@bojowonastawionaowca jako, że nie ma AHW a potrzebuję się wygadać bez powiązania z moim kontem pozwoliłem sobie założyć konto tymczasowe. Jak co to banuj.


Ogólnie to mam pytanie do uszanowanego grona użytkowników, nie wiem co jest ze mną nie tak (pewnie jestem po⁎⁎⁎⁎ny) ale opis będzie długi i nudny.

23 lata temu poznałem dziewczynę, która totalnie odmieniła moje życie - zmotywowała mnie do wielu rzeczy i zmian, dzięki którym jestem tu gdzie teraz. Uwielbiałem jej charakter, była przebojowa, odważna, inteligentna i totalnie brakowało jej opiekuńczości, zawsze emocjonalnie odcięta od wszystkich sytuacji, trzymała wszystko pod kontrolą - włącznie z emocjami. Była chyba moją najlepszą przyjaciółką w całym życiu. Byliśmy razem kilka lat i w sumie rozeszliśmy się z głupich przyczyn - trochę jej błędów, trochę moich i nie miało to prawa zagrać.

Każdy poszedł w swoją stronę, ona się wyprowadziła pareset km ode mnie, zerwaliśmy totalnie kontakt - bo tak było lepiej.

Po około 2 latach odezwała się do mnie z tekstem byśmy może spróbowali raz jeszcze. Oczywiście z mojej strony była krótka piłka, ze względu, ze gdzieś tam już sobie życie układałem i jak to się mówi "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". A w głębi gdzieś czułem, że zrobiłem to wbrew sobie.

W sumie nigdy nie przestałem o niej myśleć, łapię się na tym, że w wielu sytuacjach po tylu latach nadal myślę o niej - była to moja pierwsza miłość i po prostu nieraz w różnych sytuacjach nadal pamiętam co powiedziała, kiedy itp. i w sumie w cięższych chwilach nachodzą mnie myśli typu "mam nadzieję, że sobie to wszystko jakoś ułożyłaś i jesteś szczęśliwa" - nigdy jej źle nie życzyłem.

Około 5 lat temu przypadkiem wpadliśmy na siebie u naszego wspólnego znajomego, akurat ona go odwiedziła na kawę i ja byłem przejazdem - nie było to w żaden sposób planowane ponieważ jak już mówiłem kontaktu nie utrzymujemy. Spojrzeliśmy na siebie i jak zamurowani staliśmy patrząc sobie w oczy nie mówiąc nic, miałem wrażenie jak by chciała mi te 15 lat ostatnich opowiedzieć, gdzie po chwili przerwałem to bo było to dla mnie strasznie niezręczne, grzecznościowo zapytałem co u jej rodziców, wziąłem od kolegi co tam potrzebowałem i wyszedłem czym prędzej. Gdzieś to spotkanie totalnie wyrzuciłem z pamięci by sobie nie zaprzątać tym głowy.

Ja rok po rozstaniu z nią poznałem moją teraźniejszą żonę i jak bym powiedział, że jej nie kocham to bym skłamał, ale są to zupełnie dwie różne osobowości - moja żona jest osobą opiekuńczą, czułą, dobrą, szczerą. Czy jestem szczęśliwy? Tak, jak najbardziej ale brakuje mi tej przebojowości czy jak by to nazwać "szczypty wariactwa" co czyni ją strasznie przewidywalną. Mamy wspaniałe dzieciaki, które kocham nad życie. No i pewnie bym toczył moje sielankowe, w miarę spokojne i ułożone życie, ale w takich sytuacjach zawsze musi się coś wydarzyć. 3 dni temu dostałem wiadomość (mój nr. tel. jest dostępny publicznie), której się totalnie nie spodziewałem, "byłeś najlepszym co mnie w życiu spotkało, tęsknię za Tobą". Nic nie odpisałem, wiadomość skasowałem i przeszedłem do porządków dziennych, ale zasiała ona we mnie tyle emocji, że się pozbierać nie potrafię.

