Brytyjczycy wyrzekają się "osiągnięć" brexitu i plują sobie w brodę. Zostali zmanipulowani i oszukani

hejto.pl

Kluczowa obietnica brexitu okazała się największym kłamstwem. Opuszczenie Unii Europejskiej miało przywrócić Wielkiej Brytanii "kontrolę" nad jej granicami i stworzyć bardziej zrównoważony system migracyjny. Tak się jednak nie stało — migracja na Wyspy bije kolejne rekordy. Najnowszy sondaż zlecony przez POLITICO wskazuje, że Brytyjczycy tęsknią za systemem migracyjnym sprzed brexitu.


Imigracja odegrała kluczową rolę w kampanii referendalnej w 2016 r. Plakaty zwolenników wyjścia z UE z hasłem "punkt krytyczny" oraz spory dotyczące swobodnego przepływu osób pojawiały się na pierwszych stronach gazet w okresie poprzedzającym głosowanie.


Tymczasem klęska brexitu nigdy nie była bardziej wyraźna niż obecnie. Brytyjczycy zagłosowali za opuszczeniem UE z powodu imigracji. Teraz jednak chcą cofnąć czas. Według nowych, zaskakujących wyników sondażu przeprowadzonego na zlecenie POLITICO, wyborcy w stosunku dwa do jednego preferują system imigracyjny sprzed 2021 r. od tego, który powstał po opuszczeniu UE. To jednak nie wszystko.

Z badania opinii publicznej przeprowadzonego przez sondażownię More in Common wynika, że ok. 41 proc. ankietowanych twierdzi, że woli "politykę imigracyjną Wielkiej Brytanii sprzed opuszczenia Unii Europejskiej", podczas gdy tylko 19 proc. opowiada się za "obecną polityką imigracyjną Wielkiej Brytanii, wdrożoną po wyjściu z UE".


W podziale na partie najbardziej skłonni do cofnięcia czasu są lewicowi wyborcy Partii Zielonych, z których 60 proc. preferuje stary system, a 16 proc. obecny.

Partia Pracy i Liberalni Demokraci nie pozostają daleko w tyle. Odpowiednio 46 proc. i 49 proc. z nich tęskni za czasami sprzed brexitu.

Jednak nawet eurosceptycy popierający partię Reform Nigela Farage'a odmawiają poparcia obecnych ustaleń. 37 proc. z nich opowiada się za podejściem sprzed brexitu, a tylko 21 proc. popiera system po brexicie. 42 proc. twierdzi, że nie wie, które podejście jest lepsze.


Jednak według ekspertów, których POLITICO zapytało o te dane, wyniki te niekoniecznie oznaczają, że wyborcy desperacko pragną powrotu do swobody przemieszczania się w stylu UE.

Od momentu opuszczenia UE Wielka Brytania nie tylko zrezygnowała ze swobodnego przemieszczania się w obrębie Unii, ale także znacznie zliberalizowała swój system wizowy dla pozostałych krajów świata, co spowodowało znaczny wzrost migracji z innych krajów.


Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez Obserwatorium Migracji Uniwersytetu Oksfordzkiego w 2024 r. migracja netto do Wielkiej Brytanii wyniosła 431 tys. osób, co stanowiło znacznie wyższy wskaźnik niż w latach 2010., kiedy to liczby zwykle wahały się między 200 tys. a 300 tys.

W latach 2022 i 2023 poziomy były jeszcze wyższe, a niektórzy komentatorzy nazwali ten wzrost "fala Borisa" — od premiera Borisa Johnsona, który wprowadził nowy system.


Według Sophie Stowers, kierowniczki do spraw badań w sondażowni More in Common, wyniki badania prawdopodobnie nie odzwierciedlają "tęsknego spojrzenia wstecz na czasy swobodnego przepływu osób".

Zamiast tego, jak twierdzi, imigracja "zyskała na znaczeniu od 2020 r., częściowo z powodu wzrostu migracji netto spowodowanego reformami systemu migracyjnego, z których ludzie są niezadowoleni, ale także z powodu gwałtownego wzrostu liczby przepraw ludzi małymi łodziami do Wielkiej Brytanii".


