Bylem dziś już w 5 komisjach, wiadomo, jest potrzeba , by zebrać na obiad całą rodzinkę.
Tylko w jednej komisji były ankieterki z agencji badania opinii publicznej o jakiejś dziwnej nazwie zarejestrowanej w przeddzień wyborów, a zbierane dane były w rejonie w którym mieszka <werble> starszyzna.
Wydaje się to dosyć dziwne. W sumie jak przypominam sobie pierwsze wybory, to za każdym razem w każdej z komisji robiono exit poll.
Chyba takie ankietowania wyborców nie wymaga żadnej zgody, czy coś się w tej kwestii zmieniło?
#wybory