Zdjęcie w tle
Buddyzm

Społeczność

Buddyzm

32

Buddyzm

TyGrySSek

Co on się tak chwieje? Xd

Statyczny_Stefek

@TyGrySSek On siedzi prosto, to Ty musisz się napić, żeby Ci się ręce przestały trząść.

TyGrySSek

@Statyczny_Stefek no nie siedzi

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

eloyard

@Statyczny_Stefek Swoje błędy potrafię rozpamiętywać przez dekady - nie wiem czy to jest na tyle uniwersalna rada, co mądremu mistrzowi się wydaje

Statyczny_Stefek

@eloyard 

Error 999108: zepsułeś system, Zen tego nie przewidział.

Zaloguj się aby komentować

Ludzkim istotom wydaje się, że są bardzo inteligentnymi zwierzętami, jednak mimo całej tej inteligencji, jeśli przyjrzysz się uważnie temu, co stało się na tym świecie, zobaczysz, że ludzie są tak naprawdę najgłupszymi zwierzętami, ponieważ ludzkie istoty nie rozumieją samych siebie. Pies rozumie, co ma robić pies, a kot rozumie, co ma robić kot. Wszystkie zwierzęta rozumieją, na czym polega ich zadanie i tylko to robią. Jednak my nie rozumiemy naszego właściwego zadania i właściwej drogi na tym świecie, i żyjemy tylko dla siebie.

Mistrz Zen Seung Sahn - Kompas Zen


#buddyzm #zen

Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

Pewnie część z nas była już u fizjoterapeuty. Jedną z metod terapii jest technika polegająca na ucisku bolesnego obszaru i utrzymanie bodźca, aż mózg wobec jego nieustępliwości uzna, że jednak ten mięsień należy rozluźnić.


Nie mogę od siebie odrzucić podobieństwa między tym, a uspokajaniem się umysłu podczas medytacji.


Codzienność, różnego rodzaju bodźce, mniejsze lub większe FOMO, obowiązki, zaległości, sprawy z ostatniej chwili, ale i zwykłe przyjemności dnia codziennego powodują, że mózg chętnie przeskakuje z chwili obecnej do listy spraw do zrobienia, do najbliższego relaksującego zadania ("jeszcze tylko pół godzinki i idę obejrzeć odcinek", "jeszcze tylko powiesić pranie, wrzucić rzeczy do zmywarki, wynieść śmieci i od razu pójdę na spacer") albo po prostu błądzi po różnych wydarzeniach z mniej lub bardziej realnej przyszłości albo analizuje przeszłość.


Taki rozpędzony umysł, zostawiony sam sobie, będzie żarłocznie szukał nowych punktów zaczepienia, nowych tematów do analizy, nowych bodźców, nowych "o, to jest fajne"; to błędne koło (Samsary, hehe) nie kończy się nigdy, bo jeśli skończymy jedno "przyjemne", zawsze można skupić się na czymś kolejnym - lub na drodze do niego.


W kontekście medytacji (tej regularnej, codziennej) mówimy o skali mikro: nie ma tu wielu analizowanych bodźców, ale może być myślowy szum: lista zadań na dziś, jutro i za miesiąc, tematy z pracy, wyrzuty sumienia z powodu zaległej książki, obowiązki domowe...


...i w to wszystko wchodzi to przyjemne uczucie, gdy siadamy (lub idziemy) i zapodajemy sobie stały bodziec: "jestem tutaj", "nie myśl", "nie szukaj". Skupienie na oddechu, na krokach, liczenie ich do czterech lub dziesięciu (zawsze zaczynam od tego, żeby mieć jakąś "kotwicę", która usadzi mnie w bezruchu pośród potoku moich myśli) i po chwili mózg, który próbował się wyrwać z pluszu niemyślenia... nagle przestaje i uspokaja się, niczym mętna woda w wiadrze, pozostawiona bez ruchu przez jakiś czas.


Wystarczy cierpliwie poczekać, aż umysł sam odpuści i pozwoli nam istnieć.


