Dziś dostałem z banku SMS-a, że ktoś próbował moją kartą dokonać płatności online w dwóch sklepach w USA, obie na kwotę 0,00 zł i obie zostały odrzucone, a bank uznał to za podejrzane i zablokował moją kartę (i słusznie).
Sprawdziłem w apce i faktycznie zablokowana, z konta na szczęście nic nie zniknęło, jednocześnie karta leży z resztą moich dokumentów na biurku.
W ostatnim miesiącu płaciłem nią dwa razy zbliżeniowo w dużej sieciówce, reszta BLIKIEM, a bezpośrednie płatności tą kartą były dwie: Geekbuing.pl oraz Aliexpress. Do tego drugiego zawsze stosowałem jednorazowe karty z Revoluta, ale tym razem z jakiegoś powodu płaciłem prawdziwą. Mam teraz 28 dni na odblokowanie karty, ale w sumie nie wiem, czy chcę to robić. Teoretycznie obie płatności były odrzucone, więc nie mieli kodu CVV/CVC, a strony tych sklepów pełne są komentarzy, że są wykorzystywane do weryfikacji skradzionych kart (za każdym razem na kwotę 0,00 w różnych walutach).
No nic, wyrabiam nową, bo ta jest chyba spalona, a wy uważajcie tam w internetach.
#banki #bankowosc #bezpieczenstwo
