Założyłem #tinder, pomahalem to w lewo to w prawo i rzuciłem go w cholerę i zacząłem bawić się serwerem, by rozbudować sobie sieć domową o filmy i seriale (bajery jak wybór lektora, napisów, pomijanie czołówek, opisy itp.). Później zabezpieczenia (obowiązkowo 2FA, bany za wielokrotnie wpisane źle hasło, blokada obcych adresów MAC).
Teraz patrzę i mam 28 polubienia, 7 par i jakaś laska wysłała mi łapkę, że chce gadać, a ja nawet nie wiem jak zacząć, bo jedyne, co przez całe swoje życie robielem, to je olewalem (niejednokrotnie ze wzajemnością), bo miałem i tak już w życiu za dużo stresu i nie chciałem sobie dowalać. Jestem kaleka jeśli chodzi o relacje, a najgorsze, że mi to nawet nie przeszkadzało, aż mnie kumpel nie upomniał, że robię sobie krzywdę i w tym wieku będzie coraz gorzej.
#zalesie
