@Nemrod Ja Cię kumam i nie bronię tej całej sytuacji. Chodzi mi o pokazanie poziomu skomplikowania. Dla mnie nie jest to oczywiste, dla niektórych prawników też, natomiast panuje tu jakiś powszechny huraoptymizm.
Masz dług, idziesz do banku po kredyt, drukują BIK i wychodzi, że masz dług - kredytu nie dostaniesz. Jednak potem wierzyciel daruje ci dług - teraz możesz iść do banku i wziąć kredyt, ale czy możesz się sapać do pracowniczki, że wtedy ci kredytu nie dała? Że odmówiła go bezpodstawnie, bo przecież TERAZ nie jesteś dłużnikiem?
No właśnie, jak to rozumieć.
Że odmówiła go bezpodstawnie, bo przecież TERAZ nie jesteś dłużnikiem?
Problem jest w tym że skazani, nie mają w kartotece:
Skazany w dniach (od do)
Tylko że w ich kartotekach wpis został wykreślony. To tak jakby go nigdy nie było.
Teraz przerzucając to na historię z bankiem - wyobraź sobie że pierwszy wniosek który złożyłeś był na jakiś super warunkach bo promka i w ogóle. Oni odrzucili ale wpis o zadłużeniu został wykreślony i uznany za niebyty - tak jakby się w KRD ktoś machnął i Ci dorzucił dług choć miał dopisać komuś innemu. (Uniewinnienie powinno, mieć taki sens właśnie - to nie jest opcja dla bandziorów ale dla tych którzy zostali skazani przez machinę sądowniczą choć nie powinni, np. przez jakiś błąd). Teraz bank mówi że nie da Ci kredytu na starych warunkach i mówi żebyś złożył nowy.
Ty byłeś bogu ducha winny (Kamiśki i Wąsik nie są, choć duda zrobił z nich takich niewinnych w świetle prawa)
Czy masz prawo do reklamacji, bo ktoś popełnił błąd i uwzględnił coś, co zostało już naprawione?
Ja szczerze mówiąc bym się wkurwił na bank i poszedł z reklamacją. Jasne, wtedy nie wiedzieli że to był błąd ale teraz sytuacja się wyprostowała w KRD więc chcesz wyprostowania sytuacji również w banku.