W mętnej wodzie nie ujrzysz swego odbicia, wyraźny obraz da tylko spokojna woda. A gdy woda się uspokoi, odbicie staje się jasne. Gdy umysł się uspokoi, wszystko staje się takie, jakim zawsze było.


#buddyzm #zen #rozkminy #medytacja

Statyczny_Stefek userbar
splash545

@Statyczny_Stefek fajnie napisane i ciekawe porównanie. Przemawia to do mnie.

Zaloguj się aby komentować

Mnich zapytał: „Ten, który jest poza dobrem i złem – czy osiągnął on wyzwolenie?”. 

Chao-chou powiedział: „Nie, nie osiągnął”. 

Mnich zapytał: „Dlaczego nie?”. 

Chao-chou powiedział: „Ponieważ znajduje się wewnątrz dobra i zła”.


Kamienny Most - Nauczanie Mistrza Zen Chao Chou

#buddyzm #zen

Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

Pewnego chłodnego dnia mistrz Tan-hsia wziął drewniany posąg Buddy i spalił go, aby się ogrzać. Kiedy główny mnich świątyni go zganił, Tan-hsia zaczął grzebać w popiołach swoim kijem, mówiąc: „Spaliłem go, aby znaleźć pozostałości świętego” (1).

Główny mnich powiedział: „Jak można znaleźć pozostałości świętego po drewnianym Buddzie?”.

Tan-hsia powiedział: „W takim razie, skoro nie ma tu żadnych relikwi, równie dobrze mogę spalić pozostałe dwa posągi.

Kamienny Most - Nauczanie Mistrza Zen Chao-Chou


#buddyzm #zen


(1) Chodzi o sariras, czyli podobne do diamentów klejnoty, które znajdowano w popiołach po kremacjach wielkich mistrzów i świętych.

Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

Ten, kto nie jest szczęśliwy z odrobiną szczęścia, nie będzie szczęśliwy z jego mnóstwem. (Laozi)

Nawet jeśli osiągniesz jakieś szczęście, jak długo jesteś w stanie je utrzymać? (Seung Sahn)


Pytanie zadanie ostatnio przez @Hoszin: "jak to robicie że jesteście szczęśliwi?" popchnęło mnie do spojrzenia na to pytanie z innej strony, tej, o którą pewnie autor nie pytał. Pozwoliłem sobie napisać szersze opracowanko dotyczące tego, jak widzę to z poziomu mojego mizernego zrozumienia #buddyzm #zen


Według mnie szczęście można osiągnąć tylko wtedy, gdy dotrze do nas, że ono nie istnieje.


Nasze życie polega na nieustannych zmianach. Dziś jesteśmy innymi ludźmi niż byliśmy wczoraj i innymi, niż będziemy jutro. Każdy stan "szczęścia" jest przez to zawsze przejściowy: stan, który dziś jest pożądany, jutro może stać się irytującym. Do tego definiowanie "szczęścia" jako stanu do którego dążymy, definiuje również "nieszczęście" jako stan, którego unikamy. To od razu wpuszcza nas w dualistyczne myślenie i generuje myśli oceniające: "dobrze-źle", "szczęśliwy-nieszczęśliwy". Pułapka tego myślenia polega na tym, że generuje przywiązanie do dążenia albo do utrzymania oczekiwanego, "dobrego" stanu.


Druga szlachetna prawda o cierpieniu mówi: Cierpienie ma swoją przyczynę, tą przyczyną jest pragnienie. Dążenie do szczęścia nigdy się nie kończy: jeśli nie można już dążyć do "tego mi jeszcze brakuje", to zawsze pozostaje "oby ten stan się utrzymał". Ta droga nigdy się nie kończy, to koło nie ma końca, a do tego poszukując i dążąc - gubimy to, co najważniejsze "tu i teraz".


"Tu i teraz" to jedyne o czym możemy - w naszej percepcji ograniczonej do czterech wymiarów i kilku zmysłów - powiedzieć, że jest prawdą. Przeszłość już nie istnieje, przyszłość - jeszcze nie istnieje i nie wiadomo czy zaistnieje. Przywiązania, obrazy, nadzieje, które tworzymy w umysłach, odrywają nas od "teraz", wrzucają nas w nurt oczekiwań, analiz, niekończących się "co by było" i "teraz to już na pewno".


