@bimberman no właśnie nie wszyscy przeżywali, bo śmiertelność kobiet podczas porodu i niedługo po nim była powalająca. Przez bardzo długi czas zbyt duże dziecko lub jego złe ułożenie było wyrokiem śmierci dla obojga - procedura cesarki to też dość nowy wynalazek w chirurgii, wcześniej próba wycięcia dziecka z brzucha matki to był hazard - udawało się rzadko.
Poza tym, jak już się męczę te 9 miesięcy to chcę mieć zdrowe dziecko, a nie niedotlenione i z powikłaniami w wyniku rzeźni zamiast porodu. Taki niemowlak przy braku postępu medycyny kiedyś lub w kraju 3 świata by zmarł, ale w Europie będzie odratowany i to ja jako matka byłabym na nie skazana do jego lub co bardziej prawdopodobne do mojej śmierci.
Bardzo mnie cieszy, że wiesz lepiej, ale w tym momencie nie szefujesz swoim życiem i zdrowiem, tylko próbujesz, mam wrażenie, moim. A ja nie będę bawić się w fałszywe bohaterstwo, w imię wydumanych idei.