Chyba jestem złą matką. Od godziny kisnę z mojej nastoletniej pociechy, klasa 8. Dzisiaj dotarła paczka z książkami, zamówiłam również Małego Księcia dla niej, bo to lektura obowiązkowa, do przeczytania na początek października. A dla siebie kolejną część sagi Folletta. I trochę dla beki pokazałam jej to tomiszcze mówiąc, że przyszła jej lektura. Ale się odpaliła z monologiem o nadmiarze obowiązków, przeładowanym programie i terrorze psychicznym.
Cóż, naukowcem raczej nie będzie. Ale na polityka się nada.
Z błędu wyprowadzę ją, kiedy już posprząta łazienkę
#ksiazki #dzieci #rodzicielstwo

