@Ziemniakomat W USA kwestie rasowe miały jeszcze spore znaczenie do lat 60. W tym jednak przypadku rasizm już nie tyle służył kolonializmowi tylko rzeczywiście przyczyniał się do wyzysku czarnej mniejszości wewnątrz samego kraju, a nie na zamorskich prowincjach. Przy okazji dawał poczucie białej klasie robotniczej, że choć też są wyzyskiwani to są w trochę lepszej sytuacji więc mogą czuć się kimś więcej niż tylko niewolnikami systemu. Plus jak mówiłem, ameryka to zbitka wielu narodowości, ale większość z nich była biała więc dawało to też jakąś tam formę wspólnej tożsamości. Obecnie jednak zastąpiono tożsamość rasową, nacjonalizmem obywatelskim i włączono w to latynosów, azjatów i właśnie czarnych którzy od dziś też mogą czuć się amerykanami. Rzecz w tym, że liczba białych przy okazji rzeczywiście zaczęła mocno spadać, a ostatnie zamieszki związane z BLM pokazują ciągle istniejące problemy miedzy rasowe. Więc te podziały tam ciągle istnieją, ale nie powinno to mieć żadnego przełożenia na państwa Europejskie, gdzie wspólna tożsamość jest budowana na zupełnie innych fundamentach niż rasa. Dlatego przejawy białego nacjonalizmu w Polsce traktuje jak formę wulgarnej amerykanizacji naszego społeczeństwa.