Żeby zorientować się jak "teraz" jest, trzeba wysiąść z tego pojazdu, który pędzi w przyszłość na kilka minut-godzin-lat przed chwilą obecną. Przestać myśleć, analizować, katalogować, oceniać. Mistrz Zen Seung Sahn nazywa to umysłem przed-myśleniem. Gdy patrzę na trawę, widzę że jest zielona. Nie myślę o tym, czy mi się podoba, czy nie, czy bym sobie na niej usiadł, czy są w niej kleszcze, czy potrzebuje wody - po prostu: trawa jest zielona, niebo jest niebieskie, jeśli mam chęć usiąść, to siadam.


To jest stan ulotny jak moment zasypiania - gdy zorientujemy się, że zasypiamy, to przestajemy zasypiać. Jest on jednak możliwy do uchwycenia podczas medytacji, gdy wszystko jest sobie samo, życie płynie, zegar tyka, nie ma przywiązań, nie ma "co by było gdyby", nie ma "w razie czego". Jest tylko Teraz.


Sutra Mahaparanirwany (cytowana w "Kompasie Zen") mówi: "kiedy znika zarówno pojawianie się, jak i znikanie, ten spokój jest błogością". Ten stan możliwy jest do osiągnięcia po jakimś czasie praktyki, ale - w konsekwencji - również możliwy do utrzymania na co dzień, w ramach praktyki utrzymywania nieporuszonego umysłu.


Czy wobec tego tu się kończy historia? Cyk, medytacja, błogość i hop, żyjemy sobie? Otóż nie: przywiązanie do błogości jest też przywiązaniem, a nie do tego dążymy. Chcemy osiągnąć ten stan i przejść krok dalej: nie chcesz przecież zostać przywiązany do pustki, a funkcjonować w świecie nazwy i formy. Osiągnięcie pustki pozwala wykorzystać ją do powrotu do "tu i teraz", do dalszej pracy nad jednym pytaniem: "kim jestem?". Jeśli nie wiesz nawet kim jesteś, to dlaczego oczekujesz, że wiesz, co da Ci szczęście?


Na koniec cytat z "Kamiennego Mostu":

Mnich zapytał: "Kim jest mój mistrz?"

Chao-chou powiedział: "Chmury unoszą się nad górami, strumienie bezszelestnie wpływają w dolinę."

Mnich powiedział: "Nie o to pytałem."

Chao chou powiedział: "To natura jest twoim mistrzem. Ty jej tylko nie rozpoznajesz."


Nie wiem, czy nie zagmatwałem, pewnie tak. Z drugiej strony z Zen jest jak z opisywaniem smaku wody w szklance: mogę opisać jej wszystkie cechy, parametry fizyczne, porównać smak do innych - ale przecież najlepiej jest po prostu podać Ci tę szklankę, zorientujesz się sam(a) gdy się napijesz.


Gdzieś w tym wszystkim jest sens, który trzeba znaleźć samodzielnie - i wtedy będzie jak w pogańskiej Polsce.


#rozkminy


#108stefkow

b745c349-7d51-467f-a659-0a5bd189c67c
Statyczny_Stefek userbar
Rashan

@Statyczny_Stefek bardzo ładnie opisane. Zwróciłbym jeszcze tylko uwagę, że przywiązujemy się i pragniemy rzeczy, które są nietrwałe i cierpimy, gdy je stracimy. Warto to też sobie uświadomić, że to też prowadzi do cierpienia.

splash545

@Statyczny_Stefek czekałem na to i przeczytam za jakąś chwilę.

splash545

@Statyczny_Stefek dzięki praktykowaniu stoicyzmu jedną z wyraźniejszych zmian w moim sposobie myślenia było pozbycie się uciekania myślami w jakieś wyobrażone światy, dziwne rozkminy na temat rzeczy, które nigdy nie będą miały miejsca. Planowanie przyszłości, jasne, jednak robienie tego konkretnie i w określonych ramach czasowych. Bo takie bezsensowne wybieganie w fantazje jest po prostu nieposzanowaniem tu i teraz, próbą ucieczki od siebie i świata i prostą drogą do poczucia nieszczęścia. Tu i teraz jest wystarczające, a gdy skutecznie odetniemy się od przeszłości i przyszłości nie ma niczego, czego byśmy w chwili obecnej nie byli w stanie znieść.

