczęście już napisałam do niej z odmową. I nawet już mi odpisała, że rozumie.

zed123

@rain Zawsze możesz zmienić zdanie. Jeszcze nie puszczam kciuków

rain

@zed123 to by było niepoważne.

AureliaNova

@rain a może jednak? Najwyzej ma już inne plany, a może taką zgodą ratujesz jej program :P tak jak zed123 napisał - wszystko jest sztuką montażu, z wywiadu pewnie wyleci mnóstwo treści. I na pewno nie jesteś pierwszą i ostatnią osobą z tremą/wadą wymowy/ujemną elokwencją, której wypowiedzi będzie obrabiać

rain

@AureliaNova nie, naprawdę już odmówiłam. Napisałam, że nie dam rady, że dobrze wypowiadam się tylko na piśmie i że bez kartki sobie nie poradzę. Trudno.

kopytakonia

A może pregabalinka ci potrzebna

rain

@kopytakonia nawet nie mów - znałam jednego faceta, który ją brał. A potem mu zabrakło i nie mógł wypisać recepty - jego psychiatra nie wiedziała, że sobie skądś zdobył tabsy, a on się bał jej przyznać. Więc musiał zrobić sobie gwałtowny odwyk. Opowiadał mi o koszmarnych snach jakie miał. Wolałabym chyba sobie tego oszczędzić.

kopytakonia

@rain ja biorę już trzy lata

rain

@kopytakonia mam nadzieję, że nie są to duże dawki i że korzyści przewyższają ryzyko.

kopytakonia

@rain już minimalne, zmniejszamy powoli z psychiatra

GazelkaFarelka

@rain I dlatego chłopy mają przewagę, bo przeciętny chłop nawet jak się nie zna to pójdzie i będzie pi⁎⁎⁎⁎lił kocopoły (co widać szczególnie w przypadku polityków), a przeciętna baba nawet jako specjalista w jakimś temacie będzie rozkminiać że w sumie to nie wie czy na pewno ma coś ciekawego do powiedzenia i pewnie wszyscy będą myśleć że jest żenująca.

zed123

@GazelkaFarelka Nie zgodzę się. Według mnie efekt Dunninga-Krugera dotyczy obydwu płci po równo.

GazelkaFarelka

@zed123 Oj nie, zdecydowanie domena facetów, przynajmniej na tym początku wykresu

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka właśnie przeczysz tej hipotezie xd

Opornik

Biedna. Ale przyznam że trochę śmiechłem bo jednak trochę zabawne.


Jak randkowałem (gdzieś w późnym średniowieczu, przełom XV i XVI wieku), to mi się czasami takie milczki trafiały. Wkurzało mnie to bo czułem że robię robotę za dwoje, nie fair. Może powinienem był być bardziej wyrozumiały.


Z drugiej strony, jak się kobicie buzia nie zamyka też źle.

Lubiepatrzec

@rain Czyli taki klasyczny spierdoks, co? Mam podobnie ☺️

rain

@Lubiepatrzec może nie "klasyczny", bo jednak nie obwiniam całego świata za to, że nie wychodzi mi w życiu.

Lubiepatrzec

@rain ponadto radzisz sobie całkiem, całkiem. W sumie to prowadzenie zajęć, przed dużą grupą ludzi to duże osiągnięcie zważywszy to co piszesz. Jest uszanowanko! ☺️

Zaloguj się aby komentować