@pvintage @BoTak @NieMamZdania @100mph
Jak powiem wam, że codziennie podlewam kwiatka i daję raz na miesiąc pałeczkę nawozową, a kwiatek rośnie, to też skwitujecie "ooo to nalej od razu metr sześcienny wody i daj 20 opakowań patyczków, to urośnie że ho ho". No nie, bo to głupie. Tak samo jak propozycja rozdania każdemu po milionie.
Gospodarka jak roślina, jest organizmem żywym, który ma możliwość wzrostu, ale ograniczoną zasobami, czasem itp. Dlatego nie wrzuca się do gospodarki na raz bilionów, oczekując wzrostu, że ja pierdolę - bo to nie zadziała.
Ten filmik oraz wasze rozumowanie zawiera podstawowy błąd w założeniu - że ilość dóbr i usług w gospodarce jest stała. Że w miasteczku będzie zawsze jeden fryzjer, jedna restauracja, jeden sklep, którzy - jak tylko ludzie dostaną pieniądze i większy się popyt - zwiększą ceny, wywołując inflację. To by była prawda, gdyby rzeczywiście było tak, że więcej fryzjerek i restauracji nie może być w miasteczku, więc mogą sobie windować ceny do bólu, dopóki będą chętni.
Ale oczywiście może być - ponieważ jeżeli będzie dużo chętnych klientów dysponujących pieniędzmi, to powstanie kolejna restauracja, kolejne dwie fryzjerki otworzą swój salon, powstaną kolejne sklepy i tak dalej. Wraz z tymi biznesami powstaną kolejne miejsca pracy (dla właścicieli jako źródło utrzymania, plus dodatkowi ewentualni pracownicy). Każdy ten biznes wywoła dodatkowy popyt na inne rzeczy (wyposażenie restauracji i salonów, produkty kosmetyczne, produkty spożywcze i tak dalej).
Wszystkie te rzeczy oczywiście zajmują czas, otwieranie działalnści, rozwój fabryki i tak dalej jest to proces, który jest rozłożony w czasie - co odpowiada na pytanie, dlaczego nie dać każdemu od razu po milionie, tak samo jak to, dlaczego nie leje się do kwiatka metra sześciennego wody na raz. Ilość dodrukowanego i wpompowanego w gospodarkę pieniądza musi być adekwatna do jej możliwości rozwoju, tak żeby rozwój towarów i usług był adekwatny do wprowadzonej ilości pieniądza. Z dnia na dzień nie da się wyprodukować 10x więcej dóbr i usług, tylko pwiedzmy są jakieś wskaźniki, które mówią że np. przewidywany możliwy wzrost gospodarczy w danym roku jest taki a taki, więc możemy podlać gospodarkę określoną kwotą pieniędzy.
@GazelkaFarelka slepy jestes, ze nie widzisz piku po lutym 2016?