Codziennie staram się wygospodarować te 20-30min na intencjonalną kontemplacje chwili obecnej w trakcie spaceru i coraz częściej w trakcie dnia zdarzają mi się momenty gdy złapie się na tym, że zaczynam odpływać myślami gdzieś w przyszłość wtedy upominam się, żebym szanował bardziej chwilę obecną, pomaga mi to zapanować nad swoimi emocjami i udaje mi się utrzymać dzięki temu przez dłuższy czas wewnętrzny spokój.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

By znaleźć istotę buddy, musisz ujrzeć swą prawdziwą naturę, bo to ona jest buddą. Budda jest osobą wolną: wolną od planów, wolną od przywiązań. Jeśli nie widzisz swojej natury i poświęcasz czas na szukanie czegoś innego, nigdy nie znajdziesz buddy. Tak naprawdę jednak nie istnieje nic, co można znaleźć.


The Zen Teaching of Bodhidharma

#buddyzm #zen #cytaty

Statyczny_Stefek userbar
Statyczny_Stefek

Wołam @CzosnkowySmok żebyś nie myślał, że w tym wszystkim trzeba tylko gryźć gałąź. Otóż nie, trzeba również szukać tego, czego nie można znaleźć i znaleźć to, wcale nie szukając. Na tym polega Zen xD

CzosnkowySmok

@Statyczny_Stefek

Budda jest osobą wolną: wolną od planów, wolną od przywiązań.

Właśnie byłem tam i jednak to nie to.

A szukam tej swojej natury, lecz ślepy jestem.

Ślepy jestem bo myślałem, że mam inną naturę.

Statyczny_Stefek

@CzosnkowySmok


Tak. Nie.


Nie wiem.

Zaloguj się aby komentować

CzosnkowySmok

@splash545 weź Marka i Seneke zawołaj, jakiś Buddy się tu panoszy

splash545

@CzosnkowySmok i bardzo dobrze. Mamy sztamę z nimi.

vredo

@CzosnkowySmok O! Smok czosnkiem ziejący! Siema skurczybyku!

Zaloguj się aby komentować

Właściwa medytacja oznacza zrozumienie swojej prawdziwej jaźni. Ta droga rozpoczyna się i kończy pytaniem: „Czym jestem?”. To jest bardzo proste nauczanie, i nie ma w nim nic nadzwyczajnego. Kiedy zadasz sobie bardzo głęboko to pytanie, wtedy pojawia się tylko „nie wiem”. Całe myślenie zostaje całkowicie odcięte, i powracasz do swojego umysłu przed myśleniem. Jeśli osiągniesz to nie-wiem, już osiągnąłeś swoją prawdziwą jaźń, już powróciłeś do swojej pierwotnej natury, która jest umysłem przed powstawaniem myślenia. W ten sposób osiągasz również swoją właściwą drogę i prawdę, a twoje życie funkcjonuje właściwie, wyzwalając wszystkie istoty od cierpienia. Nazywamy to „przebudź się”. Takie jest doświadczenie prawdziwej medytacji.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen


Czym jest prawda?


Czy jest w przyszłości? Skoro przyszłości nie ma, to i nie ma tam prawdy. Nie ma tam (jeszcze) niczego.


Czy w przeszłości? Zapamiętujemy tylko fragment zdarzeń, często wyraźne emocje lub nasze interpretacje. Proste fakty typu "byłem nad jeziorem rok temu" będą prawdziwe, ale im coś bardziej skomplikowane, tym większa szansa, że to, co było, zaginie gdzieś pomiędzy "jestem prawie pewien" a "coś koło tego". To co było miesiąc temu pamiętamy dobrze, zdarzenia sprzed dziesięciu lat to już jak dawno oglądany film.