Brzmi to conajmniej dziwnie jak przyznaję sam sobie, że po 20 przeszło latach nadal darzę uczuciami osobę, której totalnie już nie znam. Czy wam zdarza się myśleć o jakiś swoich ex? Totalnie nie wiem co ze mną jest nie tak, czuję się strasznie rozbity i nie mogę pozbierać myśli. Oczywiście nie mam zamiaru z tym nic zrobić, odpisać czy nawiązać kontaktu bo wiem, jak by to się mogło skończyć, ale po prostu potrzebuję się wygadać.

#milosc #rozterki #psychologia #psychiatria

Komentarze (32)

ImTheOne

Strzel sobie pamięciówę pod prysznicem, będzie ci się lepiej myślało. I pomyśl o tych wszystkich dobrodziejstwach czekających na ciebie w związku z rozwodem, podziałem majątku, alimentami jeśli masz dzieci, ustaleniem spotkań z dziećmi, i wtedy odpowiedz sobie czy warto.

TempAccount

@ImTheOne Ja wiem, że nie warto - jak już napisałem, nie mam zamiaru z tym nic robić. Raczej problemem moim jest to, że po tylu latach tak bardzo emocjonalnie podchodzę do tego i mam burzę myśli w głowie. Nie mam komu się wygadać więc padło na hejto.

peposlav

@TempAccount zmieniłeś się, twoja była też się zmieniła, tasujesz się do rzeczy sprzed lat, do niej sprzed lat i do siebie sprzed lat. Jeśli jesteś głupi, to możesz spróbować się przekonać, że nie jesteś typem sprzed 15 lat, a ona nie jest kobietą z którą byłeś.

Good luck!

pierdonauta_kosmolony

@ImTheOne Czy ma Pan na myśli czynność którą osoby anglojęzyczne określają jako "cum tribute"?

A_a

@TempAccount moja ex średnio raz do roku się odzywa, cholera ma chyba jakiś czujnik, bo jak stwierdzam, że dzisiaj to chyba nic nie spierdoli mi humoru, to tego samego dnia się odzywa xD

wonsz

brakuje mi tej przebojowości czy jak by to nazwać "szczypty wariactwa" co czyni ją strasznie przewidywalną

Przecież to standardowe tłumaczenie do skakania po bolcach na boku, normalnie jakbym czytał karynkę z fejsa XD

TempAccount

@wonsz tylko ja nie mam zamiaru skakać na boki Ale taaak, brakuje mi tego by mi ktoś czasem przyjebał czy coś Jak nie bije to nie kocha.

wonsz

@TempAccount ale ja wiem, tak mi się skojarzyło dość mocno

Belzebub

@TempAccount myślę,że to całkowicie normalne. Przeżywa się ogromne emocje gdy jest to pierwszy raz i taka miłość i cząstka tej osoby na zawsze zostaje z Tobą. Kwestia później zrozumienia,że to co odróżnia nas od zwierząt to umiejętność regulowania popędów choć czasami instynkt ciągnie nas w innym kierunku. Chemia płata figle w mózgu trochę tak jak narkotyk którego raz zasmakowałeś - ścieżka neuronowa w mózgu jest już wyryta a Ty właśnie dostałeś dawkę,która spowodowała przepływ impulsu. W związku z tym trzymaj się tego co masz i ciesz się tym to co było już nigdy nie wróci. A z tą rzeką to sens jest zupełnie inny - nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki bo rzeka nigdy nie jest taka sama

ciszej

@Belzebub panta rhei - i mądrze napisane

Piechur

Pytasz czy to normalne: tak, normalne. Ale Twoje emocje są powodowane złudzeniem, nie ulegaj mu, bo spierdolisz swoim bliskim i sobie życie, które jak rozumiem w tym momencie jest dobre.

ciszej

@TempAccount nieprzypadkowo nastolatki mają pojęcie crusha, wszyscy idealizujemy przeszłość a zwłaszcza jej szczęśliwe okruchy. A bratnie dusze istnieją, w życiu spotyka się osoby które czasami po paru zdaniach można uznać za swoje. Jakieś pokrewieństwo myśli, wniosków, stąd bierze się też zauroczenie.

