#zapraszamdodyskusji

0
5
Djnx

@roadie Ej... Kisiel jest spoko, może faktycznie kompot w postaci rozpuszczonej galarety Ale całkiem dobry. Właśnie miałem sobie zrobić

4b390357-6c2f-4267-8627-2e08ddf1e780
roadie

@Djnx i serio ma kawałki owoców?

Djnx

@roadie Jak zrobię to Ci powiem

Zaloguj się aby komentować

Zasieję ziarno niepewności do badań laboratoryjnych albo dowiem się czegoś nowego.


We wtorek miałem robione badania krwi, jak się okazało lipidogram i glukozę. Sam lipidogram robiłem jeszcze dziś, tym razem dla innego zleceniodawcy i na innych maszynach (USoA vs. Swiss ). Obie stosują spektrofotometrię jako metodę pomiarową.

Wyniki obydwu mam w ręce od 13:00 i coś mi tu nie gra. Lipidogram różni się przynajmniej o 5, a maksymalnie o 26 jednostek. Mniej więcej daje to 15% różnicy (nie chce mi się liczyć konkretnie dla każdego przypadku i robić średnią). W zależności od kartkę, na którą patrzę, wyniki mam już (po izoteku) w normie lub wciąż całkiem sporo poza.

Poziomy frakcji cholesterolu nie powinny być aż tak mocno zmienne w ciągu dwóch dni.

Wyszedłem raz na rower, przejechałem łącznie 9 km, jednego dnia spałem 5 godzin i to tyle z różnic względem pierwszego badania.


Której metodzie i maszynie zaufać? Nie spodziewam się żeby lekarze mieli szkolenia z odczytywania każdych wyników z każdej maszyny i pod tym kątem dobierali leczenie lub go nie zlecali. Matrix i wiara w metody leczenia mi się podważa


#przemyslenia #zdrowie #badania #pytaniedoeksperta #technologia (bo jest używana i raczej od niej zależą wyniki) #izotek #metrologia #zapraszamdodyskusji

pacjent44

@macgajster istnieje taka stara szkoła leczenia. Lekarzy zmieniasz tak długo, aż usłyszysz diagnozę którą sam sobie postawiłeś.

Boltzman

@macgajster maszyny często mają swoją kalibrację i wartość ta, choć byśmy chcieli, nie jest bezwzględna.


Pytanie czy mamy dryf wszystkich wyników w jednym kierunku czy jednak rozrzut jest całkiem spory.


Inna sprawa czy 15% dokładności może wystarczy? Nie wiem nic o lipidpgramie, ale z technik które znam, miałem często gdzieś niepewność na poziomie 20% przy 'normalnych' wynikach gdyż niewłaściwy Stan był często dziesiątki razy większy niż norma.wiec odchylenie 20% od normy nic nie znaczyło.

macgajster

@Boltzman ja wiem, że są niepewności, kalibracje itd. Kończyłem metrologię o jeszcze coś pamiętam

Tak myślałem, że będę musiał spisać. Będzie tak łatwiej rozmawiać. Zatem za chwilę zrobię edytę i wstawię wyniki.


Edyta:

co; wynik 1; wynik 2; norma; |różnica|

cholesterol całkowity; 203; 183,4; <190; 19,6

triglicerydy; 61; 86,9; <150; 25,9

HDL; 57; 52,7; >40; 4,3

Nie-HDL; 146; 130,7; <130 (dla umiarkowanego ryzyka, nie ma wyższego limitu); 15,3

LDL; 133; 115; <115; 18


dryf w górę jest na wszystkim poza triglicerydami. LDL na pewno jest wyliczany, niektóre są ze spektrofotometrii mierzone, inne nie mają opisu metody.

Boltzman

@macgajster Ja bym się zastanowił, po co badali 2x to samo? Przecież to są koszta, jakby nawet tylko część badań robić po 2x to rocznie są to pewnie setki tysięcy złotych jak nie miliony. To lepiej kupić lepszą maszynę. Coś zmieniali sprzęt, mają jakieś wątpliwości do tego co używają? Który jest dobry? Najłatwiej i najpewniej to chyba zadzwonić do przychodni/labu i zapytać prosto w ryj - o co chodzi?

grv

@macgajster Skąd wiesz na jakich maszynach to było robione? Kłuli cie w tą samą rękę, czy drugą?

macgajster

@grv na wynikach badań jest napisany model maszyny, na jednej jest rozpiska użytych metod.

