Ile bym dał żeby się tego napić, zimnego)))
#napoje #lift #codzienneniepiciu
Foto zabrane z kwejka

Ile bym dał żeby się tego napić, zimnego)))
#napoje #lift #codzienneniepiciu
Foto zabrane z kwejka

Jak byłem kilka lat temu na Węgrzech to widziałem w markecie. Tak samo niedobre jak zapamiętałem xD
jak takie pychoty wstawiacie to nie zapomnijcie o królowej

@Hajt Wiem, że to jest stary mem, ale w sumie to nie jest prawdziwy. Jak byłem dzieckiem to ten napój był jeszcze w sklepach, pamiętam bo często go piłem. Oraz mój rocznik normalnie jeszcze chodził do gimnazjum i dopiero jakoś 4 roczniki później zlikwidowano gimnazja. Czyli najprawdopodobniej większość osób która mogła być nazwana gimbusem doskonale będzie pamiętać ten napój i może ostatnie 2-3 roczniki ledwo albo wcale xD.
Zaloguj się aby komentować
Siostry i bracia w #codziennepiciu , nadszedł dzień próby. Dzień walki. Dzień gniewu. Dies Irae.
...mam dziś o 11:10 badanie, do którego muszę być na czczo i nie mogę nawet napić się łyka wody.
(a i licho wie, czy tuż po będę mogła, bo znieczulenie ;_;)
Wypijcie za mnie, żebym dotrwała ;_;
#woda #codzienneniepiciu #zalesie


@Wrzoo jesteś dziewczynką... W sumie nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi....
@boogie

