Komentarze (45)

UncleFester

@moll


JEST JESZCZE WAŻNIEJSZA.


Srinivasa Ramanujan

moll

@UncleFester zdania ekspertów są podzielone

Mr.Mars

To musiał powiedzieć humanista.

moll

@Mr.Mars albo ktoś żyjący poza światem i jego prawami

jedzczarnekoty

@moll słyszałem ostatnio że z matury chcą obowiązkową usunąć. A żeby nie zdać podstawowej to naprawdę trzeba być jednostką wybitną.

moll

@jedzczarnekoty 30% to serio nie jest dużo, to można nawet w zamkniętych wystrzelać xD

Gdyby zdawalność była od 60% to może i byłby "powód" do płaczu

jedzczarnekoty

@moll no ktoś widać płacze, zapewne jakiś humanista. Ale, na pierwszym roku studiów studenci nie chcą chemii ("bo oni na inny kierunek przyszli") a nie wiedzą co to jest kation i anion. Kierunki przyrodnicze jakby coś

moll

@jedzczarnekoty humanista jest w tym przypadku pojęciem nadużywanym, moim zdaniem. Nie umieć liczyć, a być humanista to dwie różne pary kaloszy.


Humanista to człowiek, który wszystko potrafi nazwać, jak to ładnie określił kiedyś jeden z moich wykładowców. A to nie ma nic wspólnego z umiejętnościami matematycznymi. Tutaj problemem jest jakość nauczania, więc zamiast wywalać przedmiot z matury może pora na dobranie się matematykom i w sumie całej reszcie kadry nauczycielskiej do dup, co odpierdalają na lekcjach zamiast uczyć młodzież myślenia, które do liczenia i nie tylko jest bardzo potrzebne nie tylko w szkole

Greyman

@jedzczarnekoty szczerze mówiąc nie śledzę jak teraz, ale te 20 lat temu trzeba było się bardzo postarać, żeby nie zdać podstawowej matematyki. Właściwie 30% można było dostać za samo poprawne przepisanie wzorów z karty.


@moll jeden mój znajomy humanistq opowiadał, że jego nauczycielka matematyki zwykła mawiać "jesteście humanistami, więc nic co ludzkie nie powinno być wam obce" i oczekiwała, że wszyscy będą zdawać rozszerzoną matematykę. Czyli, jak mówisz, kluczowe jest podejście nauczycieli.

moll

@Greyman bardzo dobra nauczycielka. Jeśli jeszcze przy tym tłumaczyła, poza samym wymaganiem

Enzo

@jedzczarnekoty Ja nie zdawałem matematyki i żyję, akurat mój rocznik ominęło. Matematyka potrzebna do życia przeciętnemu człowiekowi kończy się w szkole podstawowej więc dlaczego chcesz narzucać innym czego mają się uczyć i co zdawać?

moll

@Enzo a ja byłam pierwszym rocznikiem z przywróconą matmą. Matura z matematyki była łatwiejsza niż egzamin gimnazjalny xD

jedzczarnekoty

@Enzo to język polski też usuniemy z matury, żeby nikomu nic nie narzucać? Jak dla mnie to podstawowe przedmioty, literki i cyferki których człowiek uczy się od samego początku edukacji.

jedzczarnekoty

@moll dokładnie tak było, zdanie podstawowej było banalne.

jedzczarnekoty

@moll a to temat na długą dyskusje. Jako nauczyciel też uważam że potrzebujemy głębokiej reformy systemu edukacji, ale czy dożyjemy - nie wiem. Ja na swoim podwórku cierpliwie tłumaczę i widzę efekty

Enzo

@jedzczarnekoty Można usunąć i język polski chociaż ta część z czytania ze zrozumieniem to akurat jest potrzebna każdemu. Jestem za pełnym wyborem, niech każdy zdaje co chce. Zawsze mnie rozwala jak ktoś mówi to powinno być obowiązkowe bo jest łatwe, dla Ciebie jest łatwe a dla kogoś innego może być trudne i odwrotnie, może być dobry w czymś innym. Wszyscy jesteśmy różni i potrzeba różnych ludzi na rynku pracy.

jedzczarnekoty

@Enzo ale uważam że liczyć mówić i pisać potrafić powinien każdy. Więc, ja widzę dwa przedmioty obowiązkowe, reszta hulaj dusza

moll

@jedzczarnekoty może doczekamy. Edukacja, a raczej system edukacji, zaczyna zbyt mocno odstawać od realiów. W końcu nie będzie się dało tego dalej ignorować

