
Ze strachu przed przyrodą i z chęci do porządkowania wszystkiego za często kosimy trawniki, grabimy liście i wycinamy stare drzewa w miastach – ocenił dla PAP botanik prof. Łukasz Łuczaj. W ten sposób w szybkim tempie tracimy bioróżnorodność - zaalarmował.
"Ludzie obecnie boją się przyrody – boją się trawy, bo w trawie mają czaić się kleszcze; boją się oczek wodnych, bo będą komary; boją się starych drzew, bo spadnie na kogoś gałąź albo spadną liście i będzie nieporządek. Mamy do czynienia ze światopoglądem człowieka wygodnego, który wszystko musi mieć uporządkowane, proste i sterylne. Dlatego coraz bardziej niszczymy przyrodę wokół nas i tracimy bioróżnorodność” – powiedział PAP botanik prof. Łukasz Łuczaj z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
W jego ocenie w polskich miastach dokonuje się obecnie „zagłada starych drzew”. „Wycinamy drzewa posadzone w miastach po wojnie – w latach 50.–60. XX wieku. One mają w tej chwili po 60-70 lat, są dużymi, dorodnymi drzewami i zaczynają przeszkadzać. Zrobienie ścieżki rowerowej jest wystarczającym powodem do tego, by wyciąć starą aleję lipową. W ten sposób giną tysiące drzew w całym kraju” – ubolewał naukowiec. [...]
#przyroda #polskaprzyroda #ochronaprzyrody #botanika #bioroznorodnosc #lukaszluczaj #naukawpolsce

