Już ponad rok bez petków, paliłem jakieś 20 lat z czteroletnią przerwą
Nie przeszkadza mi brak nikotyny, ale kurde - te wyjścia na 5 minut co godzinę, chwila spokoju, ciszy, tylko papieros i kawa czy inny napój. Głębokie wdechy, monotonne ruchy, prawdziwy spokój.
Najgorzej niestety, że to niesamowicie śmierdzi. Obrzydliwie. Jeszcze 20 lat temu cały świat walił petami, można było palić w barach, restauracjach, pociągach i innych, to się tak nie zauważało - a obecnie jednak mocno się zeszło z paleniem i jak ktoś dymi to czuć go z 50 metrów. Twoje ciuchy śmierdzą, ręce śmierdzą, oddech jak ze śmietnika pomimo mycia zębów i płukania ile wlezie.
No i jednak jest to strasznie głupie - weź parę liści, podpal i wciągaj dym xD no debilizm.
Co nie zmienia faktu, że sam rytuał jest bardzo uspokajający i jest jedynym, za czym tęsknię.
Myślałem na cyfrowymi, ale ja jestem jednak starej daty - jak palić to na całego.
#palenie #papierosy #nalogi

@gwynebleid nikt bez presji otoczenia? Ja zacząłem jarać szlugi jak miałem prawie 19 lat wcześniej ciągle odmawiając ale chodziłem do technikum i dziewczyny tak napierdalały perfumami w klasach - gdzie byłem jedynym facetem w grupie, że szału można było od tych wrażeń zapachowych dostać. Jak raz na imprezie jednak przyjarałem to efekt otępienia węchu tak mi się spodobał, że kupiłem sobie paczkę i jak wiedziałem, że będzie klasa z dziewczynami to do kibla zajarać i dało się wytrzymać, a nie 10+ różnych zapachów atakujących nozdrza. Tak się przynajmniej zaczęło jak się zaczynałem wciągać, bo później to już wiadomo, że uzależnienie zaczynało wjeżdżać.
W mojej grupie bliższych znajomych byłem wtedy jednym który jarał szlugi tak swoją drogą, część paliła przez chwilę wcześniej ale już sobie przestali palic w tamtym czasie.
Na pewno to nie jest typowy przypadek ale ja dosłownie miałem wszystkich znajomych co najmniej rok ode mnie starszych jak byłem w wieku szkolnym, czasem więcej - różnie to bywa w życiu z tymi cholernymi szlugami.