Jeśli ona wie że masz żonę i dzieci a i tak odnawia kontakt, próbuje grać na emocjach to zachowuje się niedojrzale i egocentrycznie, nie patrzy na twoje szczęście, szczęście twoich dzieci - ma je gdzieś, liczy się to że ona by chciała raz jeszcze.

Miała swój czas, mogła go lepiej wykorzystać - nie bądź jej opcją zapasową i zdecydowanie urwij kontakt!

Belzebub

@ciszej właśnie gdyby zrobiła mu wtedy mongolskie siodło nie rozstali by się…

ciszej

@Belzebub  jak wpiszesz w wyszukiwarkę mongolskie siodło wyskakuje link do hejto XD https://www.hejto.pl/wpis/heheszki-5769 XDDD

Belzebub

@ciszej chyba trzeba wrzucić link z Pornhuba w celach edukacyjnych xD

bojowonastawionaowca

@TempAccount luzik arbuzik

Pirazy

@TempAccount nazwalbym nieszczesliwym tego, kto nigdy nie spotkal na swojej drodze osoby, za ktora by tesknil do konca zycia po rozstaniu. Jakies madre tlumaczenia wloz miedzy bajki, to dobre dla Julek psycholozek. Prawda jest taka, ze czlowiek nie jest stworzony do monogamii, dlatego nadal czujesz cos do dziewczyny sprzed lat. Gdybys byl Arabem to bys ja sobie wzial jako druga zone do kompletu i sprawa zalatwiona a tak to ograniczenia kulturowe kaza ci wybierac, czy chcesz byc w oczach "wspolplemiencow" dobrym i wiernym tatusiem i mezusiem, czy "zdrajca", oczywiscie pod warunkiem, ze by sie wydalo ( ͡° ͜ʖ ͡°) tak tak kolego, nie oklamuj sam siebie. Chcialbys skoczyc w bok z panienka, za ktora nadal tesknisz

Seele

@Pirazy 

Bez obrazy ale polowa tego co napisałeś to projekcje, a druga połowa to fantazje o haremach. Tęsknota to emocja, nie plan. To że sprowadzasz wszystko do zdrady, mówi więcej o Twoim myśleniu niż o emocjonalnym wnętrzu OPa. Psychologia to nie bajki dla julek, tylko narzędzie do rozumienia siebie. Ale rozumiem że łatwiej ją wyśmiać niż zrozumieć różnicę między uczuciem a działaniem.

Pirazy

@Seele bez obrazy, ale psychologiczne pierdololo nie za bardzo mnie interesuje, jak juz sam zdazyles czy zdazylas zauwazyc ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Seele

@Pirazy spoko, każdy rozmawia na poziomie, na którym potrafi. Zostań przy swoich prawach dżungli i haremach, ja zostanę przy realnym życiu. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Pirazy

@Seele przy realnym zyciu? Dobre dobre, dzieki za poprawe humoru ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Seele

@Pirazy rozwiń myśl, podziel się tym co cię tak rozbawiło. Pośmiejemy się razem.

Pirazy

@Seele realne zycie kolego to jest to co sie dzieje na calym swiecie a nie tylko w twojej glowie. W odpowiedzi do opa nie wyjasniles mu nic, czego sam juz nie napisal, tylko ujales to w inne slowka, zawoalowane po psychologicznemu - zupelnie jak ksiadz na mszy co kazanie o czyms prostym gada tak, ze polowa kosciola wylacza myslenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) realne zycie to to co sie odwala np na Ukrainie - Saszce mowili cale zycie, ze przemoc jest be, ale teraz nagle jest cacy. Zabijanie zle? Teraz jak zabije duzo ruskich to zostanie bohaterem. A jego zycie, potrzeby, pragnienia, niespelnione, czysto fizyczne zadze, sa teraz warte tyle ile ktos zaplacil za naboj, ktory go zabije. I tyle samo warta jest pomoc psychologa, gdyby ktos mu takiej udzielal ( ͡° ͜ʖ ͡°)


