29745,46 + 15,6 + 7 + 21,37 + 42,55 = 29 831,98
Zaległe z tego tygodnia + dzisiejszy dystans maratonu.
Dzisiejszy dystans maratonu jest miarą mojej porażki. Wyposażenie miałem przygotowane na zrobienie 100km. Pomysł był prosty: zrobić 100 km w kontrolowanych warunkach. Blisko domu, po 3,5 kilometrowej pętli. Po drodze zostawiłem sobie auto z żarciem i piciem.
Na początku biegło się w miarę dobrze, jednak po 30km nogi chłopa trafiły na złom. Starałem się jeszcze walczyć, myślałem że to kwestia głowy - no ale jednak nie chcąc doznać kontuzji musiałem zejść ze sceny po zrobieniu 42km.
Nadeszła weryfikacja, zbyt lekceważąco podszedłem do tej stówki. Za mało przygotowania!!! No i na pewno nie pomagała też nieodśnieżona droga. Biegłem po wyjeżdżonych autami koleinach - nienaturalnie musiałem stawiać kroki żeby wcelować w nie nogami. Zrobię podejście do setki jak ta biała bladź zniknie. Setko, NA NASTĘPNYCH ZAWODACH CIĘ POKONAM.
FAJNIE. (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
#sztafeta