Tę samą rękę nakłuwali, natomiast nie ma to raczej znaczenia, skoro określa się wartość we krwi. Te parametry powinny być uniwersalne dla ciała, bo inaczej nie mają sensu pomiarowego.

Zaloguj się aby komentować

Jako że wjechał wieczorny świąteczny dryneczek to po przeczytaniu wpisu @fisti naszły mnie rozkminy.

Dokąd zmierzamy jako społeczeństwo?


Z roku na rok człowiek czyta na internetach coraz więcej wpisów, jak to ludzie fajnie i alternatywnie spędzają święta. Inni z kolei narzekają jak wkurwiające jest siedzenie razem z rodziną i traktują to jako zło konieczne.

Nie będę tu się więcej rozwodził, bo każdy wie mniej więcej o co mi chodzi.


Do powyższego się nie czepiam. Jesteśmy wolnymi ludźmi i każdy może spędzać czas, jak sobie życzy Jeśli chodzi o rodzinę to wiadomo jej się nie wybiera i można mieć za rodziców takich zjebów, których się nie chce na oczy widzieć.

Jeszcze wiara. Byłem pierwszy raz od dawna w kościele w te święta i powiem wam, że widać skutki solidnej pracy kościoła nad laicyzacją społeczeństwa.


I tu rodzi się we mnie pytanie: jakim społeczeństwem będziemy za te 10, 20, 30, 40 lat?


Tradycje są co raz bardziej zabijane przez komercję i massmedia starają się je obrzydzać. Jak widać, skutecznie. Młodzi nie chcą spotykać się z rodzicami. Rodzina jako najważniejsza instytucja w państwie powinna być pielęgnowana. A tutaj co raz więcej ludzi zamyka się w swoich 4 kątach i nie podtrzymuje kontaktów z najbliższymi.

Myślę, że święta nie tylko tracą smak przez to, że z roku na rok przybywa nam lat, ale także przez to jak zmienia się nasz stosunek do nich.


Mam wrażenie, że stajemy się powoli taką szarą zmieszaną breją z napisem Polska i wciśniętą w nią flagą biało-czerwoną podnoszoną w święta o których wiemy tylko tyle, że jest wtedy wolne.


A co Wy sądzicie na ten temat?


#tradycja #swieta #rozkminy #zapraszamdodyskusji

ZygoteNeverborn

Wypij jeszcze. Sam dojdziesz. Dasz radę.

ataxbras

@sprite Tradycje przemijają - czy to dobrze? Ani dobrze, ani źle, to fakt. Tradycje są odzwierciedleniem obyczajowości i mentalności danego społeczeństwa. Globalne się lokalizują, lokalne globalizują. Ta sytuacja jest stała.

Pojawią się nowe tradycje, które też kiedyś przeminą.

Na gruncie podstawowym, duch społeczeństwa, jego tradycje, usankcjonowane zachowania, preferencje są projekcją kontekstu kulturowego w danym momencie na względnie niezmienny profil biologiczny. Stąd malejąca rola rodziny - kontekst kulturowy jest kształtowany przez poziom i styl życia. O ile rodzina to biologiczny paradygmat, to jest tak tylko ze względu na wsparcie. Jeśli ten komponent przestaje mieć znaczenie, to i rodzina również. To nigdy nie zjedzie do zera, ale trend spadkowy nie jest niczym nietypowym.

tschecov

Sądzę, że Świat a z nim Polska cały czas się zmienia i nie ma co płakać, to po prostu ewolucja. Święta inaczej spędzane były w 1800 i w 2100 będą inaczej spędzane.

Nie zamykałbym się w bańce Polski bo jak sądzę to dotyczy całego Świata.

Zgadzam się w 100% w kwestii, że sam kościół sobie pracuje na laicyzację, bardziej jak sądzę niż mass media. Stąd taki hejt firmy na media, ale nigdy uderzenia w pierś.

Ciekawi mnie co Ciebie skłoniło do takich przemyśleń na mszy?

Tradycje... Rodziców staram się odwiedzać/pomagać na codzień, a w święta mam wywalone na stwierdzenie, że te dni są ekstra rodzinne.. Dwoma dniami w roku moja siostra chce zapełnić cały rok braku kontaktu z jej strony. No sorry ale nie.

Świat się zmienia, a my razem z nim. Z fartem

Zaloguj się aby komentować