Więc pewnie teraz, prawda? Tak. I nie. Znane powiedzenie Zen, które bywa przytaczane w wielu miejscach, brzmi "trawa jest zielona, niebo jest niebieskie". Inne: "Gdy jem, to jem. Gdy idę, to idę." Proste rzeczy, o których nie myślimy są prawdą. Gdy jednak dodajemy do tego myśl, interpretację, skojarzenia - tracimy prawdę i pogrążamy się w myśleniu, analizie, interpretacji. Efektem jest nie prawda - ale film na podstawie prawdy. Główne fakty się zgadzają, ale zostaje trochę miejsca na interpretację autora.


Oświecenie jest jak księżyc odbity w wodzie: księżyc nie staje się mokry, ani woda się nie mąci.

Mistrz Zen Dogen


--

Mam nadzieję, że ktoś przynajmniej - po analizie powyższych cytatów i mojego marnego omówienia - będzie miał chwilę ciszy w życiu (zapewne w wannie albo pod prysznicem ).


#108stefkow

#buddyzm #zen

#cytaty

Statyczny_Stefek userbar
KKLKK

Może ukąszenie świni boli, lecz to rany po leszczynie goją się dłużej.

Kutang Pan

Zaloguj się aby komentować

Samo się podpowiedziało po czesku, jo nie chcioł.


W dalszym ciągu wzbogacamy słownictwo @ErwinoRommelo : "Zenový Majster" -> "Mistrz Zen". #jezykczeski


Dla tych, którzy przyszli tu po kontent, cytat:

"Praktyka [życie] nie polega tylko na radości i zabawie. Trwając w tym, co trudne, znajdujemy właściwą drogę".


I wreszcie link . Nie jestem obyty z YT, nie wiem czy da się tam wygenerować polskie napisy, oryginał jest po angielsku z czeskimi napisami. Mam nadzieję, że nie będzie to przeszkodą.


Tytuł to "Dlaczego dyscyplina w medytazji zen jest ważna?", ale, od 1:20, zaczyna się robić na tyle ogólnie, że można to odnieść do #dobrenawyki i #chlopskadyscyplina


#buddyzm #zen

 #108stefkow

Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

splash545

@Statyczny_Stefek dawno nie odwiedzałem tego kanału, z chęcią posłucham.

Zaloguj się aby komentować

Czym jest cnota z perspektywy buddyzmu? 


A więc zacznijmy od szczegółówego zdefiniowania tego czym owa cnota jest. Palijskie słowo, które oznacza cnotę to sīla, oznacza ono w pewnym sensie normalność. Normalność tutaj jest rozumiana jako brak negatywnych odchyleń w myślach, słowach, czynach. W skrócie polega ona na powstrzymaniu się od szkodliwych działań cielesnych, czterech rodzajów szkodliwej mowy i trzech rodzajów szkodliwych myśli. 


Działania cielesne jakich trzeba unikać to odbieranie życia, kradzież oraz przyjmowanie środków odurzających i niezdozwolone działania seksualne.


Cztery rodzaje mowy, których należy unikać, to kłamstwa, dzieląca mowa, wulgarna i obelżywa mowa oraz bezcelowa paplanina.


Jeśli chodzi o myślenie to właściwym myśleniem jest: niepożądanie rzeczy należących do innych, niepoczuwanie się do złej woli wobec tych ludzi lub istot żywych, których działania są nieprzyjemne, i patrzenie na rzeczy właściwie: widząc, że wszystkim istotom żywym powodzi się zgodnie z ich działaniami te z dobrymi intencjami spotkają się z dobrem, te ze złymi intencjami spotkają się ze złem i że nikt nie pragnie cierpienia.


