Rok temu do treningu na siłce dorzuciłem rower. O tak, bo wróciłem do rodzinnego miasta, bo rozstałem się po wielu latach związku. Jeździłem najpierw 20km, potem 30km, potem 40, potem do innego powiatowego 65 km i finalnie wykręciłem 110km w upalny, sierpniowy dzień. Zajęło mi to 6h z minutami razem z przerwami (bez jakieś 5:30) Jesienią zeszłego roku rower zamieniłem na pływanie. Pływać już umiałem dobrze, ale regularnie nie pływałem od lat. Trochę treningów i wykręciłem 3300m w 80 minut. Z tego 90 % to ciągły kraul. Poprawiłem też wyniki na siłce, siadło pierwsze 100kg na płaskiej (przy wadze 85 kg, na sucho, nawet bez kreatyny)
Pod koniec kwietnia wróciłem na rower i dziś powtórzyłem swój wyczyn, no prawie. Zrobiłem 102 km. I wiecie co jest najlepsze? Trzaskam te dystanse zwykłym rowerem górskim wartym 1200 zł xD Z grubymi oponami. Dla mnie jest to wyczyn, dla osoby trenującej kolarstwo pewnie nic, ale jednak takim rowerem trzeba włożyć sporo wysiłku, by się rozpędzić, on sam nie jedzie, szybko traci prędkość. Potrafię też po robocie o 18 w środku tygodnia strzelić sobie 60 km dla frajdy.
Zawsze byłem zawzięty i ambitny, miałem charakter, ale za małolata jak trenowałem wyczynowo sport, brakowało mi trochę chłodnej głowy i rozsądku. Stąd czasami trafiały się niepowodzenia w momentach, kiedy byłem w teorii blisko zwycięstwa. A trenowałem sporty walki, więc tam głowa odgrywa kluczową rolę.
Dziś jednak uważam, że wszystkie mega ch⁎⁎⁎we doświadczenia w życiu w ostatnim czasie uczyniły mnie mega sinym i takim, co potrafi odnaleźć się w emocjach i pokonywać kryzys, zarówno psychiczne, jak i fizyczne podczas wysiłku. Żałuję, że nie miałem tego mentalu sportowego 10-15 lat temu, ale pocieszam się, że ten sportowy mental fajnie udaje mi się przekładać na życie prywatne i zawodowe. Nie poddaję się łatwo, analizuję ryzyka i przyczyny niepowodzeń, idę do przodu.
Dziś na rowerku +100 km udało mi się pokonać ze średnim tempem 21 km/h, więc jest git Bez przerw było to mniej niż5h, z przerwami 5h i kilkanaście minut. A więc poprawiłem się o jakieś 40 minut względem zeszłego roku.
Życiowe wyniki sportowe chłop koło trzydziestki zaczął robić, śmiechu warte.
#sport #rower #silownia #hejtokoksy #przemyslenia #gownowpis #plywanie