Oprócz utraty ułatwień dotyczących życia i pracy w innych krajach europejskich brytyjscy wyborcy nie odnotowali spadku poziomu migracji do Wielkiej Brytanii, co stworzyło sytuację, w której praktycznie nikt, niezależnie od przekonań politycznych, nie jest zadowolony.

Marley Morris, zastępca dyrektora brytyjskiego think tanku Instytut Badań nad Polityką Publiczną (IPPR), powiedział, że wyniki wydają się odzwierciedlać "nostalgię społeczeństwa za modelem imigracyjnym sprzed brexitu", ale dodał, że "pochopnym byłoby zakładać, że oznacza to, iż społeczeństwo pragnie powrotu do swobodnego przepływu osób".

"Ogólna preferencja dla systemu sprzed brexitu jest najprawdopodobniej wynikiem połączenia, z jednej strony, długotrwałego wpływu zwolenników pozostania w UE, którzy nadal opowiadają się za proeuropejskim stanowiskiem, a z drugiej strony, powszechnego niezadowolenia z obecnej polityki imigracyjnej, również wśród osób, które głosowały za opuszczeniem Unii".


"Rząd nie może cofnąć czasu"


Georgina Sturge, konsultantka do spraw danych w Obserwatorium Migracji Uniwersytetu Oksfordzkiego i autorka książki "Bad Data: How Governments, Politicians and the Rest of Us Get Misled by Numbers" ("Złe dane: jak rządy, politycy i reszta z nas dają się zwieść liczbom"), stwierdziła, że wyniki należy interpretować ostrożnie.

"Kluczowym pytaniem dla nas jest to, w jakim stopniu ludzie oceniają systemy imigracyjne w oparciu o solidną wiedzę na temat ich różnych cech, a w jakim stopniu kierują się jedynie niejasnym wrażeniem — innymi słowy, które systemy budzą w nich pozytywne, a które negatywne odczucia?" — powiedziała. "Ogólnie rzecz biorąc, wiedza ludzi na temat różnych systemów imigracyjnych jest bardzo ograniczona".


Wyniki badania More in Common jasno to pokazują. POLITICO poprosiło ankieterów, aby zapytali respondentów, które systemy imigracyjne im się podobają, a które nie. Najpopularniejszy był "australijski system imigracyjny oparty na punktach", który uzyskał 46 proc. poparcia netto. Najmniej popularna była "obecna polityka imigracyjna Wielkiej Brytanii", która uzyskała 39 proc. poparcia mniej.


Jest tylko jeden problem: od momentu opuszczenia UE polityka imigracyjna Wielkiej Brytanii jest dosłownie systemem imigracyjnym opartym na punktach w stylu australijskim.

"Poproszenie ludzi o ocenę tych różnych opcji niekoniecznie mówi nam, jaki system faktycznie preferują, ale raczej, jak pozytywnie lub negatywnie oceniają skojarzenia, które wywołuje on w ich umysłach" — powiedziała Sturge. "Zrozumienie przez ludzi rzeczywistych różnic między tymi dwoma systemami jest ograniczone".


"Nawet jeśli ludzie mają lepsze wrażenie na temat imigracji w okresie przed brexitem, rząd nie może cofnąć czasu" — dodała Sturge. "Najbardziej oczywiste jest to, że imigracja małymi łodziami nie istniała przez większość okresu przed brexitem, a kolejne rządy nie zdołały jej wyeliminować. Także ponowne przystąpienie do UE jej nie wyeliminuje. Te same argumenty przeciwko uczestnictwu w swobodnym przepływie osób w UE bez wątpienia powróciłyby, gdyby rozpoczęła się poważna dyskusja na temat ponownego przystąpienia Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej".