@boogie W sumie to też byłem przekonany, że to chłop jest xD.
@Wrzoo haha, też miałem dzisiaj badanie krwi! Ciekawe czy byliśmy w tej samej przychodni. Tylko że ja byłem o 8 rano, już mam wyniki.
Są świetne.
@Lemon_ u mnie tym razem nie krew, tylko gastroskopia ;_; ale ludzi do pobrania krwi też widziałam, więc może się minęliśmy :D
I jak tam? Coś znaleźli?
@Giban Na razie tylko lekkie zapalenie żołądka, a reszta info po zbadaniu wycinków za 3 tygodnie ¯\_(ツ)_/¯
@Wrzoo Flaków cięcie też zajęcie. Updatuj.
PS. Zapalenie pewnie z odwodnienia!
Zaloguj się aby komentować
Jako że mamy piątek postanowiłem się czymś podzielić. Od jakiegoś czasu udzielam się na tagu #alkoholizm i zauważyłem pewien schemat. Trafiają się osoby które przejawiają cechy uzależnienia ale odsuwają od siebie potrzebę udania się na terapię. To jest pewien że schematów osoby uzależnionej od substancji. To że ktoś zrobił sobie jakąś przerwę to dobrze ale często daje to tylko poczucie złudnej kontroli nad uzależnień i bez dodatkowych umiejętności zdobywanych podczas terapii prowadzi często do powrotu do picia. Skąd to wiem? Bo sam piłem, chodzę od ponad roku na terapię i większość z uzależnionych tak działa. Samemu można ale ze wsparciem poprostu jest łatwiej. Każde większe miasto posiada ośrodki leczenia uzależnień, są za darmo, nie chodzą tam tylko "menele" do których mimo uzależnienia zawsze było mi daleko. Terapia zwykle opiera się na spotkaniach grupowych i indywidualnych. Dla osób które choć raz pomyślały że coś jest nie tak, polecam poszukać koło siebie, zadzwonić i poprostu zobaczyć. Poczucie kontroli dla uzależnionych jest poprostu bardzo mocnym złudzeniem. Niestety
#ciagbezalkoholowy #uzaleznienie #codzienneniepiciu #anonimowehejtowyznania
@Jarem Zgoda, ale ryzykowne picie to coś na co trzeba zwrócić już uwagę bo granica jest cienka. Jak się komuś urwał raz albo dwa film to luz. Gorzej jak uzna że to spoko i leci dalej. I warto o tym mówic bo naprawdę wiele osób myśli że pije normalnie(długo ja) a tak naprawdę rozkręca sobie nałóg. A czemu tak naprawdę to Cię denerwuje, myślałeś może o tym?
@Jnchl
Oczywiście, że myślałem i wiem dlaczego. Bardzo nie lubię upraszczania złożonych kwestii i pseudooświeconych. W każdej kwestii. Ateizm, jakiekolwiek poglądy, ostatnio wychowanie psa, "prawidłowe" życie w pewnym wieku.
Kurde, ostatnio ktoś mi wmawiał fizyczne uzależnienie od kawy i nie dał sobie przetłumaczyć, że go niema bo "ja też tak mówiłem". Behawioralne? Oczywiście, uwielbiam rozpoczynać pracę ze swoją kawą i kanapką przed kompem. Ale fizycznego nie ma i wielokrotnie to sprawdziłem. Mam alergie na takie pierdolenie
@Jnchl
I nie, nie mam problemu z alkoholem (ale kazdy alkoholik tak mówi, c'nie?)
@Jnchl ja dodam, że jeśli ktoś ma problem ze zmobilizowaniem się do pójścia na terapię to można próbować samemu ale z głową. Uczyć się tego w jaki inny sposób ogarnąć swoje stany emocjonalne niż przy pomocy ucieczki w używki. Sam się w ten sposób ogarnąłem przy pomocy technik stoickich i mogę polecić 83 odcinek podcastu 'Ze stoickim spokojem' właśnie w tym temacie. Albo poszukać sobie jakichś książek, podcastów o radzeniu sobie z emocjami bo jak ktoś przestanie pić i nic poza tym to prędzej czy później wróci do tego
Wedle badań takie samouzdrowienie to z tych co próbują osiąga około 20%,terapię są różne warto zawsze przynajmniej spróbować. Zwykle terapię kończy 6 na 10 osób, z tego też niektórzy wracają do nałogu. To ciężka walka. Są różne style, czasem przy powiedzmy lekkim uzależnieniu ewentualnie już tym umiarkowanym (picie ryzykowne/szkodliwe) można wejść w opcje nie tyle terapii tradycyjnej a terapii tzw POP (czasem też i pod innym skrótem z ang.) czyli program ograniczania picia, jeśli ktoś jeszcze nie stracił kontroli, jest wczesny etap to potrafi to pomoc, choć nie wszyscy z tą formą terapii się zgadzają.
Z racji powiedzmy branży dość pokrewnej i częstej styczności, widzę jedno ciężko zacząć, a nawet jeśli to zdążają się nawroty, czasem trzeba zwyczajnie uciec od towarzystwa i własnych stron, żeby od pewnych osób wokół się odciąć. bo predzej czy później demony wracają. Ale każda próba jest ważna i cenna, a zbyt często brak próby w efekcie końcowym prowadzi do dramatów rodzinnych i karnych. Wtedy już jest dużo dużo trudniej i gorzej. Lepiej spróbować nawet z ciekawości jak to wygląda "za wcześnie" niż być zmuszanym jak już jest "za późno".
@pi0t dzięki za wyjasnienie nformache, nie znałem liczb. Podpowiedź gdzie poczytać?
@Jnchl informacje/materiały z jednego z kongresu na którym niedawno uczestniczyłem, który na jednym z paneli/wykładów poruszał ten temat.
Moje doświadczenia zawodowe dawałyby niższy odsetek długoterminowy abstynencji, a większy procent tych którzy kończą terapię (z zastrzeżeniem, że chodzi o ambulatoryjną oraz grupy i mitingi AA - to akurat nie terapia, a tylko wsparcie) tyle, że tu już się pojawiała specyfika typowo związana zawodowo i trochę inne możliwości, którymi niejako można kogoś "przymusić" do leczenia, a to najsłabsza motywacja (chyba, że z czasem zmieni się w motywację własną wewnętrzną).
Zaloguj się aby komentować