Enzo

@jedzczarnekoty Matematyka na maturze to nie jest "liczenie" tylko wejście w przedmiot głęboko po umiejętności które są potrzebne tylko wybranym ludziom jak informatyk czy inżynier. Liczenie o którym mówisz jest już zaliczone na egzaminie kończącym podstawówkę.

moll

@Enzo z drugiej strony szkoła średnia to nie podstawówka, a matura ma być przepustką na studia

jedzczarnekoty

@Enzo kurde może mam słabą pamięć ale jakieś banalne zadania były na podstawowej maturze, rozszerzenie zgadzam się, rzeczy na poziomie studiów wkuwaliśmy.

Enzo

@moll Tylko że na przestrzeni lat studia zaczęły być wymagane do niektórych zwykłych zawodów jak np. pielęgniarstwo gdzie kiedyś to było chyba studium i matura nie była potrzebna. Podnosząc wymagania ograniczamy dostęp do zawodu ludziom których brakuje na rynku pracy wymagając od nich zbędnej wiedzy pod kątem zawodu który będą w przyszłości wykonywać.


@jedzczarnekoty Kompromisem by było gdyby wywalić zagadnienia typu funkcje, ciągi, okroić materiał. Komu to potrzebne?

moll

@Enzo ale jakie ograniczenie, skoro poziom matur drastycznie spadł? Za to kiedyś na studia były egzaminy, jeszcze tak poza maturami, więc było jeszcze trudniej...

Polikwidowali policealki, ale za to wprowadzono studia, chociaż potem część zawodów uwolniono - ogólnie burdel na kółkach...

A wymaganie studiów do gównoroboty to systemowe ukrywanie bezrobocia wśród młodych, więc tutaj masz patologię z dłuższą genezą

Enzo

@moll Poziom spadł w sensie materiał z matematyki na maturze jest obecnie mniejszy niż 15 lat temu? Wymóg studiów do niektórych zawodów chyba narzucają regulacje UE.

moll

@Enzo w sensie, że ta matura 15 lat temu już była na żenująco niskim poziomie, a jak czasem z ciekawości zerknę na jakieś arkusze, to tewn poziom nie wygląda na wyżej (w dodatku nowelizacje podstawy programowe najczęściej polegają na okrajaniu materiału a nie na dodawaniu go, więc to jeszcze gorzej świadczy o aktualnych maturzystach). Trzeba mieć naprawdę lotność paczki gwoździ bez łepków, żeby sobie nie poradzić z maturą w jej aktualnym kształcie i nie zdać nawet na te 30%.

Do niektórych, czy do wszystkich? Bo w ogłoszeniach w PL od dobrych 15 lat masz wymóg studiów na stanowiska biurowe, gdzie osoba po szkole średniej by sobie spokojnie poradziła. Więc przykro mi, ale to nie wina UE, to nie wina regulacji, ale wina wytworzonej na rynku edukacyjno-pracowym patologii

Enzo

@moll Ale ja mówię o zawodach gdzie prawo do wykonywania zawodu dostaje się po skończonych studiach np. pielęgniarstwo i to jest chyba wymóg UE. Ja tam uważam że matury nie muszą być na jakimś wybitnym poziomie a nawet nie powinny bo staną się barierą dla mniej zdolnych ludzi którzy chcą wykonywać niektóre zawody. Dla ludzi wybitnych są różne ciekawe kierunki, doktoraty, profesury i spokojnie mogą się dalej realizować.

moll

@Enzo tylko czy taśmowa produkcja magistrów to właściwa droga? Czy nie lepiej wrócić do kształcenia średniego i policealnego, tam, gdzie się da to spokojnie zrealizować? Przecież to ma poważne skutki społeczne... A nie każdy chce być absolwentem pielęgniarstwa, którego tak kurczowo się trzymasz w tej dyskusji

Jarasznikos

@jedzczarnekoty Najlepiej to ogólnie zlikwidować maturę a wykształcenie średnie przyznawać na podstawie klasyfikacji w ostatniej klasie licealnej. Zdałeś? Masz wykształcenie średnie. Chcesz iść na studia/ no to przygotuj się na egzaminy wstępne.