Źródło: Politico

#polityka #uk #uniaeuropejska #brexit

hejto.pl

Komentarze (15)

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Zostali zmanipulowani i oszukani

@banita77 ...2 razy. Przez jełopa Faranga na sznurku kacapów, który potem 2 razy spierdalał jak szczur, kiedy do ludzi docierało, co odjebali. Jedni drugich warci ale to też ładnie pokazuje co się z takimi elementami powinno robić. Spoiler- zdecydowanie nie jest to ignorowanie i pozwalanie im "po prostu mówić bo demokracja"

jajkosadzone

@NiebieskiSzpadelNihilizmu i zobacz Farage nadal duzo znaczy w polityce¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ale z drugiej strony brexit pokazal tez dojrzalosc demokracji- kimo,ze cala klasa polityczna wiedziala,ze to gowno,nikt nie podwazal wynikow referendum,tylko realizowano wole narodu.

A,ze wiekszosc ludzie to debile to jest jak jest. Demokracja jest dla madrych ludzi,niestety

Tom.Ash

@jajkosadzone a teraz trzeba sobie uświadomić że w UK zorganizowali referendum. U nas wystarczy zwykła większość na głosowaniu w sejmie (nawet nocnym tak lubianym przez pisowców)

jajkosadzone

@Tom.Ash Dlatego mowie,ze realizacja brexitu to zwyciestwo demokracji. Ale jakim to sie kosztem odbywa- to juz jest inna rozmowa:)

AureliaNova

@NiebieskiSzpadelNihilizmu hehe, i teraz Farage ma dużą szansę na objęcie fotela premiera. Nigdy się małpy nie nauczą XD

Feniks_rf

@jajkosadzone to taka dojrzałość jak dać wszystkie zarobione pieniądze dla 12latka i oczekiwać że nie rozwali tego na głupoty.

Po to jest ktoś wyżej, aby wskazał ludziom co nie mają w danej dziedziny pojęcia , jak to działa.

jajkosadzone

@Feniks_rf W sprawach najistotniejszych dla kraju wszystko powinno odbywac sie z jednoznacznym poparcie spoleczenstwa- to sie nazywa demokracja.

Feniks_rf

@jajkosadzone kiedyś była demokracja szlachecka. Czym to się skończyło to chyba nie muszę przypominać. Aktualna demokracja popełnia te same błędy, tj niemożliwość dostosowywania prawa do realiów geopolitycznych.

Rozumiem, że każdy człowiek powinien być wysłuchany, ale w tej sytuacji, jeżeli jest więcej tych, którymi ktoś jest w stanie kierować za jakieś okruchy ze stołu, to czy ta demokracja jeszcze istnieje ?

Może czas przemyśleć czy ten system jest efektywny, czy populiści nie doprowadzą do powtórki z XVIIIw.

kodyak

Niby teraz dane wykazuja że wzrost IQ ludzi ogolem spadł poniżej zera. Innymi słowy jesteśmy coraz głupsi a winę za można zwalać na postęp technologiczny. ludzie po prostu nie muszą myslec co skrzętnie wykorzystują politycy

Czokowoko

Tutaj fajnie GTBT pokazało jak wyglądały ich oczekiwanie/plany, kontra rzeczywistość

https://www.youtube.com/watch?v=7GpZAp4Kx2o

utede

Ech amatorzy. U nas pełna profeska rolników i tym podobnym oszołomom i wyjście z UE byłoby zbawieniem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

Brytyjczycy wyjebali się na wyjściu z UE, ale nam na pewno się uda i będzie inaczej.

sebie_juki

i i tak kupa z tego wyjdzie, bo w tej chwili wybór jest między:

  • partiami podchodzącymi entuzjastycznie do napływających lekarzy (domorośli ginekolodzy i seksuolodzy) i inzynierów (sprawnie władających nożami i maczetami)

  • partiami, które może są i za tradycyjniejszym obrazem społeczeństwa, ale jednocześnie prorosyjskimi, z całą zwiazaną z tym szurią

voy.Wu

@sebie_juki tak to wygląda. i niestety dla nas, dla Ukrainy i innych krajów w regionie póki co zapowiada się na wyganą tej drugiej opcji i to w stylu który może przebić trumpa.

Zaloguj się aby komentować