I co dala opowi ta twoja wypowiedz? Nic czego sam juz nie wie. A wiesz co daloby mu np przespanie sie z ta dziewczyna? A to ze np stwierdzilby, ze jednak nie jest taka jak w wyobrazni i nagle relacja by sie "domknela" jak to po psychologicznemu napisales. Zyjemy w swiecie ograniczen, sa rozne kultury i nie ma jednej wlasciwej. Chlop czuje pociaganie bo taka jest chlopa natura a nie moze z tym nic zrobic, zeby sie przekonac. Jedyne na co moze liczyc to psychologiczne pierdololo o niczym. Ramy kulturowe kolego. Czy to zle? Nie mi oceniac.


Oczywiscie moze tu nie byc pociagania seksualnego zeby mi ktos nie zarzucil myslenia chujem co nie zmienia faktu ze to konfrontacja jest tym czego op potrzebuje.


W innym przypadku za pare lat znow mu sie przypomni ten sms i w serduszku ponownie zakluje

Seele

@Pirazy 

Kolego, mieszasz tematy jak blender: psychologię, monogamię, wojnę i fantazje o zdradach. I wszystko po to, żeby udowodnić własną tezę.


’Realne życie to Ukraina’ no super, tylko że OP nie pytał, jak szturmować Bachmut, tylko co się dzieje w jego emocjach po 20 latach.

Porównywanie kryzysu emocjonalnego do frontu wojennego to absurd.

’OP niczego nie dowiedział, bo to już wiedział’ nie, OP opisał emocje ale nie potrafił ich zrozumieć. Wyjaśnienie dlaczego coś wraca i jakie mechanizmy to napędzają to właśnie analiza, nie powtórka.

’Wystarczy skoczyć w bok, to mu przejdzie’ to logika gimnazjalisty.

Większość ludzi na świecie zamyka relacje bez zdradzania partnera. To że Ty nie widzisz innej opcji, mówi więcej o Twoim horyzoncie niż o rzeczywistości.

’Chłop nic nie może zrobić, bo natura, bo kultura’ widzę, że lubisz sprowadzać wszystko do instynktu.

Tylko że człowiek to nie pies w rui.

Mamy impulsy, ale też świadomość, wartości i odpowiedzialność. To nas właśnie odróżnia od psa.

’Psychologiczne pierdololo nic nie daje’ jasne, Ty wolisz system:

problem → zdrada → ‘domknięte’.

Tyle że to nie rozwiązuje przyczyn, tylko dokłada nowe problemy.

Ale jeśli to Twój model świata,vTwoja sprawa, nie OPa.

’Konfrontacja jest wszystkim’ nie, konfrontacja czasem pomaga, czasem niszczy życie rodzinne.

Psychologia uczy, żeby najpierw zrozumieć, czym naprawdę jest ta tęsknota, zamiast od razu rozpiąć spodnie.

Ppróbujesz udowodnić, że każdy myśli tak jak Ty. Nie. To tylko Twoja projekcja. OP ma emocjonalny temat i tego nie załatwia się „skokiem w bok”, tylko świadomością siebie.

Pirazy

@Seele specjalnie dopisalem zeby mi ktos nie zarzucil myslenia chujem to i tak zarzucasz xD dobrze zatem, chlop pewnie zrozumial i teraz jak renkom odjal panie, prawie jakby poszedl pobiegac ( ͡° ͜ʖ ͡°) nikogo do zdrady nie namawiam, wskazuje tylko na to, ze w innej kulturze takich rozterek by nie mial, czy gdzies napisalem nieprawde?