W gruncie rzeczy te zasady nie oznaczają, że wszystko co się da jest zakazane. Można rozmawiać z ludźmi, można zarabiać pieniądze itd. Można się angażować we wszystkie podstawowe czynności jako osoba świecka i myśleć o wielu rzeczach, ale ważne jest wyeliminowanie nieodpowiednich intencji, które powodują krzywdę innym jak i pośrednio nam przez wywoływanie złej kammy jak i rozwijanie pragnień. 


Cnota oprócz podstawowych zasad jest także wspierana poprzez bardziej ogólne wzniosłe postawy takie jak: 


a. mettā — dobra wola, miłość do siebie i wszystkich innych, nadzieja, że wszystkie żywe istoty będą szczęśliwe;

b. karuṇā — współczucie dla siebie i innych, chęć, abyśmy wszyscy uciekli od cierpienia;

c. muditā — empatyczna radość, przyjemność czerpana z pomyślności innych;

d. upekkhā — równowaga, odpuszczanie w przypadkach, w których powinniśmy pozostać obojętni, bycie niewzruszonym, ani zadowolonym, ani zdenerwowanym — w których nie jesteśmy już w stanie pomóc.


Jakie są zalety rozwiniętej cnoty? Przede wszystkim takie, że osoba, która ją rozwinęła może mieć zdrowe poczucie dumy z powodu swojego charakteru i tego, że jej wkład w społeczeństwo jest pozytywny.  


Inną zaletą jest to, że poprzez praktykowanie cnoty mamy mniej konfliktowe relacje z innymi ludźmi. Jeśli działamy w zdrowy sposób są mniejsze szanse, że narazimy się na działania odwetowe innych, a wręcz przeciwnie jeśli jesteśmy dość sympatycznym człowiekiem łatwiej możemy rozwinąć pozytywne relacje z innymi ludźmi. 


Kolejną zaletą jest uważność, którą to buduje. Jeśli chcesz zachować cnotę musisz być uważny i czujny na swoje intencje oraz tendencje w umyśle. W ten sposób masz większą samokontrolę nad sobą. 


Jeszcze innym pozytywnym aspektem cnoty jest to, że poprzez jej praktykowanie porzucamy szkodliwe pragnienia. Każde niecnotliwe działanie ma za sobą pewien proces umysłowy, który do niego doprowadził. Spójrzmy nawet na pewien prosty przykład. Dzwoni do nas znajomy i chce się z nami wieczorem spotkać. My mu kłamiemy, że jesteśmy zajęci żeby go spławić. Dlaczego to robimy? Możemy to robić przykładowo z tego powodu, że nie chcemy się z nim widzieć bo zwyczajnie jesteśmy zmęczeni i nie w nastroju, a nie chce nam się tego komuś tłumaczyć. Czasami też możemy się bać czyjejś reakcji. To w oczywisty sposób może być działanie motywowane w niezdrowy sposób strachem lub lenistwem. 


Wiele działań, które są niecnotliwe można zbadać pod kątem tego jakie procesy do nich doprowadziły i najczęściej to są pewne niezdrowe motywacje, które wzmacniają w nas pewne pragnienia. Dlatego praca z cnotą ma duże znaczenie dla postępu i nie tyczy się strice zasad samych w sobie. Jeśli zasady są przestrzegane w bezmyślny sposób nie prowadząc do refleksji jest to zmarnowany potencjał, ale odpowiednio praktykowana cnota to podstawa buddyjskiej ścieżki. 

#buddyzm #theravada

WysokiTrzmiel

Cnota jak i buddyzm są zaprzeczeniem ludzkiej natury.

Jesteśmy prymitywnymi, ułomnymi, agresywnymi i zachłannymi małpami.

Dan188

@WysokiTrzmiel szczerze mówiąc tak jest zaprzeczeniem w kilku kwestiach i nie ma to dla mnie znaczenia. Miałoby może jakby to był cel nie do zrealizowania ale jest wiele świadectw ludzi którzy dokonali wielkiego postępu. Więc czy ma to jakieś znaczenie że według natury przykładowo pragnienia są konieczne? Moim zdaniem nie.


To co naturalne nie jest z automatu dobre. Gwałt też jest naturalną formą strategii reprodukcyjnej ale nie nauczamy facetów że to normalne i trzeba tak robić.


