1. listopada nie chodzę na grób mojej mamy. W ogóle rzadko tam chodzę. Nie "czuję" tego miejsca. Za to co roku w tym dniu jeżdżę nad ukochane jezioro mojej mamy. To, w którym rozsypałem niewielką ilość jej prochów. Zapalam znicz, puszczam wianek na wodę, walę kielicha z mamą, wspominam, słucham piosenek, które lubiła. Tak wygląda moje upamiętnienie zmarłej. I tylko smutek, że nikt w lesie nie doceni mojego nowego futra z lisów.
#gownowpis #niktniepytal #swietozmarlych #1listopada #poganskierytualy