Enzo

@moll Pielęgniarstwo jest tylko przykładem, jest jeszcze chyba ratownik medyczny i kilka innych zawodów w których UE wymaga wykształcenia akademickiego więc my tu za bardzo nie mamy nic do gadania na temat kształcenia policealnego bo teraz to nie od nas zależy. Skoro jesteśmy w warunkach takich że do podstawowych i istotnych zawodów wymagane są studia to nie w naszym interesie jest utrudniać zdanie matury. Co tym zyskamy?

moll

@Enzo lepszych specjalistów. Skoro musisz się przygotować i zdać maturę i egzaminy wstępne to masz kształcenie jakościowe. A na kierunkach w "istotnych zawodach" jak to ładnie określasz, to raczej matma tym bardziej jest potrzebna, bo raczej nie chcesz trafić do pielęgniarki, która nie potrafi przeliczyć dawkowania leku zaleconego przez lekarza XD


A cała reszta, ta "nierelgulacyjna" (przypierdolę się do tego mocno) - tutaj też skoro studia są wymagane - po co nam produkcja dyplomowanych głąbów? Bo skoro ktoś nie radzi sobie ze zdaniem na TRZYDZIEŚCI procent egzaminu, na którym ma tablice z wzorami i kalkulator, to jest głąbem. W czym taki głąb jest lepszy od takiego głąba bez dyplomu? Chodzi o sensowność i zasadność w dyplomowaniu każdego aspektu zawodowego. Jaką w tym widzisz, skoro to nie prowadzi do jakości?

moll

@Jarasznikos tylko że to tak jest - skończenie szkoły średniej (czyli otrzymanie świadectwa) daje wykształcenie średnie, zdanie do tego matury czy egzaminów zawodowych, daje te dodatkowe kwity, czyli masz średnie + coś

Enzo

@moll Wiedziałem że pewnym momencie padnie ten mityczny argument że potrzebna jest zdana matura z matmy żeby liczyć dawkę leku. 1. Dawkę leku oblicza się na podstawie wiedzy podstawowej mnożenie, dzielenie, procenty a nie funkcje i ciągi.

2. Wcześniej były szkoły policealne za którymi jesteś i jakoś też liczyły.

Specjaliści powstają na studiach a nie po maturze. Przykładowo taki ja który zdawał maturę ponad 15 lat temu nie pamiętam większości materiału i w każdej chwili mogę pójść ponownie na studia które mnie wyszkolą w konkretnej dziedzinie i jaka to różnica? Gównokierunki i produkcja głąbów to już inna kwestia ale przecież oni i tak zdają maturę i to jest problem innego rodzaju gdzie uczelnie podchodzą typowo biznesowo.

moll

@Enzo nie, specjaliści nie powstają ani po gównomaturze i ani na gównostudiach.


A umiejętność radzenia sobie z ciągami i funkcjami pokazuje m.in. umiejętność myślenia, korzystania ze wzorów, które wybacz, ale są potrzebne, a przynajmniej powinny być, na poziomie akademickim. I to niezależnie od kierunku czy specjalizacji


więc nadal, promujesz ilość nad jakością, wspierasz swoją postawą patologię edukacyjno-pracową

Enzo

@moll No nie wiem, mi ciągi i funkcje się nigdy nie przydały a na co dzień sporo mam liczenia w pracy, na studiach też nie także zostanę przy swojej wersji

Promuję nie zarzucania ludzi zbędnymi obowiązkami bo znam wiele przykładów gdzie to był właśnie przykry obowiązek, wiedza zdobyta i zapomniana.

moll

@Enzo ale wiesz, że matematyka poza uczeniem liczenia ma uczyć myślenia i ja cały czas o tym, a nie że to wiedza praktyczna zawarta we wzorach samych w sobie?

jedzczarnekoty

@Jarasznikos o panie, jak my na uczelni tęsknimy za egzaminami wstępnymi. A przynajmniej ja i parę osób z mojego otoczenia.

moll

@jedzczarnekoty aż tak poziom narybku poleciał na pysk?

Enzo

@moll No to jest jedyny argument który mogę przyjąć coś jak szachy które uczą przewidywania możliwych opcji. Miło się dyskutowało ale trzeba iść spać i jutro coś policzyć w pracy

moll

@Enzo również dziękuję, dobranoc

Greyman

@moll jakby nie patrzeć ludzkość przetrwała około 2 miliony lat bez matematyki, czyli coś jest na rzeczy.

moll

@Greyman tak całkiem bez to nie. Bez tej urojonej i owszem

Greyman

@moll zależy, czy liczenie do 3 to już matematyka.

moll

@Greyman skoro liczenie, to już matematyka

Zaloguj się aby komentować