Druga kwestia czy cnota nie jest naturalna? Cnota akurat jest bardzo naturalna. Cnota to rozwinięcie naturalnych cech w człowieku. Większość ludzi naturalnie ma wbudowane sumienie i zdolności rozumowe, empatie itd.


No i patrzysz też na naturę mocno jednostronnie. Nawet jak ktoś jest uwarunkowany przez pewne rzeczy to człowiek też ma zdolności refleksyjne do zmiany.

WysokiTrzmiel

@Dan188 Moim zdaniem cnota nie jest naturalna. Większość ludzi naturalnie ma zaprogramowane przez kulturę sumienie, empatię itd.

Rządzą nami instynkty, a my nieudolnie próbujemy nad nimi zapanować. Do tego stopnia, że racjonalizujemy swój antropocentryzm. Maskujemy nasz prymitywizm ideologiami, religiami i innymi bzdurami.


Owszem, wiele osób uniosło się ponad to, ale są kroplą w morzu destrukcji, zachłanności, nienawiści i dominacji.

Zaloguj się aby komentować

Alembik

Cóż, głównie wywiady w nim na yt po angielsku i chyba wydano po polsku książkę z jego przemyśleniami "Umysł jest mitem: Niepokojące rozmowy z człowiekiem zwanym U. G." Jak chcesz przelurkuj 4chanowe /x/.

Statyczny_Stefek

@Alembik jest szansa że spojrzę z ciekawości, dzięki. Chwilowo jednak nie skończyłem z produkcją tych, którzy buddyzm postrzegają pozytywnie (albo, jak cytowany Bodhidharma, tworzyli zen).

Alembik

@Statyczny_Stefek Ja sam już nie wiem co jest prawdą. Od listopada 23 roku znalazłem tyle informacji w internecie o wszystkim, że aż mi nie dobrze. Krishnamurti, planeta więzienna, buddyzm, gnostycyzm, channeling, bazyliszek roko, mózg w słoiku, mózg bolztmanna, memetyka, schizoposting, symulacja, Kabała, Thelema, hipoteza holograficzna, skok kwantowy,reality shifting, rants with undead god, prawo ra, reptilianie, jakieś wszelkiej maści cuda na kiju... To mnie zniszczyło zupełnie. Nie mogę spać, mam koszmary, stresuje się, boję się luster i ciemności. Przestałem ufać zarówno Nauce, Ateizmowi, Religiom, Filozofii, Ezoteryce, New Age jak i Teoriom Spiskowym. O dziwo tylko Hedoniści i Politycy są szczęśliwi na tym świecie, bo ci pierwsi nie zadają sobie wielkich pytań, przez które nie mogę spać, a ci drudzy dzielą ludzi, dzięki czemu ci myślą, że mają rację i umierają w niewiedzy... Pewien gość polecił mi nie zabijać ego, bo to pułapka. Teraz we wszystkim, nawet poradach jak unikać pułapek, widzę kolejne warstwy pułapek, bo nie ma prawdy na tym świecie, której nie dało by się podważyć.

Musiałem to z siebie wyrzucić. Nie wiem, czy przy mojej paranoi to był dobry pomysł, ale musiałem.

Zaloguj się aby komentować

splash545

@Dan188 a sam film widziałeś? Polecasz?

Dan188

@splash545 Tak, polecam

splash545

@Dan188 ok, dzięki.

Zaloguj się aby komentować

Dan188

Obstawiam że pewnie tam jakaś publika była dlatego to tłumaczyli na żywo. No ale z takim tłumaczeniem rzeczywiście ciężko się słucha xdd

Statyczny_Stefek

@Dan188 to nie są podcasty, tylko nagrane teishō - mowy prowadzone np. podczas odosobnień - i tak, za kamerą siedzi na pewno grupa sluchaczy. Cześć z nich to odpowiedzi na zadane podczas tych rozmów pytania. Ta pani jest mistrzynią zen, która często odwiedza Polskę i prowadzi teishō na odosobnieniach.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna