Dobra podzielę się z Wami moją wczorajszą historią z #pracbaza a właściwie historią ze śniadania. Siedzimy i jemy i nagle temat zszedł na targi w Lubaniu. Ogólnie każdy kto się chociaż trochę interesuje #ogrodnictwo z moich stron był tam chociaż raz. No i tak narzekamy sobie na ceny, chwalimy się co kto sobie kupił i nagle typ wy⁎⁎⁎ał z tekstem a po co wy płacicie ja to robię tak, że zagaduje sprzedawcę a moja(dziewczyna) uszczypuje kawałki roślin i sobie to potem ukorzeniamy w domu
Zapadła cisza, jazdy patrzył na niego z niedowierzaniem ale nikt nie miał tyle odwagi żeby obśmiać go publicznie. Więc jako, że nie potrafię się gryźć w język wyjebałem mu połączeniem klasyków cytując:
"Ty chamie pierdolony kwiaty kradłeś? Ludzie wszystko ma swoje granice"
Po czym wstałem i zmieniłem stolik. Cisza nie ustała tam do końca przerwy śniadaniowej a wzrok wszystkich ludzi z sąsiednich stolików skierowany był na tego jebanego złodzieja.
Do dzisiaj się do mnie nie odzywa, nie podał mi ręki na przywitanie rano ale mam to w d⁎⁎ie, ktoś spędził kupę czasu na przygotowanie tych roślin do sprzedaży a taki gbur przyszedł to ukraść.Warto było mu wstydu narobić. Uprzedzając pytania to nie pasta ani bait. Historia niestety prawdziwa.