Seele

@Pirazy Jasne, w innej kulturze wszystko byłoby łatwiejsze, tylko że OP żyje tu i teraz, w swoim świecie, z własnymi wartościami i ograniczeniami. Twój argument ‚gdzie indziej byłoby prościej’ brzmi dobrze tylko w teorii i w kabarecie, w praktyce nic nie wnosi. Cały Twój styl, szydzenie z psychologii i wyśmiewanie tego, czego nie ogarniasz, pokazuje tylko że ważniejsze jest dla Ciebie błysnąć humorem niż rzeczywiście zrozumieć sytuację.

Seele

@TempAccount 

To co przeżywasz, nie jest dowodem na to że nadal kochasz realną osobę z przeszłości, tylko że wasza relacja była niedomknięta.

Nie było jasnego zakończenia ani przepracowania. Takie historie zostają w psychice jak „zamrożone” uczucia.

Ona stała się silnym „obiektem wewnętrznym”

Pierwsza miłość, intensywna i idealizowana, zostaje w nas na całe życie jako emocjonalny ślad.

Tęsknisz za tym, co ona reprezentowała.

Nie za nią jako osobą, tylko za poczuciem ekscytacji

spontanicznością, wersją siebie, jaką przy niej czułeś.

Obecny związek daje Ci stabilność, ale brakuje w nim iskry.

Dlatego psychika automatycznie wraca do osoby, która tę iskrę symbolizuje.

Jej wiadomość uruchomiła wyparte emocje.

Przez lata uczucia były schowane. Jej kontakt otworzył stare pudełko, dlatego reakcja jest tak silna.

Wydaje mi się że nie kochasz jej dziś tylko kochasz emocjonalny obraz z przeszłości i część siebie, którą wtedy miałeś.

To normalny, ludzki mechanizm, a nie dowód, że coś jest z Tobą nie tak.

Fly_agaric

Miałem tak z jedną laską. Mimo, że moja żona jest i zawsze była miłością mego życia, to kochałem się przed nią w innej. Spotkałem ją kiedyś kilka lat po moim ślubie i czułem spore podekscytowanie. Nie potrafiłem tego sobie wytłumaczyć, bo bardzo kochałem swoją żonę, więc przypuszczam, że to po prostu hormony, a nie jakieś braki w mojej relacji, które niby ta druga mogła wypełnić. Nie mogłaby. Dziś potrafię wyciągać wnioski, do których wtedy nie byłem zdolny, a i wiem o tej drugiej więcej. To bardzo toksyczna laska, a ja bardzo długo nieświadomie ciepło o niej myślałem. Zdecydowanie nie był to materiał na trwały związek, ale zdałem sobie z tego sprawę dość późno. Miałem dużo szczęścia spotykając swoją żonę w odpowiednim czasie, choć nasza relacja też miała bardzo trudne momenty i w żadnym razie nie była idealna.

Tylko, że ja byłem wtedy bardzo młody i wciąż wrażliwy na bodźce hormonalne. A ty po 20 latach takie rzeczy czujesz? To jest dziwne i raczej nie poparte realną relacją, lub choć jej perspektywą, a bardziej twoim wspomnieniem i własnym obrazem jej. Zabrakło jakiegoś wyraźniejszego zakończenia tamtej relacji. Może to po prostu być też kryzys wieku średniego. A może podświadomie atrakcyjne jest to, że ona też nie postrzega cię obojętnie, pomimo upływu lat. Dla mnie to jednak czerwona lampka.

Takie rozkminy chyba nie są niczym nienormalnym, ale z całą pewnością podążenie za nimi to już idiotyzm. Ja również hołduję zasadzie, że dwa razy do tej samej rzeki: nie!

wombatDaiquiri

@TempAccount 


nie było to w żaden sposób planowane ponieważ jak już mówiłem kontaktu nie utrzymujemy


Ty tego nie planowałeś. Ona z kolegą mogli.


Albo robisz to dla fabuły, albo nie robisz.


Ja bym polecał żebyś żonie zakomunikował czego Ci brakuje, zaproponował żeby zabrała Cie na randkę, niespodziankę, idk. Jak myślisz ze warto to najpierw rozwód a potem dopiero się odezwij do byłej xD

Zaloguj się aby komentować