Z takich około rekonstruktorskich ciekawostek.
Zakon krzyżacki istnieje do dzisiaj i mają ciągłość pasowań rycerskich zachowaną od XII w. (To znaczy, że rycerz pasował rycerza, następnie ten kolejnego). W latach 90. ówczesny mistrz zakonu pasował ówczesnego mistrza bractwa rycerskiego, do którego potem dołączyłem, ten pasował kolejnego comesa (dowódcę), a w 2017 r. przed bitwą grunwaldzką ten comes pasował mnie.
Czyli można mnie oficjalnie nazywać białorycerzem.
Ze średniowiecznej tradycji pasowania zachowaliśmy praktycznie cały rytuał, od symbolicznego uderzenia w twarz "niech ten policzek, który przyjmujesz będzie ostatnim", po pocałunek w usta (dwóch chłopów w zbroi się całuje olaboga średniowieczne LPG xd)- który w średniowieczu nie miał wyrazu seksualnego, co zachowało się nawet w XX w. w krajach sowieckich (słynny glonojad Breżniewa). My w ślinę nie poszliśmy. XD
Pic rel. Jedyne zdjęcie z mojego pasowania, anonimizowane.
Edit. Znalazłem jeszcze jedno zdjęcie.
#rekonstrukcjahistoryczna #sredniowiecze #bitwapodgrunwaldem #grunwald1410



